Jak w ostrowcu zarobki wieksze niz w warszawie to i bazar drozszy nie ma co sie dziwic. Dla bogatych klientów to i cena odpowiednia
pomieszkuje sporo w warszawie i musze stwierdzic fakt - w warszawie jest taniej niz w ostrowcu.
u nas na bazarze nie ma handlowcow ani handlarzy. sa cwaniacy co patrza jak sie nahapac jak najwiecej. ceny z kosmosu.
to juz w kielcach tez jest taniej.
wolny wybór
Z moich informacji wynika, że nia ma w Polsce obowiązku mieszkać w miejscu urodzenia. Macie tak samo po dwie ręce jak ci co np. w Warszawie mieszkają, co stoi na przeszkodzie żeby tam zamieszkać, skoro tam jest taniej i lepiej? Ano już odpowiem - lenistwo i wygodnictwo. Bo jak osoba młoda, wykształcona na dobrej uczelni woli wrócić do Ostrowca zamiast zostać i dorabiać się w mieście, gdzie się studiowało to niech potem nie narzeka, każdy wie jak w ostr jest. No ale lepiej siedzieć u rodziców na garnuszku i razem bidować niż wziąć na siebie odpowiedzialnośc za własne utrzymanie.
Zaraz zaraz a dlaczego myślisz, że narzekają młodzi? Ja mieszkam i pracuję w O-cu od bardzo dawna. Zawsze kupowałam na bazarze, ale odkąd ceny są tak wysokie zrezygnowałam. Wolę skoczyć chociażby do Kielc czy Radomia gdy są wyprzedaże, a ostrowieccy handlowcy ? Ich problem. Skoro wolą narzucać bardzo wysokie marże i się bujać niż zejść z ceny. Powiecie że Zus i inne opłaty. To lepiej marnie czy ledwo coś sprzedawać?
Genaralnie takiej taniochy jak u tzw.Rumunów w Ostrowcu nigdzie nie widziałam, a mają to samo co Polacy. Można kupować u nich. W Krakowie np w ogóle nie ma takiej targowicy odzieżowej, wszyscy kupują w sieciówkach, gdzie jakość taka sama jak u Rumunów, a cena 5xwyższa, więc nie wiem nad czym tu płakać? Chłopak kupił kiedyś w Ostrowacu koszulkę za 20 zł, potem widzieliśmy taką samą w centrum handlowym Futura pod Krakowem za 50 zł.
Akurat na Marywilskiej to jest hurtownia a glowne centrum wolka kosowska jest pod warszawa a nie ostrowcem.
marywilska to hurtownia? to ty chyba na marywilskiej nie byles. jest i hurt i detal. kilkaset butikow a nie hurtownia.
Ceny podane na poczatku to hurt a nie detal. Osoby z ostrowca sie tam zaopatruja wiec raczej po kosztach sprzedac nie moga wiec gdzie tu porownanie
I tu mamy problem, który/a z nich to warszawiak/a? Na Marywilskiej kupują? I do Ostrowca na bazar przyjeżdżają by sprawdzić czy aby nie przepłacili? Jestem pełen podziwu. Jak do ceny towaru dodają koszty przejazdu, stracony czas, o to dużo drożej wychodzi, tak sądzę. Ale pewnie się mylę przecież ja z prowincji.
Z prowincji, ale dobrze gadasz.
widac ze uaktywnil sie handlarz z targowicy w ostrowcu
a slyszales ze ludzie podrozuja pomiedzy miastami? nie gnija tylko w ostrowcu...
Dokładnie:) mamy teraz tak dużo połączeń, i tak dużo miejsc do odwiedzenia, do bycia tam. Poruszamy się coraz szybciej. Wymagamy coraz więcej i umieramy coraz szybciej. Są osoby mocno zmobilizowane, i takie podziwiam. Działają non stop, do przodu. Nie wszyscy tak mogą. Charaktery, usposobienie, chęć życia blisko natury. Nawet nie chęć, ale tak powinniśmy, i nas do tego ciągnie. Miasto męczy. Chyba, że otoczone jest zielenią i naprawde nie przejmujemy się tym co wdychamy i oczyszczamy się mleczami i innymi łąkowymi zbiorami:) Wtedy można powiedzieć, że żyjemy w zgodzie z pragnieniami (czym u niektórych jest np. chęć mijania na codzień szklanych budynków) i jednocześnie nie szkodzimy sobie. Ale mamy żyć w społeczeństwie. Z kimś obok. Jednoczyć się i nie zabijać. Więc potrzebna jest przyjaźń i kulturalne dożenie do tego co pragniemy. Nie po trupach. Możemy na to wpływać za darmo. Na to jak wysoką cenę zapłacimy za ubranie na bazarze, czy gdziekolwiek indziej, ale tam właśnie ustalane nawet w jednej chwili. Uśmiechnąć się, wpłynąć na ich wydajność pracy, efektywność. Dla takich klientów warto sprowadzać najlepsze towary. Bo liczy się nie tylko kasa, ale to uczucie, że zrobili dla nich coś. Zdobyli jakiś przedmiot, który im ma słyżyć, Coś nam oferują.