Umiesz czytać? Jest napisane ceny detaliczne. U nas targować się nie można mówią że po kosztach sprzedają. Niech się nie dziwią że ludzie wolą do sklepów chodzić. Na targu na ubraniach marżę narzucają bardzo dużą.
o ostrowieckiej galeri jest taniej niz na bazarze
kto jeszcze kupuje na bajzlu w ostrowcu ten frajer
w galerii? a w ktorych sklepach?
jak sprzedają po kosztach to na czym zarabiają? mozesz spytac?
dlatego tu jest potrzebna konkurencja i przeniesienie tego bajzlu zwanego targowica gdzie na granice miasta ,Pelno tylko złodziejstwa ,bubli ,podrob i szaisu.Jada do wolki i tu sprzedają jeszcze drożej szais hynski
popieram goscia z 12.31 w calej rozciaglosci!
W Galerii też zaopatrują się na Wólce Kosowskiej tylko przepinają metki na firmowe aż tchnie tandetą , ot i cała prawda.
nikomu nikt nie broni zalozyc wlasnego biznesu. załóż sobie dzialalnosc gospodarcza jedz do wolki nakup chinszczyzny i sprzedawaj po cenach jak w warszawie:) zycze powodzenia:)
Tak umiem czytać, byłem tam i wiem że każdy hurtownik sprzedaje też detalicznie, oczywiście odpowiednio drożej, i żeby naprawdę porównać Wawę z O-cem, porównaj ceny z różyckiego, olimpii, z grochowskiej, Namysłowskiej tzw targowisk detalicznych, ale pewnie i tak będzie taniej niż w O-cu, gdzie wszystko jest droższe.
Często jestem w W-wie i wsiadam do metra na Wilanowskiej. Są tam stragany i sklepiki. Warzywa i owoce wcale nie są droższe, bo 10gr w tę czy tamtą stronę nie robi różnicy. Wszystko bardzo porównywalne, a zarobki gdzie wyższe? W galeriach super wyprzedaże, w naszej zdecydowanie mniejsze, zresztą słabe sieciówki. Jedynie w W-wie droższy chleb.
to teraz wezcie pod uwage ile jest w warszawie potencjalnych kupujacych.wieksze obroty rowna sie mniejsza marza , bo przeciez sprzedajacy wyjdzie na swoje,no ale niektorzy tego nie rozumieja . Nie kupujcie na targu w ostrowcu a za pare lat bedziecie jezdzic na zakupy do warszawy bo przeciez tam taniej:)
Ta moze i masz rację, tylko tam znów nie jeden targ i bazarek, gdzie się nie obejrzysz straganiki w warzywami i owocami. Ja rozumiem, że każdy chce żyć, ale z tego co wiem, narzucanie czasem marży strasznie wysokiej sprawy nie załatwi. Czy lepiej się się bujać, bo wysoki narzut czy lepeij mniej za jeden produkt zarobić ale więcej. No nie wiem ...
nic niczego tu nie tłumaczy tu jest po prostu zmowa cenowa jeśli chodzi o benzynę bo tego nie idzie inaczej wytlumaczyc skoro wystarczy odjechać od Ostrowca i już jest wszędzie taniej,co do marzy i obrotow ,to troszkę się mylisz kris.To wlasnie w ostrowcu sa powody by było taniej a nie jest bo gdyby cena była odpowiednia to i obroty bylyby inne Ale tu wola wyzylowac cene i liczyc na sprzedanie jedej rzeczy niż sprzedać taniej a zyc z obrotu .Dla przykładu gdyby spodnie kosztrowaly 60 zl 90 a nie 100 czy 140 tak jak teraz na targowicy to wybacz ale ja jezdze z rodzina na zakupy do Kielc i kupie sobie gdy jest promocja tyle szmat co tu za jedna ta jak ostatnio spodnie za 120 w C&A ALE TO SA SPODNIE A NIE SPODNIPODOBNE
Panie znawco ekonomii, nie masz pan pojęcia co pan bredzisz...
Taniej jest tam gdzie jest większa konkurencja. W Ostrowcu taka konkurencja w większość branż nie istnieje, a coraz mniejsza liczba mieszkańców sprawia, że słabnie także popyt na większość usług czy produktów. Bardziej sprzyjające dla niższych cen są jednak duże miasta. Duża konkurencja sprawia, że toczy się w takich miasta walka cenowa. Duży popyt natomiast sprawia, że sprzedawcy więcej sprzedają, dzięki czemu mogą zminimalizować zysk na jednym produkcie czy usłudze aby w długoterminowym rozliczeniu ten zysk był jednak zmaksymalizowany. To wszystko prawo popytu i podaży.
To lepiej narzucać marżę z kosmosu i nic nie sprzedać i narzekać jak to nikt nie kupuje. Klient nie myśli o sprzedającym, ze musi rodzinę utrzymać, ale ile zaoszczędzi dla swojej rodziny.