Wydaje mi się że gośćz 5:48 ma rację co do prawidłowej ilości mieszkańców naszego grodu.Dlaczego statystyki zawyżone? odpowiedz prozaicznie prosta: zamiast prezydenta będzie burmistrz,wiele urzędów należy zlikwidować itd.Co za sobą ciągnie likwidacja urzędów? ano to ciągnie że wiele osób straci bezpowrotnie pracę i bezrobocie się zwiększy.Nie ciesz się bezrobotny czytelniku ,że ta sytuacja poprawi Twój byt,wręcz przeciwnie bo ten z urzędu dostanie pracę w niższym sektorze a zwolnią z pracy Twego męża lub Twą żonę bo masz tzw małe plecy.Kto jest rdzennym mieszkańcem tego grodu?Jest zasada ,że 3 cie pokolenie zamieszkałe w tej samej miejscowości może nazwać się warszawiakiem lub ostrowiakiem czy innym a reszta to przyjezdni (najczęściej z wiosek dalej lub bliżej oddalonych)Spraw konia albo kunia w czasach dzisiejszych to symbol człowieka zamożnego.Kogo dziś stać na utrzymanie konia cały rok-tylko ludzi bogatych.Rolnicy mają traktory a po marce i wyglądzie ciągnika ocenisz status jego właściciela.Kto inny śmiga samoróbką z silnikiem esa a kto inny jedzie Johnym Deerem nie starszym niż dwa lata.Czy urodzony na wsi ,czy w dużym mieście...jak to różnica? Optycznie odróżnisz mądrego od głupca,bo współczesny świat na takich się dzieli.Czemu jesteś biedny?-bo jesteś głupi a czemu jesteś głupi? - boś jest biedny.Resztę każdy niech sam sobie dopowie.
właściwie prawdziwych ostrowczan już jest garstka, reszta to potomkowie ludzi ze wsi - nikomu nie ujmuję, ale tak to się teraz przedstawia
Jak w tytule. To osoby które się tu urodziły. Nawet jak masz przodków od 6 pokoleń w Ostrowcu a mama urodziła Ciebie na studiach w Warszawie to jesteś warszawianinem a nie ostrowczaninem. Miejsce urodzenia służy do ewidencji. A sposób bycia i zachowania nie zależy od miejsca urodzenia a od wielu innych czynników.
jestem rodowity mieszkaniec Ostrowca tu sie urodziłem i niestety tych rodowitych jest mało
Mój prapradziadek po mieczu miał chrzest w 1888 roku :) praprababka niewiem skąd była. A później to Ostrowiec zmieszany z małopolskimi wsiami. I od lat 30tych już tylko Ostrowiec.
Rodowitym Ostrowczaninem może nie jestem ale rodzina z okolic Ostrowca. Babcie z denkowa, dziadek z Bałtowa drugi z Goździelina. Rodzina już od wieków mieszka w Denkowie.
Moi rodzice są z nieodległych miast. Ja uważam się za ostrowczankę, tu się urodziłam, tu mieszkam, pracuję dla innych. Moje dzieci tu urodziły się, wyjechały i raczej nie wrócą. Córka mówi, że nie jest ostrowczanką, tylko - jestem z Ostrowca. I tak wszędzie jesteśmy tylko chwilę. Ważne jest to co robisz dla miejsca, w którym jesteś. Chociaż dziś to tylko częściowa prawda.