Jeżeli to sarkazm, to tak zgadzamy się.
Chyba jesteś niewidomy!!!!!
Niech ktos do ciebie przyjedzie gdzie pojdziecie na spacer.Tu nic nie ma .Wstyd i tyle.Bardzo to przykre ale taka prawda. Kiedys odwiedzili mnie znajomi z innego miasta w niedziele.Poszlismy do rynku.Byli zszokowani ze to centrum miasta.Taki marazm i wiocha.Sprobuj zAprosic kogos na kawe czy obiad w centrum naszej metropolii dramat.!Nawet toalet porzadnych w centrum nie uswiadczysz.Kiedy to sie zmieni za 5 ,10 lat czy poprostu zawsze bedzie tu taka beznadzieja.Mlodzi ludzie wejezdzajcie stad byle dalej.Taka prawda
Turyści robią sobie zdjęcia z globusem :) :) :) :) dobre :) :) :)
U nas nic nie ma w mieście i jest brzydko. Bardzo brzydko. Jedynym atutem są okolice Ostrowca - krajobraz pagórkowaty, zieleń, pola, lasy, wsie. Tylko to lubię tutaj, można pojeździć rowerkiem, żeby nie patrzeć na tę codzienną brzydotę miasta.
może nie byli by zszokowani gdyby wiedzieli że rynek nie jest "centrum miasta"
Nie rozumiem jak każdy mówi ze młodzi stąd uciekają itd. U mnie w bloku coraz więcej młodych. Starzy umierają przychodzą młodzi kupują. W samej mojej klatce gdzie jest 15mieszkan to tylko 4zostali starzy wlasciciele. Na placu boisku mnóstwo dzieci. Zlobki i przedszkola przedszkola przepełnione a ja ciągle słyszę ze młodzi wyjeżdżają i uciekają. Nikt z moich znajomych jak i sąsiadów nie ma problemu z praca. Wszystkich co znam stać co roku na wakacje, utrzymanie samochodu, wyjście do kina czy na piwo. Czy to takie przeświadczenie juz jest o Ostrowcu i mentalność ludzka by wszystko bylo na nie.ja mieszkam w Ostrowcu 7lat i bardzo mi sie podoba. Napewno jest ładniejszy porownujac do Kielc czy Radomia.
No patrz, a z moich znajomych z czasów liceum to w Ostrowcu został... nikt. Siedzą w Warszawie, Krakowie albo Wrocławiu, pokupowali pięknie mieszkania i piękne auta, pozakładali rodziny. W Ostrowcu pewnie klepaliby biedę i odbijali się od drzwi do drzwi albo wmawiali sobie że wakacje raz do roku to szczyt możliwości, jeździli starym Golfem albo Passatem i cieszyli się wspaniałymi widokami na Rynku. Serio, gdzie Ci Twoi znajomi pracują i ile zarabiają w Ostrowcu? Mają przynajmniej 4000-5000 na rękę? Bo jak oni są tak świetnie ustawieni z zarobkami po 2000 czy 2500 zł to ja im współczuję.
Tak, bo w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu każdy zarabia minimum 5000 zł. Puknij się w głowę 22:53.
No ja zarabiam ponad 4000, a ledwo co zagrzalem miejsce w duzym miescie. Uwielbiam jak ktos mowi zeby puknac sie w glowe jak nie zna realiow w duzych miastach. W Ostowcu pewnie dalej bym sie bujal i szukal chleba za marne 2000 zl i to jeszcze placone z bolem i musialbym w firmie robic wszystko wlacznie ze sprzataniem samochodu szefa.
Nie zaglądam im do portfela ale raczej nie zarabiaj najniższych krajowych. Jak ktos ma troche pojecia to i w Ostrowcu ma dobra prace albo prowadzi swoja działalność. I akurat nie jeżdżą starymi golfami jak to okresliles. Nie pisałam tez o znajomych z liceum bo oni tez oczywiście wyjechali do większych miast i co moze fajny samochód wakacje a ciągle na wynajmowanym albo kawalerowie bez rodzin.każdy ma swoje spostrzeżenia. Ja bym nigdy nie wyjechala do większego miasta pełnego pospiechu i haosu. A na wies tez mnie nie ciągnie. Ostrowiec jest akurat idealnym dla mnie miejscem.
Aha - czyli jak ktos w Ostrowcu nie ma dobrej pracy tzn ze nie ma pojecia i jest lewy? Hmmm ciekawe. Ludzie ktorzy w Ostrowcu odbijali sie od firmy do firmy nie moga znalezc niczego powyzej 2000 zl wyjezdzaja do duzych miast i pracuja za 2x tyle na start - wiec jak to jest? W Ostrowcu nie mieli pojecia i byli zerami, a w innych lokacjach nagle sa kims i zarabiaja calkiem niezle?
A co do tego kina - jakiego kina? W Ostrowcu nie ma kina tylko nie wiadomo co w którym można obejrzeć 1 film dziennie. To nie jest kino. No chyba że jeżdżą do Starachowic albo Kielc, bo tam są najbliższe obiekty które można kinem nazwać.
Masz racje wcale nie jest to miasto starców i powoli zmienia się na lepsze a jesli ktos tego nie widzi to albo jest slepy albo z natury lubi tylko narzekać. Według mnie bedzie coraz lepiej:)
Nie przedadzaj.Na spacer że znajomymi powołanym na Gutwin,do Parku ,na Krzemionki,do Baltowa,do Cmielowa (fabryka porcelany),niedaleko mamy Święty Krzyż.Dla dzieci Fikoland,Fiku-miki,basen na Rawszczyznie,zima łyżwy. Pyszny obiad można zjeść w a propos,Nic Nowego...czego jeszcze Ci potrzeba?
Ja też. Miasto się rozwija i pięknieje. A do osób którym nic sie nie podoba proszę wejdźcie do swojej pieknej Warszawy.