Witajcie forumowicze, zastanawia mnie (w obliczu tych niechlubnie unieważnionych matur) czy dużo mamy w Ostrowcu licealistów, którzy dla odmiany dostali się na dobre studia.
Znacie takie osoby? Chreptowicza kończył Mateusz Skoczewski, który studiował na polsko -japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie,a potem przeniół się do Tokio, by dokończyć studia.
Może znajdzie się jeszcze kilka osób, które również odniosły sukces?
Dużo mamy takich - byłych lub obecnych studentów UJ, UW czy może zagranicznych uczelni ? (brytyjskie oxfordy i cambridge, amerykańska liga bluszczowa czy równie dobre MIT czy inne stanfordy) ?
Chwalcie się! niekoniecznie z nazwisk, mile widziana nazwa ukończonego liceum
Mamy, mamy ale co z tego kiedy uciekają z Polski bo nie ma pieniędzy na badania, bo z pensji doktora na wyższej uczelni trudno wyżyć, bo w Polsce nie ma wyższych uczelni tylko fabryki osób z "wyższym wykształceniem".
Myślisz, że Mateusz wróci do Polski, byłby kamikadze, bo niestety w Polsce osoby które coś umieją są niszczone.....
Moim dwóm kolegom podcinano skrzydła w Polsce jeden jest współpracownikiem dyrektora w firmie biotechnologicznej w San Diego, drugi asystentem profesora na Uniwersytecie stanowym w Nevadzie ....
Tylko czym sie tu chwalić, że nie potrafimy wykorzystać ich umiejętności, że jesteśmy głupim, przemądrzałym narodem....
Dagmara Wnuk studia :
Vienna University of Economics and Business Administration (Austria)
CEMS University of Sankt Gallen (Szwajcaria)
Praca:
Artur de Little (najstarsza firma konsultingowa)
aktualnie Austria Telecom - Wiedeń
Przykład Dagmary nie koniecznie jest tutaj na miejscu.
Nie każdy ma rodzinę z taką kasą, która od najmłodszych lat zapłaci za każdą zachcinkę, wyśle do drogiego prywatnego liceum, zapłaci za zagraniczne studia. Dagmara nie musiała nigdy myśleć o sprawach materialnych, mogła całkowicie skupić się na swojej karierze. A ilu z Was ma taki komfort? I ilu Was studiowałoby za granicą, gdyby rodzice absolutnie za wszystko płacili?
a ja myślę że jest wiele dzieci zamoznych rodziców ,wiekszość nie potrafi wykorzystac tego że mozna studiowac zagranicą. Jesli chodzi o uczelnie zagranicze tam też się zdaje egzaminy... i czasem duzo trudniejsze niz w Polsce, trzeba znac język obcy perfect.
Tytuł wątku powinien raczej brzmieć - lista tych, których straciliśmy :(
Dagmara chce i pewnie za 2-3 lat wróci do Ostrowca
Z moich znajomych nikt nie wróci bo maja budżety na badania takie jak cały Uniwersytet Warszawski ...... po co wracać, dla idei ??????
pup czeka
Takich osób jest dużo ,nie wiem,czy życzą sobie ,aby wymieniać ich z nazwiska,kilka osób z doktoratami i dyplomami zagranicznych uczelni ( MA) mieszka i pracuje w Ostrowcu, niektórzy są w trakcie przewodu studiów doktoranckich.
no to bez nazwisk
ja myślę, ze to jednak dobrze, że ludzie wyjeżdżają - świat powinien zauwazyć, że z Polski można zaimportować nie tylko ludzi 'na zmywaka', ale też dobrych naukowców, prawników itd.
a że w Polsce nie stwarza się tak dobrych warunków, to wyjeżdżają. Nasza strata, ale to chyba również nasza wina, że nie ma dla uniwerków dofinansowania na tyle, by mogły równać się z zagranicą
Prywatne Liceum Ogólnokształcące im. I. J. Paderewskiego w Lublinie. Ale gimnazjum nr 1, najlepsze w rankingach :ddd
Wiesz tu też jest kwestia ochrony patentowej, za granica to wszystko szybciej funkcjonuje. U nas...jak po grudzie. Ktoś coś wymyśli i co ....w Polsce straci pieniądze bo nim mu patent zarejestrują to ....ktoś inny go ubiegnie....
Szkoda, ale tu chyba nic sie nie zmieni, ja straciłem nadzieję ....
Nie wiem czy to suckes ale moja historia wygladala tak, ze skonczylem THM, poszedlem do Warszawy na PW studiowac Civil Engineering, po 2 semetrach przeprowadzilem sie z rodzina do USA gdzie poszedlem na studia o tym samym kierunku na University of Florida, okazalo sie, ze w Polsce tak naprawde (mimo tego, ze sie przykladalem) niczego mnie nie nauczyli i musialem zaczynac wszystko od nowa, bo tutaj w USA sa zupelnie inne realia i standardy. Moze i w high school poziom jest porownywalny ale na studies, to niebo a ziemia. Jeszcze studiujac znalazlem calkiem niezla prace jako engineer assistant w dosyc malym przedsiebiorstwie gdzie jestem po dzis dzien ale mysle o zmianie, bo jednak apetyt rosnie.
No to jest człowiek, który rozumie o czym piszę. Naprawdę porównajcie programy studiów w Polsce i za granicą - tam naprawdę czegoś uczą. Praktyka nie teoria. A i później jest tak, kolega pewnie potwierdzi, że jak do kogoś mówisz to wie o co chodzi .... zupełne inne realia pracy - to się nazywa profesjonalizm....
No u nas to teoria najważniejsza, tak jest praktycznie od początku nauki. Nie ma nowoczesnego sprzętu, wszystko jest uwstecznione. Uczą rzeczy, których praktycznie się już nie robi bo są nowe technologie. Oczywiście są wyjątki ale..To jest chore..
He,he, he ja na swoim sprzęcie robię z uczniami liceum badania, które nie robi UJK mając lepszy sprzęt. Mamy publikacje na NASA Astrophysics Data System. Ale trzeba chcieć i umieć ......