Od razu poczułem się jak w niebie. Wujek Sam mnie poklepał po plechach :)
Nie rozumiem, przecież dopiero co nas ganili, że u nas nie przestrzega się praw człowieka itp.
Więc sam zauważasz, że Polska państwem prawa nie jest. A mimo to jest ci dobrze. Zaiste schizofrenia godna podziwu :)
Windziarz - zawsze można powiedzieć, że gdzieś jest jeszcze gorzej i podać przykład Korei Północnej. Ale dlaczego przyrównywać się do najgorszych a nie do najlepszych? Mamy wyrównywać w dół tylko dlatego, żebyś ty i rządzący lepiej się czuli?
Przeczytałem post, który skasował admin - właściwie to trudno komentować. Szukasz dobrych tłumaczeń na siłę. Kiedy przedstawiam fakty ty piszesz, że nieprawda ponieważ wszystko zależy od spojrzenia. Ja piszę, że ludzie wyjeżdżają z biedy - ty, że tylko się cieszyć, że mają taką możliwość. Ja pisze że bezrobocie - ty, że to naciągane dane. Ja piszę, że są biedni i głodni - ty, że widzisz domy na Gutwinie i pełne koszyki w hipermarketach.
A jeśli nawet to co ma piernik do wiatraka? Jeden mieszka w pałacu a inni w norach - ale skoro stoi pałac to ty już nie widzisz tych nor. Jeden wyrzuca jedzenie bo ma pełne szafy - a drugi nie ma za co chleba kupić. Ale ty widzisz tylko tego co wyrzuca jedzenie na śmieci i wołasz, że Polacy nie są biedni. To, że jeden sąsiad ma pieniądze to znaczy, że mieszkająca obok matka również ma co do garnka dzieciom włożyć? Przecież nie mieszkamy w komunie czy kibucu. Każdy ma swój portfel i garnek. Więc co ma piernik do wiatraka?
Myślę, że dyskusja nie ma sensu, gdyż ja widzę niebo niebieskie a ty różowe - a skoro jesteś urodzonym daltonistą to nie jestem wstanie przekonać ciebie, że barwy jakie dostrzegasz są zafałszowane.
Tak więc dajmy sobie spokój. Na zakończenie czytając ciebie przypomniał mi się pewien "dowcip":
"Po latach spotyka się dwóch kolegów ze szkolnej ławki. Jeden gruby, bogaty, ze złotymi sygnetami na palcach. Drugi mizerny, wychudzony, ubrany w stare łachy.
- Co słychać? - pyta bogaty
- A no tak sobie. A u ciebie?
- U mnie wszystko dobrze. Wróciłem z wakacji na Costa Brava, interesy się świetnie kręcą, mam piękną willę, kupiłem jacht w zeszłym tygodniu ... a co u ciebie?
- A ja od tygodnia nic nie jadłem - mówi biedny.
- Tak? Hmmm ... to się chłopie zmuś."
Przemyśl, czy nie jesteś jak ten "bogacz".
Nie wiem gdzie tu widzisz jakąś nowość, zawsze byli bogaci i biedni. I wcale nie jest tak, że jeden mieszka w pałacu, a inni w norach. Raczej - jedni mieszkają w pałacach, a inni w norach, jeśli już.
A daltonista w skrajnych wypadkach rozróżnia tylko biel, czerń i szarość. A z takim ciężko rozprawiać o odcieniach różu.
ps dzięki za dołującego suchara, właśnie zdałem sobie sprawę że nie mam jachtu :( Na twoim miejscu przytoczyłbym raczej słynne zdanie Marii Antoniny (o ciastkach).
Do rozważenia:
W państwie rządzonym dobrze - wstyd być biednym.
W państwie rządzonym źle - jest hańbą być bogatym.
Ja mieszkam w kraju rządzonym źle. Ty jak sądzę w kraju rządzonym dobrze. Aż dziw, że mieszkamy w tym samym kraju.
A niektórym zawsze dobrze - byle micha pełna była i wóda na stole.
Pewien mądry człowiek powiedział:
"Nie dyskutuj z głupcem bo w dyskusji sprowadzi ciebie do swojego poziomu na którym ma doświadczenie i na pewno z tobą wygra."
Więc adieu windziarzu.
To może uznajmy, że mieszkamy w kraju rządzonym tak sobie i będzie git?