Córka chodzi do tzw. przyjezdnego ortodonty z lubelskiego. Facet jest nieprzyjemny wraz z tą całą zadufaną ekipą. Njapier obiecywal jeden termin, drugi, trzeci, teraz ciągle wydłuża i miało się rzekomo już zakończyć noszenie aparatu a tu on proponuje założenie jeszcze innnego aparatu za 1500 zł. O tym nie było wcześniej mowy, miał osie zakończyć w tygodnie a tu nagle taki zonk. Gdy kulturalnie zapytalem czy to aby nie wykorzystywanie mojej niewiedzy w ortodoncji to facet w sposób prostacki zaczął ze mnie kpić. MYslę o pojściu i porówaniu opini z innym ortodontą czy jest tu jakiś w pobliżu żeby z nim pogadać i zeby ocenił czyto reczywiscie jest konieczne. Ludzie omijacie tych nadętych łortodontów szerokim łukiem
ta panie ze strachowic tez nie ma najlepszej opinii