Dobry kawalek czasu temu bylam u niej, weszłam na fotel i po 30 sek byłam wolna, gdyż stwierdziła, że moja wada nie nadaje się aktualnie na aparat dopiero po 19 roku życia! i skasowała mi za to 50 zł. A tydzień później poszłam na targową do 2 ortodontów i stwierdzili, że nie ma żadnego problemu z aparatem. Nic nie płaciłam a oni z usmiechem mi powiedzieli, żebym na aparat zbierała.
o pani dr moge Ci powiedziec: prywatnie-->milutka. a panstwowo-->okropna baba,nie mila, hamska....
I nie piszcie że jak jej się płaci to dlatego miła, a JAK za darmo to nie miła.
Bo znam lekarza, u którego byłam tylko państwowo i był przemiły, wszystko co trzeba się dowiedziałam na temat choroby, pocieszył. z uśmiechem podszedł do mnie. -->pan dr Różański
Nie polecam, myślałam, że wszystkie te negatywne wpisy to tylko wpisy ,,naburmuszonych i złośliwych" pacjentów, ale po kilku wizytach szybko zmieniłam zdanie. Tak aroganckiej i niekulturalnej lekarki jeszcze nie widziałam. Zostałam wręcz wyzwana od nieodpowiedzialnych matek (brudasa), bo Pani doktur stwierdziła, że moje dziecko ma brudne zęby z nieleczoną próchnicą, gdzie wiem i jestem tego pewna, że miało bardzo dobrze wymyte zęby, a co do próchnicy - to o niej nie ma mowy. Dziecko nie ma RZADNEJ dziury, wszystkie zęby ma zalakowane i jest pod stała kontrolą stomatologa - co 5 miesięcy regularne wizyty.
Tak więc jeszcze raz stanowczo stwierdzę: NIE POLECAM, chyba, że lubicie być wyzywani, ośmieszani, a dzieci stresowane. Pani doktur uważa pacjentów za stado baranów, których może obrażać, a siebie za ulepioną z lepszej gliny.
W gabinecie trzeba uważać, gdzie się staje, bo za to też można dostać obelżywą uwagę, że opieram się o szafkę jak krowa i mogę ją zniszczyć. Nie wolno nawet otworzyć drzwi i zapytać czy można wejść, bo na korytarzu nikogo nie ma i nie wiadomo, czy gabinet jest wolny czy nie (a dodam, że z gabinetu słychać gromkie śmiechy Pani doktur i Pani pielęgniarki, a kiedy otworzyłam drzwi obie Panie siedziały przed komputerem i zanosiły się od śmiechu). Mogły po prostu powiedzieć, żebym chwilę poczekała, a nie wydzierać się na mnie, że są teraz bardzo zajęte.
Arogancka, nieprzyjemna, niekulturalna. Nie polecam
Potwierdzam, bardzo niemiła i opryskliwa lekarka, chyba drugiej w Ostrowcu tak niemiłej nie ma. Nie polecam.
NIE POLECAM !!!! BYŁAM NA UCZELNI, NA KTÓREJ SIE edukowała.Poinformowałam jej wykladowców jaką specjalistkę -ortodontke wyedukowali- sami z reszta mogli sie naocznie przekonać. Aparatem korygującym obciążyła mojemu dziecku szczeke dolna a nie górną (taka drobna pomyłka). To kobieta ktora nie powinna pracować nawet ze zwierzetami. One tez potrzebują czułości i serca. Nie mówiac o jej pacjentach , w tym malych dzieciakach.
Nie polecam!!! Popieram - Gościa z 21.09 - moje dziecko nie chce dalej do niej chodzić, po kilku wizytach u tej Pani i jej niekulturalnym zachowaniu, moje dziecko nie chce w ogóle zakładać aparatu, po tym jak została wyzwana od kłamczuch i brudasów. Zastanawiam się, czy nie zmienić ortodonty, bo trudno mi jest teraz zmienić nastawienie dziecka.
Ma swoje humory Pani ortodontka,jest nie mila mimo ze placi sie tak jak by robila Łaske jakas
również nie polecam, raz miała dobry humor i było bardzo miło, innym razem opryskliwa - cały czas chodziłam prywatnie. Dodatkowo nie przejmuje się obecnością pacjentów i ze swoją higienistką obgaduje kogo popadnie, od znajomych po pacjentów.
Mój syn po roku wizyt, powiedział, ze więcej nie pójdzie. Za duży stres...
Nie polecam , tak jak to już napisały dziewczyny prywatnie milutka państwowo okropna. Polecam ze 100%-ową pewnością panią Gralec ortodątkę ze starachowic nie naciąga a przede wszystkim robi wszystko na korzyść pacjenta ( chodzi o to że nie usuwa niepotrzebnie zębów tak jak to inni robią z lenistwa ).