Z tego co mi wiadomo, jest to teren prywatny, ale o wlascicielach nic nie wiem. W jednym z tych domow przez wiele lat wynajmowal pokoj brat mojej babci. Ale on juz nie zyje od kilku lat. Byli natomiast jacys wlasciciele, bo wlasnie od nich wynajmowal. Nawet kiedys sie zastanawialem co tam teraz jest.
Do założyciela tego wątku. Posiadłość na której stoi budynek oraz sam budynek należy do mnie. Jestem jego prawowitym właścicielem i nie życzę sobie aby ktoś chodził po mojej posesji. Ostrzegam to jest teren prywatny wstęp na ten teren jest zabroniony!!!! Jeśli kogoś spotkam na mojej posesji może się to dla niego skończyć uszczerbkiem na zdrowiu lub utratą życia!!!
A kto mówił że zastrzelę? Człowieku ja nie mam pozwolenia na broń!!! Psem poszczuje!!!! Za dużo filmów oglądasz młodzieńcze...
A jak byłam mała to chodziłam tam z tatusiem na spacerki, wtedy jeszcze było czysto i zielono, były przebiśniegi i zawilce.
A jak byłam duża chodziłam z kolegami i koleżankami na piwko z buteleczki na świeżym powietrzu, z drugiej strony na górkę z widokiem na łąki. Ach, to były czasy........
A teraz nie chodzę na spacerki, bo brudno i nie chodzę na piwko, bo nie wypada. :)
Z tym laskiem mam miłe wspomnienia.W nim straciłam dziewictwo-było super...
Wiem coś o małym domku.
Mieszkał tam aptekarz. Sam, bardzo długo. Ponoć był dobrym człowiekiem, ale nie lubił za bardzo towarzystwa, wolał przebywać sam. Nie wiem co wpłynęło na zmianę jego postępowania, ale zaczął pić i się stoczył. Nie widział życia poza dnem butelki. Umarł w tym domu. Ludzie długo go nie widzieli więc zaczęli węszyć. Znaleźli go w tym domu...no wiecie...to chyba dwóch miesiącach. Przykre. Nie byłam w środku chociaż drzwi otwarte i mnie kusi, mówiąc szczerze.
Jeśli ktoś wie coś o tym dużym domu obok, to powiedzcie proszę. Piękny z jego okien widok na okolice. W środku też nie jest bardzo zniszczony przez chuligaństwo. Ktoś z Was był na górze? Ja niestety nie. Proszę o info ;)
Uczylam sie w Bronieskim i lubilam po lekcjach wyrwac sie na te gorke za rzeczonym domem... Siadalam na mchu i patrzylam przed siebie. Cudny widoczek. A jesienia, kiedy mgla tam wszystko spowije... Ach.
ja byłem i żyję. Ten dom ma właściciela.
I co,straciłaś w nim???