wobec tego zazdroszcze dyrektora:) szczerze!
moj mówie, ze kasy nie ma
na nic.
a ja znów się dziwie tym oburzeniom:)
wiadomo-każda z nas ma swoje zdanie.
ale może to i dobrze?
Nie obrażaj ludzi tumanem nie jestem a na studiach kserowałam książki które było trudno dostać lub notatki, które udostępniał sam profesor.
Niektorzy wyzywajacy studentow nie wiedza, ze czesto wyklady sa teraz w necie i student jesli nie lubi uczyc sie z monitora musi sobie je wydrukowac, wiec poniewaz tusz jest drozszy niz ksero robi sie to grupowo, pierwszy egzemplarz drukuje a potem kseruje.
U mnie wygląda to tak: w szkole są 2 ksera:
1 w pokoju dla uzytku tylko nauczycieli
2 w sekretariacie dla uzytku sekretarki dyrektorki i innych uczniow
na poczatku roku jest sciepa na papier wychodzi ok.3-4zł na rok.
Ksero pojedynczej w sekretariacie:
jesli masz swoj papier za darmo
jesli nie to 20gr od kartki
Z tego co wiem nauczyciele sami na własną rękę muszą kserować i drukować - szkół nie stać na to żeby nauczyciele mogli za darmo mogli kserować. Poza tym chyba chce Pani żeby lekcje trwały 45 min a nie 20 min? Bo niektóre ćwiczenia/zadania są długie, więc im więcej zrobi się zadań tym lepiej.
Ja pracuję w szkole i kseruje niczym w drukarni, hurtowo za kasę oczywiście. Pytanie moje jest takie czy szkoła może pobierać opłaty za takie usługi jak kserowanie? Nie mam kasy fiskalnej i nie daje uczniom, nauczycielom paragonu. Czy od strony prawnej jest właściwe pobieranie kasy?
nie chodzi mi o to czy to jest właściwe od strony moralnej tylko prawnej.
szkoda czy nie, ale gdydzieciak chodzi do LO to otrzymuje tylko test a resztę drukuje w domu z e-mail. To po co płacić??