Opłata dworcowa może zostać wprowadzona najwcześniej od rozkładu jazdy na 2013 r. - uważa prezes PKP S.A. Maria Wasiak. Zwróciła uwagę, że takie opłaty są pobierane w całej Europie, ale w Polsce trzeba wypracować taką formułę, którą zaakceptują przewoźnicy.N IEDŁUGO POWINNI ZROBIC TAK JAK BYŁO W SREDNIOWIECZU.OPŁATA ZA WJAZD NA MOST.Można wziąść więcej przykładów z wieków srednich.Na przykład za zatrzymanie sie przy marketach.Parkowanie pod blokiem.
No tak ale za granicę nie przypominam sobie,zeby ktoś pobierał ode mnie opłate dworcową..Bzdura.Nikt ni jeżdzi pociagami a po wprowadzeniu czegos takiego, to w ogóle dworce i pociągi opustoszeją.
A to nic nowego, byla takowa za komuny, wiec z milosci do socjalizmu ktos sobie o niej przypomnial - dla jasnosci nie dotyczyla podroznych z biletem.
Śmieszne, naprawdę, trochę jeżdżę po świecie i z niczym takim się nie spotkałam..
A bo to inna wersja niz byla za komuny -
"Według kolejarzy opłata miała być pobierana przez zarządcę dworców od przewoźników kolejowych. Mieliby oni płacić za każde zatrzymanie pociągu na dworcu. Kolejarze proponowali, by wysokość opłat była uzależniona od kategorii dworca i długości pociągu. Rozpatrywanie wniosku się przeciągało, aż we wrześniu przedstawiciele Dworca Polskiego poinformowali, że opłata dworcowa nie wejdzie w życie tak jak wcześniej planowano, czyli wraz z nowym rozkładem jazdy pociągów 2011/2012."
Chory kraj, trzeba stad uciekać bo nie da sie tu już żyć.
W tej wersji w transporcie kolowym (po drogach) obowiazuje od dawna. Kazda firma transportowa musi miec umowe z wlascicielem przystanku z ktorego korzysta.
Nie ma ani rąk, ani nóg. Bo ewentualna opłata, czy rozliczanie się operatorów za korzystanie z infrastruktury, to nie jest sprawa klienta. Zresztą wszystkie koszta i tak zostana przerzucone na niego, stąd teraz tego typu informacje się pojawiły. W Anglii od czasów pierwszej lokomotywy parowej, koleje służą wiernie całemu narodowi a miliony pasażerów każdego dnia korzystają ze wspaniale funkcjonującego transportu. Dojeżdżają z Midlands do Londynu do pracy a nawet jeszcze dalej. To samo od strony południowej. Z Brighton do Londynu w prawie godzinę za parę groszy.
Byc moze w Londynie sa to grosze ale juz w innych rejonach wcale nie jest taniutko, choc faktycznie transport kolejowy dziala fajnie - bywa jednak i tam, ze pociag stanie w szczerym polu i calkiem jak u nas obsluga nie wie, czy i kiedy pojedzie. Trzeba sie tylko przyzwyczaic do pewnych niuansow, bilet w 2 strony jest odrobine drozszy niz w jedna. Co nie znaczy ze oplat przewoznicy nie ponosza,
Oczywiście, że przewoźnicy ponoszą opłaty, ale nie jest to moja sprawa i nie intetresuje mnie to. Jest wiele kompanii kolejowych, które wspólnymi siłami utrzymują trakty kolejowe i infrastrukturę, własny tabor oraz dbają o wszystko pozostałe, w tym o mnie czyli o swojego klienta. Podatnik z tego powodu nie ponosi żadnych opłat, bo po nacjonalizacji kolei w 1948, zostały one ponownie sprywatyzowane mimo, że świetnie funkcjonowały, na początku lat '90
ustawic szlabany na drogach wylotowych z miasta i pobierac myto jak w sredniowieczu.