Mam pytanie - a kto był orędownikiem tego wszystkiego ? Przecież P.Wałęsa był tylko - przepraszam - pionkiem w grze.
Czyli o tym jak czerwoni dogadali się z innymi czerwonymi i tak właśnie "obalili" system. Jedni i drudzy do tej pory żyją jak pączki w maśle a my mamy "wolność".
Niektórzy to w żadnym systemie nie nadają się do niczego.
Reglamentowana i okryta głęboką tajemnicą wiedza o roli okrągłego stołu i zasiadających przy nim ludziach jest dzisiaj powszechnie dostępna i dlatego te rewelacje są mocno spóźnione i jeszcze się strasznie zdewaluowały. Nie mam już od wielu lat żadnych złudzeń co do doboru, przeszłości i roli zasiadających wówczas przy tym meblu ludzi. Na mój szacunek zasługuje zaledwie kilka osób, które zachowały twarz wtedy min. A. Gwiazda, a reszta to zwykłe gnojki i podłe kundelki.
Teorie o spisku w Magdalence (gdzie notabene Lech Kaczyński był obecny) są dziełem mitomanów. Tak jest, i to nie tylko w Polsce, że wszystkie najważniejsze porozumienia polityczne czy dramatyczne wydarzenia rodzą najdziksze koncepcje spiskowe, na które oczywiście żadnych dowodów nie ma. Są tylko spekulacje podszyte emocjami.
Przykładem tego jest opowieści o spisku z Magdalenki. Tworzy się absurdalne teorie, ignorując dokumenty, które są od lat ogólnie dostępne. Inna rzecz, że czarnej legendzie towarzyszy też biała, o wspaniałomyślnych generałach, którzy oddali pokojowo władzę przy okrągłym stole, bo uznali, że nie dają już rady rządzić Polską.