Jeden z punktów Prawa Budowlanego mówi:
"Bramy i furtki w ogrodzeniu nie mogą otwierać się na zewnątrz posesji".....
- A u pewnego pana specjalisty od budownictwa, brama otwiera się od co najmniej ponad 7 lat na zewnątrz,czyli ulicę,stwarzając tym zagrożenie dla ruchu ulicznego !
Jest tak od momentu podniesienia przez niego terenu,gdy wysypał ziemię na pokruszony,stary beton,a następnie zasiał trawę - oczywiście bramy nie może teraz otworzyć do środka...
W związku z tym nasuwa mi się pytanie:
Co na to Nadzór budowlany,oraz pan inżynier ??
Kiedy zamierza przestać łamać prawo budowlane (bardzo dobrze mu znane) i stwarzać zagrożenie w ruchu ulicznym ?
Czy może jest jednym ze świętych krów,ma przecież dużą firmą audytorską,z którą trzeba się się liczyć (według niego) w regionie (!),a więc dla niego może jest inne prawo,niż dla zwykłego Kowalskiego ??
Czy znacie więcej takich przypadków i czy popieracie taką wolnoamerykankę ?
Podobno żyjemy w państwie prawa,a czy jest ono respektowane przez wszystkich,czy tylko niektórych i od czego zależy ta niechęć części społeczeństwa do jego przestrzegania,jak sądzicie ?
dura lex sed lex
Nie zauważyłem tego,a skąd wiesz o kim jest wątek,który p.inżynier łamie prawo budowlane i ma samowolki ? Znasz go ?
Może ty nim jesteś,więc dlaczego podajesz tylko inicjały?
Jeśli tak, proszę odważnie podaj powody łamania prawa budowlanego i podpisz się panie człowiek.
Może czeka na nowy,bardzo poczytny wątek w stylu "Upadek pana audytora,specjalisty od budownictwa".
Daj spokój żartom Allejandro,chłopisko po prostu nie ma czasu,jest 'zarobiony po pachy' i baaaardzo dużo projektuje.
Ale z tym poczytnym wątkiem,masz w zupełności rację.
Żaden wątek nie przebije w ilości odsłon na forum,tych o 'upadających biznesmenach' w naszym mieście :)
Czyżby ludzie już mieli dość zakłamania i tylko na to czekali od dawna ?
Jak żyję nie widziałem czegoś takiego, jak zasiana trawa na betonie i co rośnie temu p.inż. czy usycha ?
Ludzie z oszczędności i szkłem chcą . .otrzeć,ale po ludziach wykształconych można oczekiwać czegoś więcej.
Podaj gdzie jest ta ciekawostka przyrodnicza z trawą rosnącą na betonie,na jakiej ulicy,chciałbym zobaczyć.
Widzę też,że podwójnie zostało złamane prawo budowlane u tego pana od budownictwa
po 1 - brama otwierana na zewnątrz posesji,
a po 2 - podniesiono teren,bez zgody ?
Grozi zalewaniem terenu niżej położonego.
Gdzie można zobaczyć o czym piszesz,podaj adres na maila.
Jest pan z Nadzoru Budowlanego ?
Zapraszam na osiedle Ludwików,są jeszcze ciekawsze przykłady łamania prawa budowlanego u tego pana,warte obejrzenia.
Ulicy może na razie nie podam,z obawy zbyt dużego zainteresowania,a tym samym zbyt dużych ilości wycieczek ciekawych osobliwości lokalnych.
(na razie jest bardzo spokojnie na naszej bocznej uliczce i niech tak pozostanie)
Ale jedno jest pewne pan inżynier widocznie zdaje sobie sprawę,że są równi i równiejsi wobec prawa i stad ta zwłoka ponad 7 lat i takie jego zachowanie.
Lecz z tego co wiem nie ma spraw przedawnionych na nie zgodność z prawem budowlanym.
Poczekajmy jeszcze trochę..
Co jest jeszcze niezgodne z przepisami prawa budowlanego u pana specjalisty,napisz jestem ciekawy i chyba nie tylko ja.
Już piszę,po kolei,samowolą u p.inżyniera są:
- OKNA wychodzące na dom sąsiadów,nie uwzględnione w projekcie budowy domu,nie było zgody organów i nigdy być nie mogło i nie może,gdyż przepisy budowlane tego zabraniają.
Ponieważ odległość od domu do granicy między posesjami (płot w ostrej granicy) jego i sąsiada wynosi mniej niż 4m,nigdy nie powinny być okna w ścianie budynku od tej strony (odległ. wynosi ok.3,20 m)
Tak więc samowolka ta nigdy nie będzie nawet zatwierdzona przez Nadzór Budowlany.
-GANEK przy wejściu do domu,postawiony od strony sąsiada, jest wybudowany bez projektu i oczywiście bez zachowania odległości od ogrodzenia i zgody organów decyzyjnych.
-SŁUPKI ogrodzeniowe,wybudowane z cegły i obudowane piaskowcem przechodzą po obu stronach ogrodzenia w swej szerokości ponad połowę (pierwszy i ostatni)poszerzył sobie w ten sposób drugi wjazd na posesję,ograniczając automatycznie szerokość wjazdu sąsiadowi.
Mówiąc obrazowo połowa słupka obmurowanego piaskowcem wynosi ok. 25 cm i znajduje się na posesji sąsiada (widać gołym okiem od strony ulicy patrząc na płot rozgraniczający między posesjami) z naruszeniem wszystkich możliwych i istniejących od zawsze przepisów.
Jak wszyscy wiemy nawet o 1 cm nie wolno wychodzić na stronę posesji sąsiada,ani z ogrodzeniem,ani z częścią domu,garażu, czy budynku gospodarczego.
Skoro sprawy związane z przepisami prawa budowlanego nie przedawniają się,pora zrobić z tym porządek.Mam nadzieję,że przy pomocy organów do tego powołanych jakimi są min.Nadzór Budowlany tak się stanie.
Czy można liczyć na wyprostowanie błędów i pomoc NB w Ostrowcu św. czas pokaże.
Pan inżynier powinien podjąć odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia samowolek,a nie ukrywać,udawać,że go nie dotyczą,czy nie wie o co chodzi.
Czas działa na jego niekorzyść i świetnie jako inżynier budownictwa zdaje sobie z tego sprawę.
Jak życie pokazuje,nie ma równych i równiejszych p.inżynierze.
Są tylko sprawy i sprawcy ukryci lub ujawnieni.Co w przypadku, sprawy tych samowolek,nie da się tak łatwo ukryć.
Proponuję założyć nowy wątek pt.:
Prawo budowlane,a respektowanie go przez prominentów i biznesmenów ostrowieckich.
Będzie dużo ciekawszy,oraz bardziej obszerniejszy od twojego :-D
a może tym sprowokuje Nadzór Budowlany do większej kontroli.
Nie jestem upoważniony do tego.Ale jestem pewny,że jego pokrzywdzony sąsiad tak zrobi, jeśli p.inżynier nie rozwiąże tych spraw sam (sprawa słupka,okien jest dla nich uciążliwa i przeszkadza im).
Na nim spoczywał i wciąż spoczywa obowiązek powiadomienia o samowolkach NB.
Jest wykształconym specjalistą budownictwa i bardzo dobrze są mu znane,a w każdym bądź razie powinny,przepisy prawa budowlanego.
Nie jest zwykłym,szarym Kowalskim,którego też nieznajomość prawa nie chroni od ponoszenia konsekwencji za jego nie przestrzeganie.
"Nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania" i nie chroni przed jego skutkami. To jedna z podstawowych zasad naszego systemu prawnego.
I z tego p.inżynier,też powinien zdawać sobie sprawę.
Nie jestem upoważniony do tego.Ale jestem pewny,że jego pokrzywdzony sąsiad tak zrobi, jeśli p.inżynier nie rozwiąże tych spraw sam (sprawa słupka,okien jest dla nich uciążliwa i przeszkadza im).
Na nim spoczywał i wciąż spoczywa obowiązek powiadomienia o samowolkach NB.
Jest wykształconym specjalistą budownictwa i bardzo dobrze są mu znane,a w każdym bądź razie powinny,przepisy prawa budowlanego.
Nie jest zwykłym,szarym Kowalskim,którego też nieznajomość prawa nie chroni od ponoszenia konsekwencji za jego nie przestrzeganie.
"Nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania" i nie chroni przed jego skutkami. To jedna z podstawowych zasad naszego systemu prawnego.
I z tego p.inżynier,też powinien zdawać sobie sprawę.
Podobno zawsze <najciemniej jest pod latarnią>,wiec chyba dlatego audytor i spec od budownictwa śpi spokojnie i nie obawia się nikogo ?
Widzisz fakt z ludźmi,z nim także, jest tak,liczą na to,że skoro udawało im się do tej pory,myślą,że tak będzie udawać się zawsze.
Trzeba mu rozwiać tę wiarę.
Drogi Fakcie,czy zglosil@s ten przypadek do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego ? Najlepszym sposobem jest zlozyc pisemny wniosek (opisac dokladnie w czym rzecz) o wszczecie postepowania administracyjnego.