Czy zostaliście kiedyś odrzuceni przez chłopaka/dziewczynę, bez słowa wyjaśnienia? Nie rozumiem dlaczego ludzie w taki sposób kończą znajomość, po prostu przestają się odzywać. Czy to wszystko udają, czy uczucie można udawać? Ja nie udaję, i to był chyba mój błąd. a teraz cierpię strasznie, bo nie mogę zapomnieć o tej osobie, bo ciągle mama nadzieję że się odezwie. Nawet nie wiem kto zawinił, nic nie wiem.
najlepiej odezwać się i zapytać ....być może ta druga osoba też tak myśli..też tak bywa
Miałem taki przypadek. Moja dziewczyna z dnia na dzień urwała kontakt. Po jakimś czasie dowiedziałem się od wspólnych znajomych, że dostała wizę do USA i wyjechała. Podobno w stanach szybko znalazła jakiegoś gościa, urodziła mu dzieci i już została na stałe. Najbardziej bolało mnie to, że zerwała kontakty bez słowa wyjaśnienia. Teraz po kilkunastu latach cieszy mnie, że nie jestem z tak wyrachowaną osoba.
widać musiała mieć powody by Cię w taki sposób zostawić
Dla mnie w związku liczy się przede wszystkim szczerość. Jeżeli wiedziała, że wyjedzie to mogła się nie angażować. Całe szczęście, że nie zdążyło się za bardzo rozwinąć. Mam do niej żal tylko za sposób w jaki załatwiła sprawę. Uważam, że wystarczyło odbyć jedną rozmowę wyjaśniającą a nie zachowywać się jak podlotek i uciekać. Jak to mawiają co nas nie zabije to nas wzmocni.
A powiedzcie mi czego tak naprawdę oczekujecie po takiej rozmowie ? Wyjaśnień ? Jakich? Usprawiedliwień, banałów w stylu "to nie twoja wina, znajdziesz kogoś , kto na ciebie zasługuje, jesteś wspaniały ...itp" ? Tego chcecie ? To do niczego nie prowadzi, a już najgorsze są takie mękoły co potem obiecują "zmienię się ", "daj mi szansę", żądają wciąż i wciąż wyjaśnień, nie chcą przyjąć do wiadomości rozstania, dręczą sms-ami, albo co gorsza grożą. Nie chcecie wcale słyszeć szczerej prawdy - "odchodzę bo jesteś beznadziejny, nie chcę być nieszczęśliwa ".
Ja tak chciałam być w porządku i rozstać się jakoś kulturalnie, łagodnie, żeby go nie zranić, była rozmowa i co? Przez pół roku nie przyjmował do wiadomości i chciał "naprawiać ". Teraz postąpiłabym inaczej - zerwałabym jednym zdaniem, bez żadnych wyjaśnień. Bo tak naprawdę tu nie ma co wyjaśniać - uczucie może zniknąć tak samo jak się pojawia.
Mała racja !!! Taki figo fago nie zasługuje na wyjaśnienia .
Mi by wystarczyło powiedzieć, że dostała wizę i nie zamierza zostać w Polsce. Po jakimś czasie i tak się dowiedziałem od wspólnych znajomych, że jest w USA. Ja to potraktowałem jako akt tchórzostwa. Bała się widocznie powiedzieć i cichcem uciekła. Dla mnie bardziej liczy się szczera rozmowa.
Kochaniutki czego miała się bać ? Nie dał byś jej wyjechać ? Mogłeś pojechać za nią .
Sęk w tym że nie da się pojechać do USA bez wizy. Bała się przeprowadzenia rozmowy. Może to i lepiej dla mnie, że wybrała "karierę" w stanach. Złego jej nie życzę i nigdy nie życzyłem.
Kochaniutki jest coś takiego jak zaproszenia .
Ja z perspektywy czasu wiem, że nie warto od razu odsłaniac całego siebie, to irytuje druga osobę, może wziąć i nie wrócić. Lepiej pocałunku, a uczucia odsłania później, dużo później. Ja raz powiedziałam facetowi pierwsza ze go kocham. Teraz jestem parę lat starsza i wiem ze to był duży błąd. Mimo, żejjesteśmy małżeństwem i jest naprawdę ok, to długommiałam wrażenie, że mi zależy bardziej. Podejrzewam, że uważał, że ma mnie w garści. Wypominam to sobie do dziś :)
Wiekszosc bab tak kombinuje - to jest wyniesione z domu. Dla niech w zwiazku liczy sie tylko wlasne zadowolenie a nie wspólne. Dlatego omijam szerokim łukiem.
Postąpiłam tak niedawno i niczego nie żałuję... No może trochę zabranego mi czasu i snów. Deklaracje były, a i owszem... Ale dotyczyły tylko i wyłącznie przyjaźni! On walczył o więcej. I stało się COŚ niebywałego! Odsłonił swoje "ja" przypadkowo. Przetrawiłam... przeanalizowałam... zrozumiałam, że trafiłam na miernego lovelasa! Jak najdalej należy uciekać od takich ludzi i na dodatek bez słowa wyjaśnienia.
Zastanawia mnie jedno, czy taki człowiek jest chory, czy głupi... Według mnie i jedno, i drugie.
Do 15:28
Mówisz o deklaracjach co do przyjaźni? I że nic więcej, tak? No to wygląda na to że potrzebowałaś takiego faceta na parę chwil, jak potrzebny to wtedy niech wpadnie a jak nie to niech nie marudzi i nie truje. Często tak jest że pod przykrywką przyjaźni jedna ze stron chce sobie tak ustawić drugą osobę. Wykorzystuje to że druga strona się angażuje i zaczyna nią manipulować, traktować jak zabawkę, a potem jak ta osoba zaczyna rozumieć co się dzieje to wtedy właśnie padają wykręty że przecież miała być tylko przyjaźń i że niczego się nie obiecywało.
Przerobiłem to już i stąd wiem, drugi raz już się wkręcić w taką "przyjaźń" nie dam. Jeżeli jedna ze stron nie ma zamiaru się angażować to lepiej jak najszybciej to zakończyć i nie dać się wkręcić w rzekomą przyjaźń.