Kochani Ostrowczanie i nie tylko
Niestety tak sie złozyło że w naszym cudnym mieście nie ma gdzie wyjść
Znajomi wyciągneli nas ostatnio do Margherity i myślam że mnie skręci
Zachowanie ochrony - karygodne, zresztą opisane w wielu postach na innym wątku
Ja proponuję wszystkim poszkodowanym a wiem że jest ich wielu, aby się tu właśnie wypowiedzieli
Może jak się zbiorą w większa grupe będa mieli większą siłę przebicia
A Panów Ochroniarzy którzy nie mają sobie nic do zarzucenia proszę serdecznie o przedstawienie się na tym wątku
Choć wiem że wielu z nich ukrywa swoją tozsamość - ciekawe czemu...
Zalezy mi aby wypowiedziały się obie strony
A co Ty masz do ochrony??? Pijane towarzystwo chce sie lac po mordach-to niech sie leje!! Wyszczelaja sie po pyskach,i dopiero kulturalnie to bydlo mozna wyprowadzic!! Po co chlopaki maja sobie lapki brudzic!!! A Tobie jezeli cos nie pasuje,to poprostu tam nie chodz-i nie bedziesz miala problemu! Ja zmienilam lokal i nie nazekam-ale dlaczego mam o atmosfere obwiniac ochrone????Przeciez to nie ich wina,ze tam takie menelstwo i bydlo (oczywiscie w 90%) przychodzi! Oni tylko robia to,co im szef nakazuje!!!!!!
Kochana Doris
Chyba nie zrozumialas moich intencji... Chodzi wlasnie o to ze Panowie z ochrony zbyt czesto "sobie raczki brudza" zamiast starac sie rozwiazywac konflikty sami je stwarzaja
Co do zmiany lokalu - oczywiscie masz racje
Tylko szlag czlowieka trafia jak widzi niesprawiedliwosc
Dlatego natchnelo mnie na zaczecie watku aby sie obie strony wypowiedzialy, bo ja tez wiem ze pracuje tam kilku uczciwych i wartosciowych Ochroniarzy, tylko coniektorzy "mlodzi gniewni" - delikatnie mowiac - w ich gronie opinie im psuja
Zatroskana zazdroszcze Ci takich trosk...
I dobrze, niech tłuką jak najwięcej. Tych, których leją po mordach, powinni w kryminale siedzieć a nie w takim lokalu. Dlaczego takiego servera nie biją, co ma taki brzydki ryj? Bo nie kozaczy do innych, tylko spokojnie się bawi. Także ochronę w margi cęnie bardzo.
Niestety, jestem w szoku po wczorajszym wypadzie. O mały włos nie zostałem pobity przez pana ochraniarza, za co? a no za to, że zamykali. Siedzielismy ze znajomymi po czym przybiega pan i krzyczy na nas zeby sie pakować bo zamykaja. kazdy znas mial jeszcze jakies resztki piwa w szklance, wiec odpowiedzialem grzecznie z usmiechem ze juz dopijamy i idziemy. Pan dostał szału, klata do przodu i jak klasyczna pompka "Synku, nie słyszałeś?!!"
Niepotrzebnie zacząłem rozmowe z panem, bo zaraz przybiega jego kolega.
Kolega ochroniarz zabrał mi piwo i powiedział, że juz nie mam co dopijać więc musimy już wyjść. Oczywiście nie obyłoby się bez popchniecia i głupich komentarzy od pana ochroniarza.
Tutaj pytanie, czy ktoś z Was próbował się kontaktować z właścicielem lub kimś kto tym zarządza w takich sprawach właśnie?