zapomniałam dodać ze piersią karmiłam 2 tyg, a mała jest zdrowa i w tą zime i na jesieni w sumie latem tez nie chorowała, jesli to tylko cos typu katar i chwilowy kaszel, ale to góra 2 dni, bez większej tragedii. jak wiadomo zdania na temat karmienia śa podzielone, znam matki które karmiły długo swoje pociechy a one i tak maja niską odporność :)
Umówmy się, że każde dziecko musi zachorować, właśnie w ten naturalny sposób buduje swoją odporność, organizm uczy się zwalczać wirusy i bakterie i produkuje przeciwciała, które mu będa służyć całe życie.
Różnica jest tylko taka, że jedno dziecko choruje częściej, drugie rzadziej, jedno później , drugie wcześniej.
Wszystko zależy od genetyki, jak i od tego w jaki sposób dziecko jest chowane i odżywiane, a także czy chodzi do żłobka/przedszkola w pierwszych latach życia.
Natomiast nie ma cudownego środka, po którym dziecko nie będzie chorowało.
Aha i oczywiście jak najbardziej polecam karmienie piersią, ja wykarmiałam oboje dzieci, jedno 2 lata drugie 10 miesięcy i bardzo sobie chwalę, mam zdrowe dzieci, bez alergii.
Moje dzieci nie były karmione piersią, a mimo tego, nigdy nie chorowały. Ja nie chuchałam i nie dmuchałam na dzieci. Nie dawałam co chwilę witaminek, nie biegałam z byle czym do lekarza, nie chowałam sterylnie.. Częste wychodzenia na dwór, bez względu na pogodę i pory roku, pozwalałam się pobrudzić, zjeść owoc prosto z drzewa itp. Jednak uważam,że największą odporność mamy zapisaną w genach.
Mamo, piszesz,że "Umówmy się, że każde dziecko musi zachorować". Rozumiem, że trzeba dzieci specjalnie doprowadzać do chorób, aby "właśnie w ten naturalny sposób buduje swoją odporność, organizm uczy się zwalczać wirusy i bakterie i produkuje przeciwciała, które mu będa służyć całe życie." Dla mnie są to brednie nie z tej ziemi.
Zapomniałam dodać( chyba to jest dla ciebie wyznacznikiem zdrowia) ,że moje dzieci też nie mają alergii :) . Jedno ma 15 lat, a drugie 12.
11:22 dla mnie brednią nie z tej ziemi jest istnienie człowieka, który w życiu nie zachorował, w tym przypadku jak piszesz Twoje dzieci, toż to istny CUD!
Nie wkręcaj teorii, że trzeba dzieci zarażać specjalnie,je tego nie napisałam, poprostu nie ma dziecka, które by nie zachorowało i nie ma się czym przejmować, podejrzewam, że wątek założyła młoda mama, szukająca wsparcia, bo jej dziecko choruje i sie tym martwi.
Co do reszty Twojej wypowiedzi, zgadzam się.
Polecam bardzo dobry preparat lifepack junior be smart albo lifepac junior be strong lub be wisealbo be big.Bogatym źródłem wit.C jest dobrze tolerowana nawet przez osoby uczulone na owoce cytrusowe acerola,która zwiększa odporność,miód uzyskany metodą centryfugowania,dzięki czemu zachował woje cenne właściwości,ppodobnie jak mleczko pszczele,które bardzo zwiększa odporność organizmu.Proszę poczytać o preparatach vision.To są najnowszej technologii wytwarzane przez francuską akropharmę przez kriogenivczne rozrabnianie.Mają 98 % wchłanialności.Są najlepiej tolerowanymi splementami na świecie.
A to nie lepiej jeść miód naturalny i owoce bogate w wit, c choćby czarna porzeczkę. Jest jakiś powód płacenia za tego typu suplementy ciężką kasę tylko dlatego, że są francuskie?
Tylko ostrożnie z miodem u dzieciaków do 3 r.ż. bo może uczulać, zaczynajcie od małych ilości, np. pół łyżeczki do herbatki lub mleka lub posmarować cienko kanapeczkę z masełkiem ;)