Mamy całkowitą pewność, że rotmistrz Witold Pilecki jest pochowany na Łączce – powiedział dr Krzysztof Szwagrzyk historyk IPN kierujący dotąd ekipą ekshumacyjną na warszawskich Powązkach Wojskowych - poinformowało jako pierwsze Radio Maryja. W tej chwili trwają prace identyfikacyjne wydobytych szczątków. We wtorek w warszawskiej siedzibie IPN odbędzie się konferencja prasowa. Niewykluczone, że naukowcy podadzą kolejne nazwiska zidentyfikowanych ofiar.
- Mogę już dzisiaj powiedzieć, że mamy całkowitą pewność, że Rotmistrz Pilecki jest pochowany na Łączce, a nie na Służewie. Wątpliwość, którą mieliśmy jeszcze kilka miesięcy temu; kiedy mówiłem, że nie ma pewności czy rotmistrz Pilecki jest jednym z ostatnich pochowanych na Służewie, czyli jednym z pierwszych pochowanych na Łączce już się rozwiała i wiemy na pewno, że rotmistrz Pilecki jest jednym z tych, którzy są pochowani na Łączce – podkreśla dr. Krzysztof Szwagrzyk.
Etap ekshumacji w kwaterze „Ł” na warszawskich Wojskowych Powązkach zakończył się w ubiegłym roku.
W tej chwili trwają prace identyfikacyjne wydobytych szczątków. Tymczasem we wrześniu br. ruszą kolejne prace ekshumacyjne ofiar komunistycznego terroru tym razem na warszawskim Służewie.
- Jesteśmy na etapie gromadzenia niezbędnej dokumentacji, która pozwoli nam na określenie skali liczby ofiar, które tam zostały pochowane. Do dzisiaj nie ma tam żadnego opracowania, które by na ten temat informowało. Rozbieżności w tym zakresie mamy tutaj ogromne, zanim jednak przystąpimy do konkretnych prac musimy posiąść wiedzę dotycząca liczby osób tam pochowanych. Kwestia druga to określenie zakresu dawnego pola więziennego. Zanim zaczniemy te badania, chcemy mieć możliwie precyzyjną wiedzę na ten temat – informował dr. Krzysztof Szwagrzyk.
Egzekucję Pileckiego nadzorował Ryszard Mońko, zastępca naczelnika więzienia mokotowskiego ds. politycznych. Żyje do dziś. Mieszka spokojnie w Hrubieszowie.
Mimo że protokół wykonania kary śmierci mówi o plutonie egzekucyjnym, strzelał jeden etatowy morderca – starszy sierżant Piotr Śmietański. Za najważniejszych „bandytów” dostawał premie.
Na terenie kwatery „Ł” spoczywają prawdopodobnie także m.in. gen. August Fieldorf „Nil”. Do tej pory ich miejsca pochówku pozostawały nieznane, jednak odkrycie zespołu IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku terroru komunistycznego może okazać się wreszcie w tej sprawie przełomowe.
W latach 1948-54 na tzw. Łączce na Powązkach Wojskowych pochowano co najmniej 248 żołnierzy, ofiar stalinowskiego terroru rozstrzelanych w więzieniu mokotowskim – wynika z ustaleń zespołu dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka, pełnomocnika prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku terroru komunistycznego.
"Artykuł Cezarego Gmyza o rodzinie sędziego Igora Tulei i opublikowany w „Gazecie Polskiej Codziennie” tekst lustrujący niemal cały medialny mainstream powstały wedle starych wzorców, przećwiczonych w czasie nagonki na Żydów w 1968 roku. I wydaje się, że ta zabawa dopiero się rozkręca.
Skąd ta obsesja wywlekania przodków? Wywodzi się ona z negacji podmiotowości jednostki charakterystycznej dla systemów totalitarnych. To przynależność do grupy etnicznej bądź klasy decydować miała o cechach człowieka i o jego pozycji w społeczeństwie. W III Rzeszy prawo precyzyjnie określało, kto jest Żydem, na kilka pokoleń wstecz. Stalinowski komunizm, z jego obsesją ankiet personalnych, z niemal równą zajadłością tropił potomków rodzin kułackich."
a kogo to obchodzi? trupów, zwlok, ekshumacji mam pod dostatkiem od 3 lat.
Przeżył chłop pierwszą wojnę ,przeżył i drugą ,a wykończyło Go tałatajstwo niepiśmienne i w walonkach,niby Polacy.I się zapytam tylko -za co?
Kariera wybitnych powstancow, czlonkow AK, ktorzy w tej strasznej powojennej Polsce, zamiast celi w lagrze dostaja wille, to zapewne bardzo interesujacy trop dla badaczy z IPNu. Jakos wiecznie komunisci sie mylili w niektorych przypadkach, jednym bohaterom kulka innym willa i ciepla posadka.
czy zauwazacie jak pismenik zamydla temat Pileckiego?za to też mu płacą?ohyda...
ciekawe, czy znajda Fieldorfa- Nila..jemu tez nalezy sie godny pochówek...
pismen 13.31.Mógłbyś skoczyć jemu i mnie na wuja aż ci sie łeb zabója-miernoto
Poczytaj laurki, bo tych jest pelno. A potem zapytaj historykow o "wolne przestrzenie" i geneze "bohaterstwa" wychwalajacych.
Jemu nie przeszkadza, że jest miernotą. On się tym chełpi.
No cóż taka teraz obowiązująca POprawność jest, ale tak to u nas jest, że zawsze znajdywały się jakieś przekupne mendy, przez które później daninę krwi i cierpień trzeba było oddać ...
Poprawne jest wybarwianie przez zapomnienie i tworzenie mitow.
Jak łatwo jest krytykować po latach,nic nie kosztuje analiza i akademickie rozprawy,wręcz przeciwnie, można zarobić dzięki nim kasę lub tytuł naukowy,siedząc wygodnie przy kompie, bez narażania życia ,własnej osoby i swoich bliskich,czas robi różnice- bohater postów ,,pismen,, zagrożony utratą wzroku od wpatrywania się w monitor,i jemu podobni faryzeusze,to jedna strona medalu,druga to człowiek oddający żucie za wolność swego kraju oraz warunki historyczne w jakich mu przyszło żyć.Zawsze łatwiej jest dzisiaj szukać dziur w serze szwajcarskim,spijając z tego profitu ''mleczko'', niż go produkować w czasach Rotmistrza Pileckiego.
Może już dajmy spokój, i pożywki dla ślinianek niejakiego "pismen", bo brnie już PO omacku, na ślepo siecze i pluje na lewo i prawo. Jemu i tak już nic nie pomoże, zresetować się go nie da, a i nawet przy pewnych postaciach, bohaterach z naszej tragicznej przeszłości takich karykatur nie godzi się nawet w pobliżu stawiać, czy o nich pisać. A'fuj!
Dajmy już spokój niejakiemu "pismen" bo se coś zrobi ... :))) po za tym szkoda prądu.
widzisz pismen jak się ludzie z tobą zgadzają i szanują ciebie i twoje POglądy:)napewno się mylą:)ty jak zawsze masz rację:)nauczycielu:)
i tu cała podłośc pisuniątka wyłazi..nie pierwszy raz zresztą...
Zapytaj historykow dlaczego dowodcy Powstania mieli do niego jakies "ale".