Kobiety w ciąży często czują się niezrozumiane, ignorowane i pomijane. Gdy proszą o pomoc, nie raz spotykają się z nieprzyjazną postawą. Zdarza się, że przestrzeń publiczna jest dla nich nieprzyjazna. Nie zauważamy, że odmienny stan zasługuje na odmienne traktowanie, nie uznajemy praw i przywilejów kobiet ciężarnych. Ustępując miejsca przyszłej mamie, dbamy nie tylko o jej samopoczucie, ale przede wszystkim o zdrowie nienarodzonego dziecka.
Czy w Naszym mieście spotkaliście się z uprzejmością dla kobiet w ciąży i co sami myślicie o ustępowaniu pierwszeństwa przyszłym mamom?
Ustępując miejsca przyszłej mamie, dbamy nie tylko o jej samopoczucie, ale przede wszystkim o zdrowie nienarodzonego dziecka.
Nie moje dziecko , nie mój problem.
i takie mamy "relikty" w społeczeństwie "nie moje dziecko nie mój problem"! kto chował tego człowieka jakaś matka co go w brzuchu nosiła!!!
Ustępowaniu pierwszeństwa w czym ? Mogłabyś sprecyzować ?
Zgodzę się , że kobiecie w końcowych miesiącach ciąży może być ciężko stać w kolejce czy w autobusie i miło by był , gdyby ktoś ustąpił miejsca ale z drugiej strony ciąża to nie choroba i nie można wymagać wyjątkowego traktowania od pierwszych chwil przez całe 9 miesięcy. Sama dwukrotnie byłam w ciąży , pracowałam , zajmowałam się domem i nie wymagałam jakichś specjalnych względów . Oczywiście , że trzeba dbać o siebie , trochę zwolnić tempo i z niektórych rzeczy zrezygnować ale odnoszę wrażenie , że niektóre przyszłe matki zachowują się trochę jak przysłowiowe święte krowy wymagając aby wszystko kręciło się wokół ich brzucha.
Jak we wszystkim potrzebny jest umiar - nie widzę problemu, żeby ustąpić miejsca w autobusie. Miejsca w kolejce też ustąpię, jeśli mnie o to poprosi. Nie lubię tylko podejścia "BO MNIE SIĘ NALEŻY!" Wtedy niech sobie mamusia czeka ;)
Jak się długo walczy o dziecko i się jest w ciąży wysokiego ryzyka i trzeba się oszczędzać to się inaczej myśli. Inaczej jest gdy ciąża przebiega normalnie.
Mnie też się wydawało, ze ciąża to nie choroba jak urodziłam zdrowe dziecko,a do ostatniej chwili pracowałam. zmieniłam zdanie jak poroniłam. Przy kolejnej ciąży, nie kiwnę palcem. Niech ludzie nie plotą bzdur, bo prawda jest taka, ze dla niektórych to naprawdę trudny okres. Mam nadzieję być właśnie taką "świętą krową" przez całe 9 miesiecy.
moja mama mi opowiadala jak nie raz musiala jechac autobusem bedac w ciazy i kompletnie nikt jej nigdy nie ustapil miejsca, dlatego tez jesli zdarzy mi sie kiedys jechac autobusem i wejdzie kobieta w ciazy bede na nia patrzyl i sobie spokojnie siedzial.
A to co? Vendetta?
No właśnie człowieku z 13:49 co Ci to da? jak dziecko...
da mi to ogromna satysfakcje, byc moze ta kobieta jest spokrewniona z ludzmi, ktorzy nie chcieli ustapic miejsca mojej mamie =)
Aaaa brawo za rozumowanie! To ja też Cię zrugam bo może Ty spokrewniony jesteś z jakimś mordercom albo gwałcicielem albo złodziejem. Widzisz, czego ja na to nie wpadłam?!
Hahaha no nie mogę z niego....
Ja będąc w ciąży jeździłam na studia do kielc 3 razy w tygodniu i nawet w pksie nikt mi nie ustąpił miejsca, dopiero w Bielinach sobie mogłam usiąść. Nie chodzi o to że to choroba, (chociaż to myślenie z trochę innej epoki) ale nogi i kręgosłup naprawdę bolą tak pożądnie od 7 miesiąca, zwłaszcza jeśli to lato. Ja zawsze ustępuje miejsca czy to w autobusie czy w kolejce w sklepie.
mi nie ustępowali i ja też nie ustępuje...niech się męczą tak jak ja to dwukrotnie przechodziłam..
A Ty nie miałaś buzi i nie potrafiłaś się odezwać? Ja kiedy błam w ciąży i jechałam autobusem w 8 miesiącu, w cholerny upał w autobusie stałam ale w pewnym momencie nogi zaczęły się pode mną uginać. Wtedy nie miałam oporów powiedzieć do gówniarstwa, żeby mi miejsca ustapiło bo ustać nie mogę a jak widzą brzuch mam pokaźny i to nie dlatego, że w ich mniemaniu może piłke połknęłam. Od razu się luz zrobił.
Młodzież jesli nie nauczona w domu to trzeba czasem ją ruszyć żeby się czegoś na przyszłość nauczyli.
Myślałby kto, że na świecie same księżniczki i buzi nie otworzą jak już ustać nie mogą.
Widzę że będąc w ciaży lepiej z domu nie wychodzić bo co niektórzy są tak podli i bez wyobraźni że aż żal czytać :( Ja jestem w ciąży i wiem że najgorsze są starsze panie którym nie raz to ja musiałam przytrzymać np. drzwi do sklepu bo pchała się jakby miało jej towaru za chwilę zabraknąć. A co do kolejek w sklepie to Pani potrafiła nawet wjechać we mnie koszykiem żebym tylko jej miejsca w kolejce nie zajęła...to mój 8 miesiąc ciąży i ani razu nie spotkałam się z żadną życzliwością ludzką.
Ciąża to stan fizjologiczny nie choroba!! Stan odmienny nie upoważnia do odmiennego zachowania i odmiennych wymagań !! Potem taka mamusia przechodzi z "choroby ciążowej" w przewlekłą "chorobę macierzyńską" i wychowuje następne bezstresowe dziecko a takie już znamy.... grzeczniutkie pociech "odmiennych" mam.
Każdy sądzi według siebie gościu z 17 59. Porażka jak czyta się te posty.