Też bym chciała być przy dziecku od początku choćby po to żeby pod czyimś okiem je przewinąć ubrać dostawić do piersi - mam nadzieję że gdyby coś szło nie tak dostanę pomoc - bo to moje pierwsze dziecko i nie wiem czy będę poprawnie wszystko robiła
Kochana, nic się nie martw to się po prostu wie :) Zobaczysz sama :) Głowa do góry, ja też byłam sparaliżowana na samą myśl o założeniu kaftanika. Po porodzie nikomu nie dałam przebrać mojego maleństwa, kąpałam też sama.
Iga poród to nie bajka i nie zaplanujesz go tak jak chcesz,najważniejsze żeby podczas porodu nic Wam się nie stało a później to mało ważne jest gdzie i jak sikasz. Tak się upierasz przy tym szpitalu w Starachowicach że tam tak super a sama wyżej piszesz że " masz nadzieję że dostaniesz pomoc" czyli nie upieraj się tak jak pewna czegoś nie jesteś. Bardzo przemądrzała z Ciebie osoba i widać było na początku wątku jak boli Cię że ktoś ma odmienne zdanie od Twojego,a teraz taka czuła i spokojna...nie potrzebne widać były te Twoje nerwy. Masz ochotę rodzić w " Leśnej Górze" jak najbardziej zrób to a ja mimo Twojego ciętego języka również jako ciężarówka życzę Ci Wszystkiego Dobrego ;)
A widzisz bo ja czuła i spokojna jestem z natury :) nie lubię jak ktoś na mnie naskakuje i każe mi się wyprowadzać bo wybrałam inny szpital :) a prześledź raz jeszcze moje wpisy i odpowiedzi i zobacz obiektywnie czy faktycznie to ja się bulwersowałam na inną opinię czy dopiero na bezpodstawną krytykę ze strony innych osób Język cięty też mam - to fakt :) tak szczerze to naprawdę chciałabym rodzić w Ostr bo moi teściowie mieszkają zaraz przy szpitalu mąż i dziadkowie mogliby wpadać w odwiedziny w ramach spaceru a do St. niestety będzie to dłuższa wycieczka ale najzwyczajniej w świecie się zraziłam - na własnej skórze i z doświadczeń znajomych dlatego wybór padł na ST Nawet położna w mojej szkole rodzenia doradza nie zmieniać decyzji
Ja też nie rozumiem nagonki na Igę, zraziła się to jej się nie dziwcie. A tak apropos szpitala w Ostrowcu, byłam na wizycie u dr Popielskiej na kilka dni przed jej porodem i zapytałam z ciekawości, gdzie będzie rodzić, I okazało się, że wcale nie w Ostrowcu a w Starachowicach. A przecież lekarką na pewno by zajęli się lepiej niż zwykłą pacjentką, po to właśnie, zeby robiła im dobrą opinię.
A co do łapówek to raczej nie daje się ich kiedy wszystko przebiega dobrze, tylko jak sie coś dzieje istnieje jakieś zagrożenie.
Wcale się nie dziwie dr.Popielskiej ja też bym nie chciała rodzić w swoim miejscu pracy nawet ostrowieckie położne jada rodzić do innych szpitali.Ale pamiętajmy o tym że ciężko pokazywać tyłek tam gdzie pracujemy.Ja rodziłam pierwsze dziecko 6 lat temu w Lublinie a drugie w tym roku w Ostrowcu. Wnioski mam następujące:
Bolało wszędzie tak samo,na położne w Lublinie trafiłam koszmarne.Ale opieka na noworodkach mimo wszystko lepsza chodzi głównie o siostry.Natomiast w Ostrowcu też bałam się tego oddziału jak ognia.Więc dla spokoju przez znajomych znalazłam położną która gdy zaczęłam rodzić cały czas była przy mnie(oprócz tej na dyżurze). Pomagała masowała pocieszała i na końcu mobilizowała.I poród w Ostrowcu poszedł naprawdę nieźle (choć miałam też trochę szczęścia bo mój lekarz miał akurat dyżur :-)) Różnica jest właśnie w opiece po porodzie szczególnie na noworodkach. Przekonałam się że leżąc na tym oddziale dobrze jak ma się już praktykę w opiece nad noworodkiem i swój rozum.Niestety spotkałam się z ciekawymi stwierdzeniami pielęgniarek m.innymi że dziecko w pierwszej dobie nie jest głodne,a moje było i że dzieci tak mają albo śpią albo płaczą.To tylko niektóre wypowiedzi.Mnie ratowało doświadczenie z pierwszym dzieckiem gorzej jak ktoś rodzi po raz pierwszy i wszystko co mówią bierze na serio.A warunki sanitarne mimo wszystko mam nadzieję że się poprawiły po remoncie bo do tego to można było mieć zastrzeżenia i to duuuże.Pozdrawiam.
A mnie dzisiaj dobiła koleżanka która o 1:30 urodziła w Ostrowcu synka... Od położnej jak krzyknęła z bólu usłyszała: "trzeba było myśleć co się robi to by się w ciąże nie zaszło i by teraz nie bolało"... Dziewczyna ma 20 lat i nie jest jeszcze po ślubie więc chyba położna uznała że to całkowita wpadka i niechciana ciąża... Na szczęście dzidziuś zdrowy
Akurat dr Popielska nie pracuje w żadnym szpitalu.
I nie dlatego tu nie rodziła, bo rozwinęła temat.
A jeśli chodzi o ból to ja np nie jego się boję, bo wiem, ze jest do przeżycia. W samym porodzie przerażało mnie w pierwszej ciąży, czy zdążą mi w razie czego zrobić cesarkę bez czekania na łapówkę. A w drugiej czy np ordynatorowi nie odbije w trakcie porodu i nie uzna, że powinnam mimo wskazań do cesarki rodzić naturalnie, znaczy czy będzie się domagał łapówki.
Dlatego postawiłam na dobrego lekarza, który zajął się mną od pierwszej wizyty w ciąży aż do zdjęcia szwów po cc, bez łapówek bez oglądania się na innych lekarzy w innym mieście.
Będę na dniach rodzić w Ostrowcu. Całą ciąże chodziłam do dr Frydeckiej. Czy ona zajmuje się swoimi pacjentkami.
To w Ostrowcu faktycznie jest taki problem z łapówkami? O tym nie słyszałam... Ja też mogę mieć wskazania do cc z racji sporej krótkowzroczności ale decyzji jeszcze nie ma bo nie byłam u swojego okulisty na badaniu konkretnie pod kątem porodu naturalnego Myślę że za miesiąc dwa się wybiorę po taką opinię bo zależy mi by poród odbył się naturalnie
Okuliści boja się wystawiać opinie o wskazaniach do cesarki, ja poszłam do swojej lekarki bo stwierdziłam, ze mnie dobrze zna i najbardziej obiektywnie wystawi mi zaświadczenie. stwierdziła, ze trzeba mieć zwyrodnienia w oczach, a sama wada wzroku nie jest wskazaniem i opinia, ze jak najbardziej poród naturalny. Po porodzie poszłam do dr Pazderskiej, która powiedziała, ze miałam spore szczęście, ze miałam cc, bo mam takie zwyrodnienia w jednym oku, ze mogłabym stracić wzrok.
A druga sprawa, ze niekoniecznie ordynator musi się zgodzić z opinia okulisty, bo przecież wie lepiej :)
Ja tak naprawdę chcę wiedzieć dla siebie czy mogę spokojnie spróbować rodzić naturalnie bez uszczerbku na zdrowiu Oczy mam zdrowe wręcz książkowo prócz tej wady... Zawsze się babeczka dziwi że dno oka siatkówka itp idealne a wada spora Zobaczymy co powie - ja chciałabym naturalnie CC w ostateczności jak coś zacznie się dziać niedobrego Mam się nauczyć ładnie przeć i oddychać i wtedy będę poprawnie rodziła "na przeponę a nie na twarz" jak to powiedziała moja położna - łatwo powiedzieć "naucz się przeć" :D
Jestem kilak tygodni przed porodem i ostatnio poszłam pozwiedzać oddział - wszystko na plus! Fajna porodówka bardzo nowoczesny sprzęt wygodne łóżka dla rodzącej - szerokie niskie i miękkie więc można dowolnie się na nich układać Część z salami jeszcze w remoncie ale podobno za tydzień-dwa ma być skończona Sale mają być 2-3 osobowe, jedna chyba 5-osobowa z łazienkami Standard bardzo wysoki - mam nadzieję że lekarze i położne dorównają Sala do porodu rodzinnego osobna ale jeszcze nie działa a poród bezpłatny Znieczuleń nie ma