życzę wszystkim Paniom dobrego tam pobytu i lekkich porodów
Ja mam termin na luty i się póki co mocno zastanawiam nad Starachowicami Nie znam tu położnych i obawiam się że każą mi rodzić na leżąco nie pozwolą towarzyszyć mężowi i natną mnie rutynowo... Zna może ktoś położną w Ocu godną polecenia?
Ja rodziłam 2 lata temu w Ostrowcu. Za poród nie płaciłam, mąż był jakiś czas ze mną na sali, ale ja wolałam być sama. Nie nacinali mnie, bez lewatywy- bo nie wyraziłam na to zgody. Pozycję wybierałam sama. Nikt nie kazał mi leżeć, wręcz przeciwnie położna zmieniała mi pozycje (stojąca, siedząca, klęcząca, na piłce) sama dużo chodziłam w czasie porodu bo tak zalecił mi ginekolog. Poród odbył się sprawnie i szybko. Pierwsze dziecko rodziłam niecałe 2 godziny. Nie rozumiem takiego podejścia. Jakby w Ostrowcu było tak jak piszecie to co drugi noworodek by umierał. Bzdury. Jak się współpracuje z położną, słucha się jej i przestrzega zaleceń i nie krzyczy w niebogłosy to z porodu ma się miłe wspomnienia. Staszów, Starachowice, Opatów a to tam jest inny gatunek ludzi i położne są jakie??? Ładniejsze? Milsze? Lepiej wykształcone?? Nie wierzę w to. W Ostrowcu położne, ginekolodzy, neonatolodzy są bardzo dobrzy.Moje wspomnienia z tego momentu w życiu są bardzo miłe, a dzięki tym ludziom będę je wspominać zawsze.
W Starachowicach mam ciocię położną której ufam stąd chęć rodzenia przy jej asyście a w Ocu już leżałam i co 2 dni kierowali mnie na zabieg oczyszczania bo "pęcherzyk maleje, bo ciąża się nie rozwija" a teraz właśnie mi dziecko wbija pupę pod pępek więc chyba coś jest na rzeczy że wiele osób ma średnie zdanie o lekarzach z ostrowieckiego szpitala
Pytałam o godną polecenia położną bo dobrze wiedzieć że jest ktoś kto pomaga rodzącej Ja nie jestem typem histeryczki która zacznie lamentować na sali bo zdaję sobie sprawę co to poród i że tylko ja mogę mojemu dziecku pomóc się szybko urodzić więc jeśli ktoś mógłby kogoś polecić to będę wdzięczna
18:21 miałaś wyjątkowe szczęście w takim razie, niestety nie każdej kobiecie jest dane urodzić tak jak twierdzisz w 2 godziny!!! a już brak nacinania to brzmi jak luksus więc nie wiesz w takim razie co to jest popękanie w trakcie porodu jak i szycie które nie raz trwa bez mała tyle co Twój poród,a każdy poród jest inny, dłuższy, krótszy, bolesny lub mnie bolesny, z komplikacjami lub bez, więc nie ma co uogólniać, czy dziwić się komuś, że narzeka skoro spotkało go coś przykrego lub źle wspomina poród jeśli był on ciężki i wymagał od kobiety znieść naprawdę wiele bólu i wysiłku.
Słyszałam że w tym tygodniu oddano do użytku oddział położniczy z porodówką.
Czy ktoś mógłby mi napisać jakie zmiany zostały wprowadzone??? Ile jest sal na od. położniczym??? Ilu osobowe??? Czy łazienki są przy sali czy na korytarzu??
Jak wyglądają sale porodowe??? Czy są rodzinne??? Czy za poród rodzinny pobierana jest opłata??
Naprawdę oddział jest już oddany do użytku? Czy jeszcze trwa remont?
tak część z salą porodową i częścią położnictwa jest oddana
sale są 2 i 3 osobowe w sumie 11 miejsc a na oddziale jest jedna łazienka z ubikacją i prysznicem (bez bidetu co by ułatwiło życie nie jednej kobiecie), na sali porodowej są dwa łózka porodowe i olbrzymie przeszklone drzwi tak że można sobie pooglądać rodzące kobiety , z tą rezerwacją to może być prawda no chyba, że wrócimy do porodów w domu...oddział odnowiony robi wrażenie...tylko pielęgniarki nie odnowione,tu sie nic nie zmieniło ich stosunek do rodzących kobiet jest żenujący....
To przy salach nie ma łazienek?? tylko jest 1ogólna dla wszystkich na korytarzu???
To z korytarza można zobaczyć przez te przeszklone drzwi jak kobiety rodzą??? O zgrozo!!!
A czy na sali porodowej są nowe łóżka porodowe czy te stare metalowe na które ciężko wejść???
nie ma łazienek przy salach jest jedna dla wszystkich nawet prysznic nie jest oddzielony,
z korytarza przez przeszklone drzwi widać rodzące ,stare łóżka na salach,na porodówce prawdopodobnie nowe, jedynie ściany i podłogi jasne i kolorowe :)
To na laryngologii już od paru lat są łazienki w salach a tam chorzy nie mają problemów z poruszaniem się...
@???? Dziś, 12:48 Co do pielęgniarek to miałem sytuacje z małą ,po przyjściu do żony leżąca mała która miała kilkanaście godzin zaczęła się robić czerwona , zaczęła wymiotować krwią i się dusić ,na sali była pielęgniarka która zamiast zająć się dzieckiem powiedziała bym wziął małą i poszedł do pokoju pielęgniarek .Zasuwałem jak mały samochodzik ale chyba były to ostatnie drzwi po lewej stronie nie dało się otworzyć drzwi ,wróciłem z powrotem do sali żony i ta sama osoba kazała mi MOCNO szarpnąć drzwi ,te faktycznie się otworzyły .Gdyby mała miała zatkane drogi oddechowe nie wiem czy by była normalna lub przeżyła ten przejazd .Pani twierdziła ,że dziecko nałykało się wód płodowych i to nic takiego dla mnie to był szok a tym bardziej zachowanie tej pani .Mała ma dość częste wybuchy agresji i dopiero zaczyna mówić mając prawie 3 lata ,czy to się do tego przyczyniło w jakiś sposób nie wiem .
A miały być wprowadzone takie luksusy na nowo otwartym oddziale. Zgroza!!!!!
Szkoda tylko ze ta inwestycja pochłonęła duże pieniądze aż tego co czytam to tylko ściany i podłogi są w jasnych kolorach.
oj Lucyna zanim napiszesz to dobrze sprawdz, popytaj, pomyśl, pomyśl, pomyśl - bo widać że z tym jakoś trudno u Ciebie. Jak mówi stare indiańskie przysłowie zacznij sie leczyć na nogi bo na głowę to już jest za pózno
Ciekawe, nie słyszałam o takich przypadkach..