masz rację. mam psa i sprzątam po nim, gdy załatwi się na choniku, ulicy itp. Nie kupuję drogich torebek, tylko w "łapkę" do odchodów wkładam jednorazówki. Problem w tym, że w naszym mieście (i chyba nie tylko) nie ma koszy na śmieci. Nie mówię już o idealnej sytuacji (np w Helsinkach widziałam kosze specjalnie na odchody psów, ale to inna bajka), ale żeby wyrzucić jakikolwiek papierek itd można przejść przez kilometr i nic... a trudno nosić g... w torebce.
powiem coś mniej więcej w temacie: ul Iłzecka - szkoła muzyczna - pomnik - krzyż - a co nasi ostrowiacy katolicy robią? otóż: wyprowadzając pieska pan/pani zatrzymuje się na siusiu pieska, a piesek cyk na pomnik, dalej dzwoni telefon to co zrobić w przyp. braku wolnej ręki? postawić reklamówkę na chodniku/trawie? nie, bo tam piesek narobił. opiera sie reklamówke o pomnik. taki se pomnik podpórka. pa jedzie rowerkiem i coś mu tam rzęzi w rowerku antyku to co? oprze go o ogrodzenie? nie. o pomnik. ale w razie "zamachu" na krzyż podnoszą larum! a tu prosze i piesek sobie go obsika i rowerek podeprze i ktoś idąc sobie siądzie na podstawie pomnika a to młodzieniec adidaska zawiąże opierają noga pomnik. taki to pomnik wielofunkcyjny.
pani.pan wieczorkiem kundla wyprowadzi, ale jak na drugi dzień np jego /jej dziecko wdepnie w takie coś to pomsty na cały świat.
a pod blokami? iśc na trawkę marzenie.
o kundlach wielkości cielaka trzymanych w blokach nie wspomnę. ten jak narobi to mu cztery litery podnosi i taki kopiec kreta straszy ludzi.
taka nasza obłuda. ech szkoda gadać.
podnieść podatki(100zł za kilo pupilka) dla posiadaczy psów w blokach i będzie spokój,problem się sam rozwiąże
mój sąsiad ma dużego psa lata po ogrodzie. Ale często mu otwiera furtkę żeby na ulicy po obsrywał i obszczywał komuś wejścia. Dziwny typ...
Masz dziecko, więc obowiązki tez, bo kto go nauczy kultury jak nie ty???? A pies jest psem. Zlikwiduj srające koty w piaskownicach, piwnicach, gołębie i inne ptaki, bezpańskie psy. Wielka hrabianka ze słomą w butach się zrobiła, bo w mieście mieszka.Biadolicie na wszystko, co się da! Z nudów chyba, bo gdybyś wróciła z pracy urobiona po łokcie, nie miałabyś czasu na wymyślanie problemów.
pilnuj zeby twoj dzieciak nie srał tez po rowach
Pokażcie mi teraz dzieci bawiące się tak, jak 25-30 lat temu :)
Popieram w 100 %. Nic nie tłumaczy ludzi którzy swoje potrzeby czy potrzeby swoich pociech zostawiaja pod krzaczkiem. Ci ludzie to po prostu prostacy bez względu na to, jakie maja wykształcenie.
Jednak odchody mojego psa, to mój problem i to co robią ci opisani wyżej nie powinno ich tłumaczyć. To mój pupil, ja za niego odpowiadam. I tyle.
A do menki 64 - puknij się mocno w czoło. Urzędy powinny być odpowiedzialne za psy i ich odchody. Najpierw niech ludzie solidnie płacą podatki za swojego psa i dopiero wtedy pogadamy. A ten podatek, to nie 20 zł na rok.