Jeśli was to tak irytuje,denerwuje a wręcz przeszkadza to można zwrócić tej Pani grzecznie uwagę PROSTE!!!! a nie rozpisywać na forum jak Plotkary!! no ale w ostrowcu pełno dewoctwa fuu jakie to nie miłe!!
Ale macie problemy. Żałosne jesteście Kobitki.... Weźcie się za coś pożytecznego. Kto jeszcze się tu bd żalił chyba ma coś nie tak pod sufitem. Powiedzcie, że sobie nie życzycie i z głowy.
Mnie się to bardzo podoba ,miło jest jak po ciężkim dniu idzie sie do sklepu jak do dobrych znajomych,zakupy wtedy są przyjemnościa .A wszystkim zrzędom radze wyluzować i po prostu zacząc byc człowiekiem ...
Dokładnie. Ludziom nigdy się nie dogodzi. Ten nie miły, ten za miły. Przyjemnie spotkać taką pozytywną osobę chyba, że jak niektórzy tutaj jest się naburmuszonym z natury.
Popieram...Malkontentom wszystko przeszkadza :) musi taki biedak po prostu dawkę goryczy każdego dnia z siebie wylać. Wszystko może być doskonałym powodem do ponarzekania :) Można im tylko współczuć :)
Przede wszystkim nie powinna się zwracać do klientów per "ty". Przecież my podchodząc do niej mówimy "poproszę..to czy tamto" a nie "daj no mi, dzióbeczku, pięć plasterków szynki". Spoufalanie się to nie uprzejmość tylko brak szacunku i kultury. Można być miłym i jednocześnie kulturalnym.
Dla mnie brakiem kultury jest obsmarowywanie na forum a nie rozmowa w cztery oczy z zainteresowana .
Ja tej pani zwróciłam uwagę, że nie jesteśmy na ty. Ale ona chyba nie umie inaczej, bo oczy zrobiła jak pięć złotych. Też pracuję z ludźmi i nie wyobrażam sobie tak się zwracać do klientów.
wow, gratuluje 11:26, pokazałaś klasę... typowego buraka, współczuję twoim znajomym i tobie, że rodzice nie potrafili cię wychować
Grzecznie zwróciłam tej pani uwagę. Mam do tego prawo. Dlaczego mam nie reagować, jeśli coś mi nie odpowiada?
po to, zeby nie robic innym przykrosci, taka jestes mocna? spotkajmy sie wygarne ci doslownie wszystko co mi sie w tobie nie podoba az poczujesz sie nic nieznaczacym zerem
Nie było moim celem robić jej przykrość. Powtarzam, że grzecznie zwróciłam uwagę, używając kulturalnego języka, bez żadnych obraźliwych słów. I nie wygarniałam jej "wszystkiego co mi się nie podoba"a tylko stwierdziłam prosty, zgodny z prawdą fakt, że nie jesteśmy na ty. Ja do obcych osób się tak nie zwracam, bo uważam, że to by świadczyło o braku szacunku więc wobec siebie oczekuję tego samego. Tylko tyle.
A ta pani skąd wie czy swoim "dzióbeczku" nie robi komuś przykrości. Może ktoś tak nazwany poczuł się zlekceważony. Albo po prostu nie lubi takich zwrotów.
A jak ta pani sprzedawczyni tak wrażliwa, jak się jej zwraca uwagę to niech normalnie do ludzi mówi i nie będzie problemu.
Ludzie wam wszystko przeszkadza. Tylko narzekać umiecie.
Az mi się wymiiotować chce jak to czytam.
Nie chce tu nikogo oczerniać ale ze swojego doświadczenia wiem ze takie/tacy co tak słodzą sa bardzo wredni. Na osiedlu była sprzedawczyni (już nie pracuje) która oszukiwała klientów i właścicieli a była przemila. Szlo się na zakupy, wychwalila a przy tym orznęła na 2 czy 5 zł. Gdy się wróciło uwagę grała naiwna.
Ale mają co niektórzy problemy...ale chyba najbardziej, ze sobą samym! Masakra! Do "skrzywdzonego twórcy wątku" -powtarzam - ciepłym, uśmiechniętym i serdecznym ludziom łatwiej żyć. I łatwiej z nimi żyć. Miłego dnia wszystkim! :)
Potwierdzam, w mieście w którym nie wypada pozdrowić nikogo inaczej niż "dzień dobry, co u ciebie złego", takie zwroty są na wagę złota, tworzą miłą i życzliwą atmosferę. A jak ktoś chce poczuć się wielce dystyngowaną panią z pradawnego rodu żądającą szacunku od motłochu, niech się zgłosi na doradcę zawodowego do PUP-u lub kupuje bułki przez internet z dostawą do paczkomatu (by nie musieć oglądać pospolitej gęby kuriera).
Słucham , proszę , dziękuję , zapraszam, życzę smacznego, chyba to łatwiejsze słowa i normalniejsze.