trzeba byc milym ale bez przesady ... ta Pani z kaufa jest zenujaca poprostu nie raz juz mnie obslugiwala i az mi insulina wzrosla od nadmiaru slodzenia-TO NIE PROFESJONALNE! dzien dobry ,w czym moge pomoc, prosze uprzejmie czy smacznego w zupelnosci by wystarczylo
Mi zupełnie to nie przeszkadza, fakt obsługiwała mnie może ze 3 razy ale uważam że nie robi tego w taki sposób by się unosić wręcz przeciwnie po całym dniu spędzonym z naburmuszonymi gburami jak usłyszy się miły zwrot to aż wraca wiara w ludzi.
Mówienie per dzióbku,kochanie itd do klientek, czy klientów nie świadczy o tym, że "jest miła" - jest mało inteligentna. W handlu jakieś zasady i savoir vivre obowiązują. Takimi słowami może pani sprzedawczyni zwracać się do swojego męża lub dziecka. W sklepie jestem panią/panem nie głupawym zdrobnieniem.
Wolę "Dzióbku!", "Skarbeńko!", "Kochanie!" , niż być traktowany jak powietrze . Często w Tesco na mięsnym można spotkać Panią co ma te trudne dni .
jest miła jak potrafi
Wiem w Tesco kiedyś panią na mięsnym poprosiłem o parę plasterków jakiejś wędliny , pani włożyła mi dwa plasterki i mówi chciał pan parę , w sumie miała rację dwa to para , pewnie tyczy to też wędliny , podniosła mi ciśnienie bo spieszyło mi się i ten głupi uśmieszek blondynki i wredne oczka z za szkieł .
No dobrze zrobiła, przecież para to dwie sztuki :) Było powiedzieć dokładnie ile chcesz.
przeciez same tak komentujecie zdjecia na fejsbuku to co wam teraz przeszkadza???
Cokolwiek by nie powiedzieć, mówienie do klientów jak wyżej jest nieprofesjonalne i śmieszne. Ja następnym razem zwrócę uwagę, że nie jestem dla tych pań dzióbkiem, niuńką, laseczką czy kochaniem, nie wytrzymam:) Może to i swojskie, polskie, ale nieuprzejmie, wbrew temu, co wyżej niektórzy napisali.
przeciez same tak komentujecie zdjecia na fejsbuku to co wam teraz przeszkadza???
wam to się nigdy nie dogodzi. Ktoś jest nie miły -źle, ktoś jest za miły jeszcze gorzej. Ja tam lubię jak ktoś w sklepie jakimby to nie było miło się odezwie( nawet i z lekka przesadą), aż się humor troszkę poprawi zawsze na ta codzienna szarą rzeczywistość. Jakby wszyscy byli tacy dla siebie w tym mieście to choć trochę umiliłoby to codzienność...
dokładnie to samo miałam napisać gościu z 22.14, ja bym odpowiedziała uśmiechem bo takie "zwroty" wywołują raczej miłe skojarzenia a Wy od razu z brakiem profesjonalizmu wyskakujecie. Ludzie trochę dystansu!
Generalnie chodzi o zasadę: Nadgordliwość jest gorsza od faszyzmu. Tyle.
śmiać się czy płakać-nie wiem. Byłam w Kauflandzie 2 razy i byłam zszokowana jak pani kasjerka wertowała kartkę po kartce w małej kolorowance dla dziecka. Nie wiem co tam szukała. Więcej tam nie pójdę :(
Ludzie, czy w tym zapyziałym Ostrowcu, nie rozumiecie, że sprzedawca ma obowiązek zwracania się do klintów w szacunkiem, "dzubku", czy "kochanie" to terminologia, powiedzmy szcerze nie związana z branżą spozywcza a zgoła zupełnie odrębną. Jeszcze raz ta pani zwróci się do klientów w/w sformułowaniem a zostanie zwolniona dyscyplinarnie!
No trochę to nie na miejscu, ja osobiście nie lubię jak się ktoś obcy spoufala. Jest też taka pani na bazarze, sprzedaje ubrania dziecięce na wprost starej hali, ona zwraca się do swoich klientek per "mama". Też mnie to denerwuje.
ale jesteście podli