Wczoraj w Kauflandzie , pani obsługująca stoisko wędliniarskie tak miło się odnosiła do kobiet ,,dzióbku, skarbeńko , kochanie,, a do mnie nie , poczułem się dyskryminowany .
No widzisz, DZIÓBKU, SKARBEŃKU, KOCHANIE ......... :)
Do Ciebie chyba nie śmiała, abyś sobie coś nie pomyślał, ...... :):):)
W jednym ze sklepów na os. Stawki pani zwraca się do pań "Co laseczko?".
to chyba lepiej niż " czego?" ;)
To świadczy tylko o przypadkowości w zawodzie i totalnym braku profesjonalizmu
Wiem o której pani z Patronackiego piszesz, ale ta pani zwraca się tak tylko do dobrych swoich znajomych, którym na pewno to nie przeszkadza, więc nie ściemniaj, że odnosi się tak do każdego klienta.
ta z miesnego w kauflandzie jest straszna z tym dziobku i kochanie naprawde............
Nie jestem dobrą znajomą pani od laseczko, zwracała się tak do kobiet przede mną a potem do mnie, miała po prostu dobry dzień. Chcę powiedzieć, że ja ją lubię i lubię wszystkie panie tam pracujące. Są naprawdę fajne. Ale jest też to niestety trochę nie na miejscu i żenujące. Mnie to przeszkadza, podobnie jak kochanie czy dzióbku itd. Nikt nie zwraca uwagi, ale nie wierzę, że klientkom to odpowiada.
po prostu jest miła tak jak umie. Lepiej żeby była niegrzeczna?
Wystaraczy być miłym z granicach możliwości, zbyt wysłodzone podejście do klienta nie zawsze jest na miejscu !
jest miła to chyba dobrze?
Zdecydowanie trochę przesłodzone ale lepsze to niż obcesowość. Pozdrawiam Gosię z Kauflandu- całuski Dzióbeńku :):)
ja juz nic nie rozumiem... Najpeirw piszecie ze w biedronce pracownicy sie nie usmiejaja teraz w kauflandzie sa za mili, nie do godzi sie polskim zrzedasom. Za granica to jest normalne i wszyscy tak sie do siebie zwracaja. Tak zle i tak nie dobrze!
Wszystkie panie i panowie sa mili w Kauflandzie pozdrawiam i dzieki
Jaki problem? Ona do Was per laseczko a Wy do niej per dupencjo na przykład.