tak samo gadasz jak w USA przed wyborami .media dwoily sie i troily zeby wypchnac na piedestal jedyna sluszna kandydatke.posuwajac sie do chwytow z piaskownicy.ze elektorat trumpa to niedomyci bez wyksztalcenia..ale nikt nie bierze pod uwage tego ze w dzisiejszych czasach wyksztalcenie = wypranie mozgu przez lewicowa ideologie gdzie slowami rasista bigot ksenofob homofob dlawi sie wszelkie przejawy odmiennego myslenia.uniwersytety ksztalca przyszlych aparatczykow wielkiego brata.globalizacja ,nowy porzadek swiata z calkowita kontrola nad jego obywatelami .tego pragna dzisiejsi demokraci.tak wiec drodzy KODziarze POwcy TVNowcy GWowcy i inne twory zastanowcie sie czego wy bronicie.demokracja to nie jest to co wam sie wydaje dzisiejsza demokracja jakiej chca elity to czysty totalitaryzm(ps polecam ksiazke G.Orwella :rok 1984 .).POLSKA jest wspanialym krajem i jednym z ostatnich bastionow wolnosci na tym swiecie.wolnosci slowa i mysli.gdyby tak nie bylo to KOD musialby zejsc do podziemia i rozsylac jakies obskurne ulotki a tu prosze ciepla herbatka czy cos mocniejszego i pod palac prez na demonstracje POLSKA jest jednym z nielicznych panstw narodowych UE i to jest duzy problem dla elit inne kraje jak niemcy francja austria hiszpania etc posluszne ideologii wielkiego brata nosza wspaniala nazwe "kraje demokratyczne "
TAK WIEC GOSCIU Z 17:12.obudz sie bo to wlasnie wy :domyci , tolerancyjni,progresywni,nowoczesni, macie wyprane mozgi i z usmiechem na twarzy przy rytmach RMF umpa umpa idziecie jak owieczki na rzez
Ha, ha, ha ta obleśna wyrocznia POlityka w todze już nie jest wiarygodna jako nieomylny prezes Kasandra TK! Sąd odrzucił wnioski Rzeplińskiego w sprawie trzech sędziów TK! Wydanie takich nieprawomocnych postanowień przez Sąd Okręgowy w Warszawie potwierdziła w czwartek wieczorem PAP rzeczniczka SO ds. cywilnych sędzia Dorota Trautman. Sąd odrzucił wnioski, uznając że zachodzi niedopuszczalność drogi sądowej. Sąd wydał te postanowienia 29 i 30 listopada - o czym wtedy nie informowano. Jak wynika z informacji SO, prezes Rzepliński wniósł o udzielenie przez sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie sędziom wybranym w grudniu ub.r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK i od udziału w Zgromadzeniu Ogólnym TK - do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego o stwierdzenie nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez nich ślubowania przed prezydentem RP. Według sędzi Trautman w każdej z trzech spraw jako pozwanych wskazano prezydenta RP oraz - odpowiednio - każdego z trzech sędziów. Jako powód oznaczony był Rzepliński. Zgodnie z prawem cywilnym powód może żądać zabezpieczenia swego powództwa w celu zapewnienia wykonalności przyszłego wyroku sądu - jeśli brak zabezpieczenia mógłby albo uniemożliwić, albo utrudnić osiągnięcie celu danego postępowania cywilnego. W uzasadnieniu wniosków wskazano, że powód zamierza wytoczyć powództwo o ustalenie nieważności lub o stwierdzenie nieistnienia oświadczenia pozwanych sędziów o złożeniu ślubowania przed prezydentem RP oraz oświadczenia samego prezydenta o przyjęciu ślubowania - poinformowała sędzia. W ocenie powoda osoby wskazywane jako pozwani "nie są uprawnione do orzekania i udziału w ZO". W pozwie wskazano, że dziś w TK oprócz sędziów, co do których wyboru nie ma wątpliwości prawnych, funkcjonują dwie grupy: sędziowie TK ważnie wybrani przez Sejm 8 października ub.r., od których prezydent nie odebrał ślubowania oraz osoby wybrane przez Sejm 2 grudnia ub.r. (w miejsce osób wybranych 8 października), od których prezydent odebrał ślubowanie. "Wskazano na istnienie wobec powyższego niepewności stanu prawnego, co wymaga – zdaniem wnioskującego - rozstrzygnięcia sądu powszechnego" - dodała sędzia Trautman. Według niej, SO "doszedł do przekonania, że w sprawie zachodzi niedopuszczalność drogi sądowej, skutkująca koniecznością odrzucenia wniosków". W uzasadnieniu decyzji SO wskazywał m.in., że sąd powszechny nie może rozstrzygać o kwestiach dotyczących zagadnień prawnoustrojowych TK, a także o uprawnieniach członków tego gremium do orzekania w charakterze sędziego Trybunału - podała sędzia Trautman. Według niej SO uznał także, że ani złożenie ślubowania, ani jego przyjęcie nie ma charakteru oświadczeń woli w ujęciu cywilnym, nie wywołuje tym samym skutków o charakterze cywilnoprawnym oraz nie prowadzi do powstania stosunku cywilnoprawnego - a zatem nie ma podstaw do badania ich ważności czy istnienia na podstawie Kodeksu postępowania cywilnego. Sędzia podała, że w dwóch sprawach zażalenia już złożono; w trzeciej sprawie termin na złożenie zażalenia jeszcze nie upłynął. Dział prasowy TK poinformował PAP, że "do czasu prawomocnego zakończenia postępowania" nie będzie komentarza do postanowienia SO. Sędzia Muszyński w rozmowie z PAP nazwał wniosek Rzeplińskiego "horrendalnym". "U prezydenta składałem ślubowanie jako sędzia konstytucyjny, a Rzepliński potraktował to tak, jakbym od prezydenta kupował rower" - powiedział. Rzepliński nie dopuszcza trzech sędziów do orzekania, powołując się na wyroki TK z grudnia ub.r., o tym, że ich miejsca są zajęte przez wybranych w poprzedniej kadencji Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. Podstawę ich wyboru TK uznał za zgodną z konstytucją - nie zostali oni zaprzysiężeni przez prezydenta. Nowa ustawa regulująca pracę TK autorstwa posłów PiS - która czeka na podpis prezydenta - przewiduje dopuszczenie do orzekania w TK i do ZO sędziów, którzy złożyli ślubowanie. Kadencja Rzeplińskiego wygasa 19 grudnia. Według nowej ustawy, TK po tym dniu ma kierować p.o. prezes, którego wskaże prezydent. Ma to być sędzia o "najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub w administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r.
Mazguła awansowany za rządów PO-PSL
Dziennikarz portalu Rp.pl, Piotr Woźniak przypomniał na Twitterze, że Adama Mazgułę na pułkownika awansował, krótko po oddaniu władzy w Ministerstwie Obrony Narodowej, ówczesny szef MON i wicepremier rządu PO-PSL, obecnie poseł Platformy Obywatelskiej - Tomasz Siemoniak.
@Piotr_Wozniak Chichot historii ;)
http://www.tvp.info/28094967/awansowany-przez-siemoniaka-dzialacz-kod-kim-jest-wojskowy-ktory-stan-wojenny-nazwal-kulturalnym-zdarzeniem
Co by się mam nie zapomniało KODziarze Lista PZPR-owców i współpracowników SB w Platformie Obywatelskiej
1. Andrzej Rzepliński, wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poparcia PO, kandydat PO na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w 2005 r., do 1981 należał do PZPR. Pod koniec lat 70. II sekretarz POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.
2. Tomasz Nowak, poseł PO był 1 marca 1989 r. zarejestrowany przez SB z Konina jako kontakt operacyjny, ps. “Aktor”. Pozyskany do sprawy o krypt. “Pegaz” (“zagadnienie” – kultura i sztuka). Zdjęty z ewidencji 9 stycznia 1990 r. Materiały zniszczono.
3. Zbigniew Pawłowicz, senator PO był zarejestrowany w 1977 r. jako tajny współpracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojska PRL, ps. “Pawlik”.
4. Marek Konopka, senator PO został w 1982 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu wojska PRL ps. “Marzena”.
5. Michał Boni, doradca premiera Tuska w 1992 roku został wymieniony jako TW “Znak” na tzw. liście Macierewicza. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, że w 1985 Służba Bezpieczeństwa za pomocą szantażu zmusiła go do podpisania deklaracji współpracy.
6. Stanisław Jałowiecki, eurodeputowany PO występuje w katalogu IPN jako konsultant” SB z 1973 r., w tym roku został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za “kłamcę lustracyjnego”.
7. Andrzej Olechowski, współtwórca PO i do dziś jej członek znalazł się w 1992 r. na liście Macierewicza. Jako jeden z nielicznych polityków centroprawicowych złożył oświadczenie lustracyjne o przyznaniu się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL – w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych współpracował z wywiadem (Departament I MSW). Był jego kontaktem operacyjnym o pseudonimie “Must”. Członek PZPR.
8. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO w PRL związana z “Głosem Robotniczym”, organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi. W 1997 była kandydatem na stanowisko ministra kultury i sztuki w gabinecie Jerzego Buzka; wycofała się na skutek protestu AWS po oskarżeniu jej o udział w antysemickiej nagonce w 1968.
9. Kazimierz Kutz, poseł PO w 1971 r. został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na “zabezpieczenie”, a półtora roku później sprawę zakończono “z powodu braku możliwości operacyjnych”. W latach 70. uczestniczył w naradach Komitetu Centralnego PZPR na temat kultury. Wygłosił przemówienie gdzie zaatakował Stanisława Bareję używając terminu “bareizm” jako synonimu kiczu. Od tego czasu reżyser “Misia” nie podał ręki Kutzowi. W stanie wojennym zwolniony z internowania po podpisaniu `deklaracji o lojalności’. Od 1983 mieszka w Warszawie w tzw. “Zatoce czerwonych świń”. W 2005 członek Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza.
10. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska w latach 1972-1981 członek PZPR, był szefem uczelnianej Podstawowej Organizacji Partyjnej. Według dokumentów IPN został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w 1985 r. Zaprzeczył jakiejkolwiek propozycji współpracy, a sam fakt zarejestrowania wiąże z wyjazdem na półtoraroczne stypendium do RFN w 1986 r.
11. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska karierę polityczną zaczynała w latach 70. w PZPR. Z partii wystąpiła po wprowadzeniu stanu wojennego.
12. Jan Kuriata, poseł PO był zarejestrowany w 1984 r. jako tajny współpracownik SB, ps. “Piotr”. Zdjęty z ewidencji w 1990 r. Materiały złożono w archiwum;
13. Marian Czerwiński, poseł PO. W 1989 został posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy) z okręgu Dębica z listy PZPR. Przewodniczący PO w powiecie dębickim.
14. Leszek Korzeniowski, poseł PO, przewodniczący PO w województwie opolskim, były członek PZPR.
15. Miron Sycz, poseł PO, b. członek PZPR. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka.
16. Bożena Sławiak, posłanka PO, była członkiem PZPR.
17. Karol Węglarzy, radny sejmiku śląskiego z PO, w latach 1980-1985 pełnił funkcję posła na Sejm PRL VIII kadencji z listy PZPR. Od 2001 należy do Platformy Obywatelskiej.
18. Gen. Janusz Bojarski, dyr. Departamentu Kadr w Ministerstwie Obrony Narodowej, w przeszłości dwukrotnie pełniący funkcję szefa rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Absolwent m. in. Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, znany również jako wieloletni współpracownik gen. Dukaczewskiego.
19. Robert Kowalski, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. Zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ.
20. Marek Staszak, prokurator krajowy, ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1980-1984 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Międzyrzeczu i Poznaniu. Był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej (1985-1989) i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w czasach rządów SLD (2001-2003).
21. Zdzisław Skorża, wiceszef ABW, były funkcjonariusz SB.
22. Maria Wągrowska, wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, podała się do dymisji 13 grudnia, wg `Trybuny’ po tym, jak w IPN znaleziono materiały na jej temat. Oficjalny powód odejścia: `z powodów rodzinnych’.
23. Tadeusz Nalewajk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z nominacji PSL, podał się do dymisji 7 stycznia 2008, `ze względów osobistych’. Wg `Trybuny’ powodem jego dymisji były materiały znalezione w IPN.
TAKIEJ DEMOKRACJI W STYLU AMBER GOLD CHCECIE BRONIĆ KOD-owcy ???!!!
fragment z linku:
Małgorzata Wasserman -" ilość błędów i zaniechań w tym postępowaniu (ws. Amber Gold), których dopuścił się referent, jakość nadzoru (...), reakcja prokuratury okręgowej oraz ten rzekomy nadzór, który miał być, a którego nigdy nie było - taka ilość błędów tak rażących, że trudno tu mówić, że nie było pola żeby wyciągnąć z tego konsekwencji - powiedziała. Nawiązując do postępowań dyscyplinarnych wobec czworga prokuratorów z Gdańska w związku ze sprawą Amber Gold (zostali oni uwolnieni od zarzutów) stwierdziła, że "czysto po ludzku w głowie się nie mieści, jakie są wyroki w obliczu tego, co tutaj dzień po dniu ujawnia komisja"
W 2011 roku ówczesny szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak próbował nakłonić Prokuraturę Generalną, by zareagowała na bezczynność gdańskich śledczych zajmujących się sprawą Amber Gold. Bezskutecznie. Pismo Jakubiaka nigdy nie trafiło do Andrzeja Seremeta, wtedy prokuratora generalnego, mimo że było do niego adresowane.
Marek Jakubiak o prokuratorach z amnezją ws. Amber Gold: "Do więzienia, raz dwa im pamięć wróci"
dyby ten prokurator przez roku który w szufladzie trzymał dokumenty miał odpowiedzialność prawną, stanął przed sądem karnym i dostał trzy lata to następny by się zastanowił czy warto narażać się na sankcje karne. Przez zaniedbanie prokuratora Polacy wpłacili do firmy-wydmuszki wpłacili 160 milionów złotych. To niewiarygodne. Chodzi mi po głowie taka myśl. Często prokuratura stosowała areszty śledcze w tamtych czasach. Gdy człowiek nie pamiętał to się go wsadzało do więzienia, by sobie przypomniał. Dlaczego komisja śledcza nie wnioskuje o areszt śledczych dla tych prokuratorów, którzy dostali amnezji. Należy zrobić z nimi to co robią z nami, Polakami. Raz dwa im pamięć wróci" – mówił poseł Jakubiak
Z tą DROBNĄ różnicą gościu 09:40, że za komuny władza nie była wybierana w demokratycznych wyborach - kolego z postkomuny (?) !
aby wrócić do koryt PO z KODem i N. do puczu doprowadzą?
powoli, pomału Państwa UE od Unii się odwracają. Ostatnio Włochy zrobiły to samo co Polska rok temu!
i to się przyspawanym do koryta Euro Urzędasom nie podoba...
" Kaczyński wśród najpotężniejszych w Europie. Polak w prestiżowym rankingu
Portal "Politico Europe" opublikował ranking osób, które w największym stopniu będą kształtować przyszłość Unii Europejskiej w 2017 roku i później. Nominowanych do zestawienia "Politico28" zgłaszali czytelnicy, a ostateczną listę ustalili redaktorzy portalu. Na liście znalazło się nazwisko szefa Prawa i Sprawiedliwości. Zobaczcie, na którym miejscu uplasował się Jarosław Kaczyński."
W rankingu Jarosław Kaczyński uznany został za postać, która steruje polityką z tylnego siedzenia. "Formalnie Jarosław Kaczyński jest tylko jednym z 460 członków polskiego parlamentu. W rzeczywistości, były premier i aktualny przewodniczący rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość jest najpotężniejszym człowiekiem w swoim kraju. Jakąkolwiek decyzję trzeba podjąć - Kto będzie kierować polską telewizją publiczną? Czy Donald Tusk dostanie poparcie na druga kadencję jako szef Rady Europejskiej? Czy premier Beata Szydło utrzyma swoje stanowisko? - to Kaczyński podejmuje ostateczną decyzję" - pisze "Politico". Według portalu w nadchodzących miesiącach Kaczyński będzie odgrywał rolę w negocjacjach UE z Wielką Brytanią w sprawie Brexitu, "dążąc do obrony interesów Polaków, którzy mieszkają na Wyspach, a jednocześnie nie robiąc Brukseli żadnej przysługi".
Nie lubię RMF. Jestem domyty bo lubię czystość. A co kto robi pod własną kołdrą guzik mnie obchodzi. Co do nowoczesności. Jest potrzebna do lepszego życia;) Piszesz krajem demokratycznym jesteśmy? Oj byliśmy teraz oddalamy się od tego coraz bardziej. Piszesz o książce Orwella. Brawo. My tam zmierzamy. Głosowanie po nocach zwolnienia lekarskie sędziów tej samej opcji w tym samym czasie, mówienie o konsultacjach których nie bylo, pisanie książek do szkół przez osobę którą uważa że czeste mycie okolic intymnych i używanie środków antykoncepcyjnych prowadzi do uzależnienia od seksu, zarzucanie innym nepotyzmu a robienie tego samego ze zdwojoną siłą. Ja już nie poruszam spraw ekonomicznych bo miejsca by brakło. Rozdmuchiwac sprawę Amber (ok afera) ale milczeć o Skok- ach. Naprawdę tego nie widzicie czy tylko udajecie?
Michał Wójcik: od 2010 roku rozmontowywano polską prokuraturę
Wczoraj wyłonił się ponury obraz tego wszystkiego, co się działo przez całe lata; ponury obraz funkcjonowania polskiej prokuratury - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, komentując przesłuchanie Andrzeja Seremeta przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/michal-wojcik-od-2010-roku-rozmontowywano-polska-prokurature/vmezz8v
a kto wskazał Seremeta na prokuratora generalnego!!! to Kaczyński Lech mianował go na to stanowisko!!!!!!!!!! i wielokrotnie padły sugestie, by Seremeta odwołać ale za każdym razem padało usprawiedliwienie, że odebrano by to jak zemstę! a a tym, że Seremet był nieudolnym prok.generalnym świadczyło wiele jego wpadek! i jeszcze jedno, to właśnie prokuratorzy, którzy teraz dostali od PiS wysokie awanse po prostu schowali w biurkach i nie przekazali dokumentacji o Amber Gold dalej m.in. do Seremeta!! to po raz kolejny wyszło na komisji śledczej, tylko dziwnym trafem Wasermanówna nie pozwoliła na ich przesłuchanie!!!!!!!!
Marny ''człowieczku'' cenzorze-tyś gorszy niż cenzor za komuny.Puknij się troszkę w główkę.I pomyśl! zakrywasz takie posty w których nikt nikogo nie obraża! Prawdę ludzie piszą !
Esbecy z KOD-u chcą zakłócić miesięcznicę smoleńską.
Abstrahując od tego jak dziwna jest ta uroczystość (bo jest dziwna ale rozumiem że ktoś ma taką potrzebę. Tak samo jak inni np. chodzić z drukarką albo papierową torbą na głowie), zastanawiam się czy nawet wypadek ewentualnego wpierdolu empatia społeczeństwa znajdzie się po stronie ofiar, jak to z psychologii wynika i jak na to oni sami liczą. Czy raczej większość powie "no do cholery nareszcie ktoś tym esbekom wpierdzelił, po 30 latach od czasu gdy łamali ludziom życiorysy, a teraz jeszcze prowokują zamieszki, bo im emerytury odebrano"
I jakoś mam przeczucie, że więcej jednak będzie tych drugich
ist otwarty do władz III RP oraz Polskiego Społeczeństwa
W związku z tragiczną rocznicą wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku jesteśmy świadkami dążenia do destabilizacji państwa polskiego. Wybrane media i pojawiający się w nich tzw. eksperci, dyżurne autorytety, sztucznie wykreowane legendy oraz politycy opozycji i ich sympatycy, najczęściej wywodzący się z dawnego aparatu przemocy, którym towarzyszy wszechobecna korupcja i oszustwa dokonywane przez ludzi z politycznego establishmentu, obwieszczają codziennie, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Należą do nich także środowiska zdolne zaakceptować tylko taki konsensus, w którym oczywisty agent jest wybielany, bezczelny złodziej może być pewien bezkarności, a transfery publicznych pieniędzy do ich firm, mediów, teatrów i wszelkich innych organizacji uznają za normalność. Moralne i polityczne kreatury narzucane są w prasie i telewizji, literaturze i sztuce, w nauce i oświacie.
Żyjemy w dobie poszukiwania moralnych autorytetów, wzorów do naśladowania. Jakże często robimy to na ślepo, przyjmując kłamliwe podpowiedzi cynicznych mediów, sięgamy tam, gdzie są ideowa pustka, zaprzaństwo, sztucznie kreowane życiorysy, wypreparowane z prawdy i pozbawione podstawowych wartości.
Przypominamy, że wiara w sztucznie wykreowaną rzeczywistość powoduje, że draństwa autorytetów przyjmowane są za wzorce. Wyznacznikiem bycia autorytetem winien być wyznawany taki system wartości, który opiera się na prawdzie i odpowiedzialności. Autorytetami, zarówno dla tego, jak i przyszłych pokoleń młodych Polaków, powinni być ludzie bezkompromisowi, nieugięci, ale także potrafiący zrozumieć własne błędy i umiejący za nie przeprosić.
Dziś prawdziwi bohaterowie dawnych wydarzeń są zepchnięci w niepamięć, wegetują w niszowych środowiskach, częstokroć bez środków do życia, bywa, że w wyniku represji pozostaną na zawsze kalekami. Czas najwyższy skończyć z dzikim obyczajem, że tak zwane „legendy Solidarności”, niezależnie od tego, kim okazały się po Sierpniu 1980, mają dozgonnie otwartą drogę do kariery politycznej pod chroniącym je immunitetem nietykalnych świętych krów. A jednocześnie stoją w jednym szeregu z ludźmi pokroju b. pułkownika LWP, nawołującego do dokonania zamachu stanu, dziećmi morderców Żołnierzy Wyklętych, księży Popiełuszki, Suchowolca, Zycha, Niedzielaka, dziewięciu górników z kopalni „Wujek” czy też ponad stu ofiar skrytobójczych mordów, które dokonano w stanie wojennym.
Apelujemy do sztucznie wykreowanych „legend”: opamiętajcie się, nie da się zachować cnoty przyzwoitości i jednocześnie pełnić rolę alfonsa!
Oświadczamy, że wyprowadzanie ludzi na ulicę w dniu 13 grudnia celem obrony nieuzasadnionych przywilejów, wzywanie prokuratorów, sędziów, policjantów, żołnierzy oraz przedstawicieli innych służb mundurowych do wypowiedzenia posłuszeństwa, w tym dokonania zamachu stanu wobec demokratycznie i zgodnie z prawem wybranych władz Rzeczypospolitej, jest przestępstwem ściganym z mocy artykułu 18 Kodeksu karnego! Władze III RP wzywamy do skorzystanie z art. 127 § 1 kk, który mówi: „Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.
Najjaśniejsza Rzeczpospolita, nasza Ojczyzna, o którą my walczyliśmy w przeszłości, winna w ten sposób pokazać swą determinację i siłę w walce ze złem!
Oświęcim, 8.12.2016 r.
W imieniu 136 sygnatariuszy „Listu otwartego” przesłał Janusz Januszewski, Oświęcim
Miesięcznice zostaną zastąpione codziennicami
Bardzo głęboka myśl 20:51.