O Franciszku napisała pewna pani,
że ch.j,
i ruszyli jego fani przeciw pani
na bój,
bo obraza, więc paragraf, prokurator
i sąd.
W Watykanie, Argentynie, rzymskiej kurii?
A skąd!
Nasza pani, nasz paragraf, panią skarży
nasz fan,
wokół uczuć religijnych wciąż obłędny
trwa tan.
Dla mnie taka afera jak ponury brzmi
żart,
bo… warta pani fana, a fan pani
wart.
Co sądzicie o tym wierszu? Pasuje do pewnych bieżących aspektów? Jak sądzicie drodzy Ostrowczanie?