Kolejka przed gabinetem jak diabli, weszło dwoje wystrojonych lalusiów i gadają pól godziny. Nawet fajnym samochodem przyjechali z warszawy. Dziwne że leki drogie.
Możesz się jedynie domyślać. Ja też się tylko domyślam, że rozmawiają o np. wczasach co to oficjalnie nazywają się szkoleniem, sympozjum, czy jak tam...? A zaproszenie dostaje się po przepisaniu iluśtam specyfików danego producenta. Na takim "zjeździe" jest kilka godzin poświęconych danemu produktowi, a też i trochę rekreacji: skutery narty itp. atrakcje.
Przedstawiciele firm farmaceutycznych, chyba tych masz na myśli. Pewnie gadają o sprzedaży leków.
Z tego co wiem zgodnie z nowymi przepisami nie wolno lekarzowi w czasie godzin pracy rozmawiać z przedstawicielami firm farmaceutycznych.
o pogodzie
W zasadzie powinni poczekać na swój "numerek" lub odwiedzać gabinet poza czasem przyjmowania chorych. To są prywatne rozmowy w casie przeznaczonym dla pacjentów. Wogóle rozmowy komiwojażerów z pracownikami, czy właścicielami przychodni powinny się odbywać bez szkody dla pacjentów.
Ciekawe, czy handlowcy z odkurzaczami i garnkami też tak wchodzą?
lekarz po pracy rozmawia z przedstawicielami firm?a kto mu za to zapłaci,po pracy to on jest osobą prywatną i takie rozmowy się nie powinny po pracy odbywać,a o czym mogą gadać?,o lekach i czy przepisywanie sie będzie panu lekarzowi opłacało,proste.
Oni nie mają prawa wchodzić w czasie godzin pracy lekarza
To juz wiesz gdzie szukac pracy skoro wystrojeni i fajnym samochodem ;) Chyba ze ty nie nalezysz do bidzących tutaj na wszystko dookola jak to zle i niedobrze :)
Nie muszę szukać, mam dobrą pracę i działalność, byłem na badaniach okresowych.
Dzięki tym przedstawicielom lekarze dowiadują się o nowych lekach, czasami nawet tych tańszych. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Powinni jednak czekać na swoją kolejkę.