Faktem jest, że nie każdy pracownik może sobie pozwolić na dyktowanie warunków. Tak samo jak faktem jest, że każdy jednak pracownik w ramach łączącego go stosunku pracy z pracodawcą winien jest jedynie usługę, a nie służalczość. Mentalność pracodawców też już najwyższa pora zmieniać. Nie do końca bowiem prawdą jest, że dobrych pracowników jest pod dostatkiem. Pracodawca zawsze postępuje z pracownikiem tak, jak ten mu na to pozwala. Argumentacja też nie jest tylko po jednej stronie. Czy rzeczywiście pracodawcy opłaciło będzie się wypłacić odszkodowanie za niewykorzystany urlop wraz z odsetkami za okres np. 3 lata wstecz. Poza tym odszkodowanie to nie ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Jego wartość ustala się na zasadach określonych w kc. Niekoniecznie jego wypłata będzie się opłacała pracodawcy w przypadku ustania stosunku pracy.
Szyk przestawny (biblijny) nie nadaje patosu Twoim postom. Jedynie trochę śmieszności.
Jak urlop przepadnie to i ekwiwalentu nie będzie. Nadal pracodawca dyktuje warunki i na to pozwala mu prawo. Jedynie niepełnosprawni nie mogą pracować w nadgodzinach. Pracownik nie może odmówić pracy w nadgodzinach, za które teraz nie dostanie wynagrodzenia bo będzie miał wypłacone dopiero w okresie kiedy pracodawca z powodu braku zamówień wyśle go na urlop bezpłatny.
Już powoli się to zmienia. Teraz pracownicy zaczynają dyktować warunki i bardzo dobrze że tak jest. Dobry pracownik jest na wagę złota i mądry pracodawca nie pozwoli sobie jego złe traktowanie bo może to wiązać się z odejściem pracownika.
To oczywiste, że jak przepada i w to miejsce wchodzi zadośćuczynienie, to ekwiwalent traci swoją podstawę naliczenia. Rozumiem, że z zadośćuczynieniem będzie tak jak z ekwiwalentem, który przysługiwał za urlop niewykorzystany w okresie do dnia ustania zatrudnienia. Nic nie przepada (jako prawo nabyte), co więcej zafośćuczynienie jest należne w podwójnej wysokości. Niezła więc kwota może się uzbierać dla tych, co odpoczywać nie lubią lub pracują u takich, którzy innym wypoczywać w ustawowym wymiarze nie pozwalają. Czasami zaś jej wysokość może ostudzić zapędy nerwowego pracodawcy do wypowiedzenia stosunku pracy.
Fela, tu nic niczego nie zastępuje. Ekwiwalent naliczany był z "urzędu", zadośćuczynienie tylko na wniosek pracownika. Jak dostaniesz wypowiedzenie w kwietniu a nie wykorzystałaś urlopu za poprzedni rok to ani ekwiwalentu ani zadośćuczynienia bo urlop przepadł 31 marca. Masz tylko urlop z bieżącego roku, który wykorzystasz w okresie wypowiedzenia (zależy też od okresu wypowiedzenia więc urlop proporcjonalnie za 5,6 lub 7 mcy)
1.Dane Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy.
2. Wypowiedź minister Elżbiety Rafalskiej.
Wybacz, ale to co ty zapamiętałeś i jak to przetworzyłeś dla mnie żadnym miarodajnym źródłem wiedzy, a tym bardziej prawa nie jest i nie będzie. Nadal obstaję przy tym co powiedziałam dotychczas.
Prawo pracy wcale nie należy do trudnych w interpretacji gałęzi prawa.
A co Ty wiesz o prawie pracy? Dla Ciebie nic nie jest miarodajne. Nawet potwierdzenie przez minister to co lada dzień ukarze się w Dzienniku Ustaw.
To tak jak i ja. Dla mnie biblia nie jest miarodajnym źródłem wiedzy i nauki ani to co Ty próbujesz innym wmawiać.Nie jest i nie będzie. Nadal twierdzę i będę przy tym obstawać, ze Bóg to postać urojona. Jest jednak pewna różnica w twoim i moim twierdzemiu. Ustawa o urlopach wejdzie w życie a istnienia Boga mi nie udowodnisz. Oczywiście nie udowadnia się czegoś co nie istnieje.
Dokładnie tak będzie. Gdy prawo wchodzi w życie - wszyscy praworządni zaczynają według niego postępować i prawdy z niego wynikającące znać, a które ty tutaj próbujesz zaczarowywać nie mając pojęcia o prawie tak obowiązującym, jak i będącym w fazie kształtowania go na etapie tworzenia.
Ty zaś prawdę o tym co mówi Bóg poznasz.... z tą tylko różnicą, że nie tak jak z prawem obowiązującym na ziemi - gdy wejdziesz w życie, lecz wtedy, gdy z tego życia zejdziesz i do innego już - w przeciwieństwie do norm prawa ziemskiego - nie wejdziesz.
Żegnam
Slowo zegnam oznacza ,ze sie nie wraca co piec minut.
Kazdy poważny wątek, w którym pojawia się nawiedzona Fela Ciemniak, schodzi na psy. Szkoda, ze poważne osoby nie mogą merytoryvzmie podyskutować.
Przedawnienie urlopu, czyli, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu za dany rok, w tym samym roku, ma czas na odrobienie zaległości w odpoczywaniu tylko do końca I kwartału roku następnego. Gdy tego nie zrobi, urlop PRZEPADNIE ( nie ma prawa nabytego, takie prawo jest ale tylko do końca tego roku). Felice123, nie wprowadzaj tu zamętu i ludzi w błąd. Niewykorzystany urlop i to bez względu na przyczynę ( a nie wykorzystany do końca marca następnego roku) będzie PRZEPADAŁ.
Nie jest kwestią sporą, to o czym piszesz. Prawo nabyte dotyczy zadośćuczynienia, które wchodzi na miejsce niewykorzystanego urlopu.
O zadośćuczynienie musi złożyć wniosek pracownik. Jeśli pracownik wielokrotnie będzie składał wniosek o przyznanie urlopu, ale pracodawca, ze względów ważnych i uzasadnionych okoliczności odrzuci go – urlop niewykorzystany do końca I kwartału następnego roku - przepadnie! Jednak w tym przypadku będzie można ubiegać się o odszkodowanie finansowe.Będzie można. Wypłata ekwiwalentu była konieczna. Piszemy tu o przypadku kiedy odchodzimy z pracy. A co jeżeli nie odchodzimy a urlop za poprzedni rok nie został wykorzystany do końca kwartału następnego roku? No cóż - urlop przepada. Nie ma ekwiwalentu za urlop w czasie zatrudnienia ( ekwiwalent jest tylko w przypadku rozwiązania umowy o pracę). Ekwiwalent był i nadal zostaje. Z tym, że jak nie wykorzystałem urlopu za 2 lata to otrzymałem ekwiwalent w bardzo przyzwoitej kwocie (3 miesięczna pensja samego ekwiwalentu). Teraz ekwiwalent tylko za niewykorzystany urlop z bieżącego roku. Wróćmy jednak do sytuacji gdy nadal pracujemy. Urlop nie został wykorzystany a więc 31 marca następnego roku -przepada. Co robimy? Idziemy do szefa z wnioskiem o zadośćuczynienie za niewykorzystane np 8 dni (bo tyle przepadło) i narażamy się na gniew i możliwość utraty pracy czy pracujemy dalej ze świadomością, że rząd tak dostosował prawo, że pracownik zawsze dostaje po d...e? 20% złoży wniosek o zadośćuczynienie ale 80% będzie wolało stracić niewykorzystany urlop. Ja wiem, że tak Felice123 jak i Ciemniak12 wszędzie chcą błysnąć wiedzą ale prawo pracy to ciężki temat. Nie każdy prawnik chce się nim zajmować. Nie podejmujcie więc tematu, o którym nie macie pojęcia. I proszę bez urazy bo jak już napisałem, prawo pracy to ciężki temat. Nie tylko Kodeks Pracy ale również Rozporządzenia,Interpretacje, Uzasadnienia i Ustawy stanowią tu całość. Sam art. z Kodeksu Pracy to tylko zarys tematu.