Nowy kodeks pracy przewiduje jednolity wymiar urlopu dla wszystkich, niezależnie od stażu pracy czy wykształcenia. I będzie to 26 dni w roku kalendarzowym.
Dla wielu pracowników takie zmiany to korzyść, bo młodzi pracownicy mogą obecnie liczyć na ledwie 20 dni urlopu w roku, ale ta zmiana będzie mieć swoją cenę. Ma nią być przedawnienie urlopu. Czyli, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu za dany rok, w tym samym roku, ma czas na odrobienie zaległości w odpoczywaniu tylko do końca I kwartału roku następnego. Gdy tego nie zrobi, urlop przepadnie.
Przepada nawet w takich skrajnych przypadkach, w których pracownik w trakcie roku wielokrotnie będzie występował z wnioskiem o urlop, ale będzie otrzymał ze strony pracodawcy odmowę uwarunkowaną uzasadnionymi, ważnymi dla firmy okolicznościami. Jedyne o co w takiej sytuacji będzie można wnosić do pracodawcy, to rekompensata finansowa. Projekt przewiduje, że za taki anulowany urlop przysługuje zadośćuczynienie ze strony pracodawcy w wysokości dwukrotności świadczenia urlopowego.
Urlop na żądanie – do 4 dni w roku, ale taką potrzebę pracownik będzie musiał zgłosić pracodawcy najpóźniej 24 godziny przed wzięciem dnia wolnego. Obecnie większość pracowników taką potrzebę zgłasza tuż przed rozpoczęciem pracy.
Dobra zmiana.
Według proponowanego rozwiązania powinien być utrzymany dotychczasowy czas pracy. Pięć dni w tygodniu, dniówka osiem godzin i 40 godzin w sumie tygodniowo. Praca ponad ten wymiar czyli praca w godzinach nadliczbowych będzie wyceniana, ale należności nie będą co miesiąc wypłacane pracownikowi, który przepracował czas ponad normę, ale będą księgowane na specjalnym koncie. Pracodawca będzie mógł wypłacić pieniądze za nadgodziny pracownikowi w kilku przypadkach Na przykład wysyłając go na bezpłatny (formalnie) urlop gdy np. spadnie zamówienie na produkty firmy. W takiej sytuacja także mógłby obniżyć mu wymiar czasu pracy, np. do czterech godzin dziennie albo co drugi dzień. Za ten czas nieprzepracowany zaś wypłacałby pieniądze z konta za godziny nadliczbowe.
A co jeśli rano obudzę się grypą żołądkową, nie dostane wolnego bo nie zgłosiłem tego na 24h? nie wiedziałem, że zachoruję...
Jak zachorujesz z rana to idziesz do lekarza i na zwolnienie.
Tylko lekarz ratuje.
A co jeśli firma działa, nie ma bezpłatnych urlopów, zamówienie na produkty nie spada, nie ma możliwości pracowac po 4 godziny lub przychodzić co drugi dzień?
"Dobra zmiana" kombinuje przy wszystkim, ale żeby to było z korzyścią dla pracownika to nie zawsze.
Ku chwale .... to ja zapierdzielał po godzinach nie mam zamiaru. No chyba, że się będzie paliło to mogę pomóc. Dzięki PIS za taką dobrą zmianę.
Oj PIS chyba po wyborach nie podskoczy za wysoko z tymi pomysłami bo ludzie mają dość ograniczeń glupich i wydawania naszych pieniędzy tym ,ktorym się nie chce pracować
Z ogłoszeniem wszystkich zmian czekaja do grudnia. Będzie juz po wyborach. Teraz nie chcą rozwścieczać ludzi. Oj chyba najemy się tej władzy i tych zmian. Zmiany jeszcze będą odnośnie L4 i kobiet w ciąży.
Proszę nie używać nicka, który dotyczy innego wątku. Tak ciężko wymyślić własny?
Dość! A z jakiej racji młody dopiero pójdzie do pracy i ma tyle samo urlopu po roku jak ten z 20-30-40 letnim stażem pracy.
Bo to dobra zmiana. Jak może mi przepaść urlop, którego nie mogę wykorzystać? Ciekawe co zmienią w L4? Pewnie chodzi aby ludzi do cna wyeksplotować żeby nie dożyli emerytury. Kasa zostanie na rozdawanie.
Zamiast dać pieniądze na szpitale,szkoły,dotacje do żłobków,przedszkoli to te pis rozdaje księżom i leniom
Pierdoły piszesz gościu 14:39 ? Widać że masz zryty beret a PIS i tak ma poparcie i wygra kolejne wybory. Twoje wpisy tego nie zmienią.
500+ będą głosować na PiS a reszta nie proste. Kwestia której grupy będzie wiecej
Większość normalnych ludzi zagłosuje na PIS. Nie tylko Ci co pobierają świadczenie na dzieci. Emeryci, którzy mogli przejść na emeryturę w wieku 65 lat również na PIS zagłosują. Ci, którym już blisko do tego wieku też nie będą ryzykować że coś się zmieni. PIS wygra na pewno bo lepszej alternatywy po prostu nie ma. Opozycja nie posiada żadnego sensownego programu, po co więc ryzykować ?