Witam,jestem kobietą po przejściach mam dwójkę dzieci,i duży problem.Ludzie oceniają mnie ,nieznając tak naprawdę tego jaka jestem,że niby jestem z nim dla kasy.Poznałam mężczyznę jakiś czas temu,tzn.on zabiegał o moje względy.Jest ode mnie trochę starszy Narazie nie mam na co narzekać stara się bym była szczęśliwa i pomaga mi bardzo, i to on chce być z nami,dzieci go akceptują,ale boje się co będzie później.Jeśli zamieszkamy razem czy dzieci nie zaczną mu przeszkadzać,czy życie rodzinne nie zacznie być męczące.Chcę się zaangażować ale strach przed tym co przyniesie nowy dzień jest silniejsza.Prosze o jaką kolwiek rade dziękuje
możesz być przekonana na 100% ze dzieci zaczną mu przeszkadzać, będą problemy
jakby dzieci przeszkadzały to by się już dawno wycofał,a to prawie dwa lata jak jesteśmy razem
Nikt nie odpowie Ci na to pytanie prawidłowo. A jeśli tak się stanie, będzie to kwestią przypadku. Tak samo jak w drugim zdaniu napisałaś o sobie "ludzie oceniają mnie, nie znając tak naprawdę tego, jaka jestem", tak nie da się ocenić Twojego partnera.
Obserwuj, pytaj, słuchaj, czuj, odczuwaj - to jedyne co mogę Ci poradzić. Ludzie są różni. To co jest dobre dla jednego, nie musi być dobre dla innych, tak samo to co przeszkadza innym, nie musi przeszkadzać jemu.
Jeśli podejrzenia o których piszesz podpierasz o jakieś konkretne zachowania, sygnały, czy symptomy - po prostu bądź czujna. Jeśli natomiast budujesz je jedynie na gadaniu ludzi czy stereotypach, to odpuść i pozwól sobie i Twoim bliskim na odrobinę szczęścia.
Znam rodzinę, w której mężczyzna tzw stary kawaler związał się z rozwódką z trójką dzieciaków. Są szczęśliwą rodziną a on idealnie spełnia się w roli ojca.
Nie wszyscy wyleźli z jednego worka :)