Witam,jestem kobietą po przejściach mam dwójkę dzieci,i duży problem.Ludzie oceniają mnie ,nieznając tak naprawdę tego jaka jestem,że niby jestem z nim dla kasy.Poznałam mężczyznę jakiś czas temu,tzn.on zabiegał o moje względy.Jest ode mnie trochę starszy Narazie nie mam na co narzekać stara się bym była szczęśliwa i pomaga mi bardzo, i to on chce być z nami,dzieci go akceptują,ale boje się co będzie później.Jeśli zamieszkamy razem czy dzieci nie zaczną mu przeszkadzać,czy życie rodzinne nie zacznie być męczące.Chcę się zaangażować ale strach przed tym co przyniesie nowy dzień jest silniejsza.Prosze o jaką kolwiek rade dziękuje
możesz być przekonana na 100% ze dzieci zaczną mu przeszkadzać, będą problemy
jakby dzieci przeszkadzały to by się już dawno wycofał,a to prawie dwa lata jak jesteśmy razem
2014-01-03, 22:37 --- to przyklad "dobrych rad" od głup...ów totalnych. nawet ich nie sluchaj!
ja jestem w drugim związku bardzo szczęśliwa, mam dwoje dzieci. dodam, że w drugim związku juz prawie 20 lat :) mam cos dodawać?.....
Nikt nie odpowie Ci na to pytanie prawidłowo. A jeśli tak się stanie, będzie to kwestią przypadku. Tak samo jak w drugim zdaniu napisałaś o sobie "ludzie oceniają mnie, nie znając tak naprawdę tego, jaka jestem", tak nie da się ocenić Twojego partnera.
Obserwuj, pytaj, słuchaj, czuj, odczuwaj - to jedyne co mogę Ci poradzić. Ludzie są różni. To co jest dobre dla jednego, nie musi być dobre dla innych, tak samo to co przeszkadza innym, nie musi przeszkadzać jemu.
Jeśli podejrzenia o których piszesz podpierasz o jakieś konkretne zachowania, sygnały, czy symptomy - po prostu bądź czujna. Jeśli natomiast budujesz je jedynie na gadaniu ludzi czy stereotypach, to odpuść i pozwól sobie i Twoim bliskim na odrobinę szczęścia.
Znam rodzinę, w której mężczyzna tzw stary kawaler związał się z rozwódką z trójką dzieciaków. Są szczęśliwą rodziną a on idealnie spełnia się w roli ojca.
Nie wszyscy wyleźli z jednego worka :)
Czasy są różne,trzeba patrzeć na wszystko i wszystkich którzy chcą być w moim życiu teraz po moich przejściach,miałam pewne plany co do bycia szczęśliwą,tylko że ciągle jest jakieś ale...... .Ostatnio usłyszałam od bliskiej mi osoby że pakuje się w kolejne bagno,bez przyszłości.On jest starszy bardziej dojrzalszy może ode mnie czuje się przy nim dobrze i bezpiecznie.Tamten związek skończył się nim zaczynał rozkwitać był nie dojrzały,wybrał mamusie a nie nas,porazka na całego
Tosiu ale nie musisz zawierać małżeństwa. Zamieszkajcie, poznajcie się w różnych sytuacjach i wtedy można planować. Jedna rzecz nie zachodź w ciążę, bo to najgorsze co mogłabyś teraz zrobić. Nie słuchaj podpowiadaczy, sama wybieraj i decyduj. Jeden warunek, czy to wolny człowiek tzn czy nie ma żony?
Mozna poznawac ludzi spotykac sie ale to nie jest latwe tak zawsze na miescie jezeli ma sie dzieci.Nie zawsze jest je z kim zostawic.Ktoregos dnia zaprosisz go do domu.Dzieci go zobacza,zapamietaja.Po jakims czasie okaze sie ze to nie ten.Zaprosisz kolejnego.Nie mowie tu o zostawaniu na noc tylko o zwyklym spotkaniu przy kawie.I co powiedza dzieci za pare lat?ze mama bez przerwy miala roznych facetow.Ja wlasnie jestem w takiej sytuacji.Mysle o tym co powiedza mi za pare lat,jak to wplynie na nasze relacje.
fajnie ze znalazlas kogos po rozwodzie,ja nawet po dlugim rozstaniu jakos nie moge patrzec na innych facetow...
małżeństwo nie wchodzi w gre,już nigdy nie powiem TAK,będe żyła po swojemu,Dzieci go znają i lubią,jest wolnym facetem i dziwne w tych czasach ale to kawaler,po długim i burzliwym związku ,nie ma dzieci,ale wiem że chciał by je mieć. Chciałabym zamieszkać razem i zobaczyć jak to będzie,narazie przyjeżdża prawie codziennie i czuje sie jakby było tak jak powinno być,że jest ta druga połowa która chce być ze mną i moim pakiecikiem tzn dzieciaczki.Równie dobrze mógłby się wycofać ,bo nie ja z nim jestem tylko on ze mną,dzwoni przyjeżdża popostu jest,tylko ten wiek 11 lat różnicy czy to nie za duża różnica
każdy jest kowalem swego losu,żadne rady porady nie pomogą,to los sprawia co będzie
Tosia, a chciałabyś 11 lat młodszego? Tylko starszy facet może wziąć odpowiedzialność za Ciebie i Twoje dzieci w pakiecie. Szczęścia i powodzenia życzę.
Choć może wartowałoby życzyć uczucia.
Bo jeśli masz takie rozterki, przeszkadza Ci wiek, zarzekasz się, ze ślubu nie weźmiesz - to raczej cierpisz na samotność lub boisz się być sama i potrzebujesz wsparcia psychicznego i finansowego - facet spełnia te kryteria.
Popuść więc sztywne wodze na których się zaczepiłaś, pozwól sobie zaszaleć, zakochać, porwać uczuciu. Jeśli to niemożliwe, to zadaj sobie pytanie czy ten facet na to zasługuje, albo się z tym godzi.
Każdy ma prawo do szczęścia i uczciwości. I tego Wam życzę. Razem lub osobno.
a ja mam do was pytanie drogie panie dlaczego dopiero po przejściach problemach i traumatycznych (ewentualnie jak 30 tka na kark wejdzie) przeżyciach potraficie być normalne? a wcześniej nie, wcześniej wszystko wam przeszkadza trzeba niesamowitych środków żeby zdobyć wasze względy a po przejściach zadowalacie się najskromniejszymi rzeczami. Dlaczego nie da się od początku??!!
gość 10:51 dokładnie tak jest z facetami, dopiero po przejściach potrafi szanować i rozumieć kobietę, wie co, kiedy nie robić lub robić, co powiedzieć lub nie powiedzieć :)
typowy przykład ustawiania faceta przez kobietę, ja bym cię nie chciał gościówo z 12:09, może jeszcze powonieniem wiedzieć kiedy mam oddychać a kiedy nie?
Świadomość utraty swojej wartości? Chyba tak.
od początku to kobieta jest zauroczona ,zakochana po uszy nie patrzy na nic wokoło tylko na tego jedynego,mało co przeszkadza może z czasem ale wielkich rzeczy i kombinacji z waszej strony nie trzeba by było dobrze w związku,czułośc romantyzm od czasu do czasu,szczerość i bycie obecnym czy to tak wiele
młodszy to nie zabawa dla mnie,dzieci nie można odstawić na półke jak to zrobił biologiczny tatuś,Kurde tak przez pare lat w małżeństwie byłam sama z dziećmi i godziłam się na takie życie,bo dla dobra dzieci-mój błąd i to poważny błąd.Przed zaśnięciem młodsze dziecko spytało mama a pamiętasz jak policja przyjechała i wszyscy na ciebie krzyczeli i nie chcieli nas wypuścić z domu.to jest dopiero trauma ,po takim czasie i dziecko dalej pamięta.Takich sytacji nigdy więcej,Nowy związek pozwolił mi dojrzeć emocjonalnie, spojrzeć inaczej na to wszystko co do tej pory działo się w moim życiu.Zaangazowani jesteśmy oby dwoje w nowy lepszy start.Ślub to taka wspólna decyzja,zaręczeni do końca naszych wspólnych dni,bo takie są i będą,jestem z nim szczęśliwa a on ze mną i z nami,ten wiek to dla mnie nie ma większego znaczenia ale jest to jakieś ale..... tylko jakie