Laluniu czy ty myslisz ze rozmawiasz z osoba tam pracujaca???No to sie pomylilas!! I tyle w tym temacie!! Ja fruwac napewno nie bede! a co ty mnie stratujesz??? Ja zostawiam dziecko z dziadkami,ty tez mozesz!! A jezeli chcesz pospacerowac to np.do parku,na osiedlowy plac zabaw,a nie do sklepu!! Ile robisz zakupy??? Ja gora godzine,poltorej-dzieciakowi nic w tym czasie z dziadkami sie nie stanie!!
I tu sie troszkę mylisz , nie każdy ma dziadków czy inną rodzinę do pomocy, wychowywałam swoje dziecko sama, chodziłam do sklepów, nie narzekając że małe, trudno,raz nawet musiałam zapłacić za szkodę jaką wyrządziło dziecko , Nie trzeba się tak zaraz unosić.
hmmmm....zieje jadem,...jestem mama i czesto ide do sklepow z wozkiem.nie zawsze mam opieke nad dziecmi.czasem musze wejsc do ciasnego sklepu i coz...trzeba uwazac.nide rozumiem tylko hamskiego odzywania sie do sprzedawczyn.czy naprawde klienci mysla ze jak kasjerka o cos prosi to dlatego ze ma taki kaprys?a moze ktos stoi nad nia lub na kamerze i obserwuje czy spełnia wszelkie standardy panujace w firmie?!sprzedawcy pytaja o to czy o tamto(np w castoramie o kod pocztowy)nie dlatego ze im sie nudzi tylko dlatego ze im karza!i w pepco moze tez te sprzedawczynie tak mają...?mysle ze plucie jadem nie ma sensu i trzeba byc troszke tolerancyjnym.nigdy nie wiadomo gdzie my bedziemy pracowac i co nam karza mowic...pozdrawiam przyszła pami kasjerka:))
Ma rację. Mamusia z dzieckiem wchodzi do sklepu i opiernicza sprzedawczynię że jej każe koszyk wziąć, ale sama wymaga tolerancji, że ona to dziecka nie ma z kim zostawić i dlatego zapycha ciasne przejście wózkiem w sklepie. Dlaczego zawsze widzimy tylko koniec własnego nosa? Te kasjerki teraz są miłe, ale jak każdy będzie się tak zachowywał, to te panie będą za chwilę tak samo miłe jak większość kasjerek w tym mieście. Nie dosyć że szef, czy szefowa wymyślają dyrdymały to jeszcze klienci zachowują się jakby byli paniczami jakimiś, zero szacunku.
mentalnosc ostrowiakow jest taka ze dzien bez narzekania to dzien stracony...
Byłam wczoraj także dostałam jeden produkt w prezencie ;);) pani nie policzyła może nie najdroższy ale zawsze to coś.
a teraz wszyscy napiszmy ze dostałysmy jedem produkt w prezencie(najlepiej jeszcze opiszmy kasjerke!)niech ją wywalą a na jej miejsce szybciutko polecimy ze swoim cv.........ZENADA!!!
Rozwalają mnie takie kłótnie jak ta powyżej. Panie w tym Pepco według mnie bardzo miłe. Ale wracając do dzieci, wózków itd- wielka mi rada "zostaw dziecko dziadkom", bardzo dojrzała, to jest Twoje dziecko, czy dziadków? Ja chce być niezależna i np na zakupy zabieram synka ze sobą. Najczęściej, np w tym Pepco wyjmuję dziecko z wózka, mały w jedną rękę, koszyk w drugą i kupuję, choć 10kg na jedną rękę lekko nie jest, trzeba sobie radzić. Ale na zakupy do 1001 drobiazgów spacerówkę już biorę, chociaż jest strasznie ciasno, jedziemy sobie we troje z mężem, jedno prowadzi wózek, drugie bierze koszyk i staramy się, żeby nasza obecność nie przeszkadzała innym w robieniu zakupów. Póki co jakoś nie narzekam, żeby ktoś w jakimś sklepie na mnie krzyczał, bo biorę ze sobą dziecko, większość sprzedawczyń uśmiecha się do małego, zagaduje, nie narzekam. Pozdrawiam
a w ktorym pepco tak daja gratisy:)) moze pojde to tez cos dostane:))))
I TERAZ MACIE ODPOWIEDŹ NA PYTANIE DLACZEGO OSOBY TAM PRACUJĄCE MUSZĄ PILNOWAĆ TAKICH OSÓB JAK TY, GDYBYŚ BYŁA LOJALNA TO POWIEDZIAŁABYŚ SPRZEDAWCZYNI, ŻE MASZ JESZCZE JEDEN PRODUKT, ALE NIE LEPIEJ JEST WZIĄŚĆ ZA DARMO A PÓŹNIEJ JESZCZE OBSMAROWAĆ BABĘ ZE SKLEPU