Bzdury gadasz,wcale nie jest tak xle, rodziliśmy z mężem dwójkę w Ostrowcu i jedno w kielcach w wojewódzkim i tam jest 5 razy gorzej!wiec docencie to co macie, a i tak w OCu idzie ku lepszemu, będzie niebawem nowy super ordynator, będzie git;)!
Rodziłam 4 lata temu w Szpitalu św. Rodziny w Warszawie. Dziecko było cały czas ze mną i oprócz kąpieli opiekowałam się nim sama. Nie rozumiem pytań na forum dot. przewijania/ubierania noworodka...
A to mąż też rodził?! A to ciekawe...:P
Nie wiem co Cię dziwi ,ja też wszystkim mówię ,że jesteśmy w ciąży.Nie że ja jestem dla mnie to naturalne.Jasne ,że to na kobiecie spoczywa prawie cały ciężar ale to nie tylko jej zasługa bycia w ciąży.
Naturalną rzeczą jest, że to kobiety rodzą dzieci! Razem jesteśmy rodzicami, On jest ojcem, ale rodzi zawsze tylko kobieta i to kobieta jest w ciąży!!! Czy karmić piersią też będzie tatuś?
P.S. Potrafisz funkcjonować bez męża, czy jesteś całkiem od niego uzależniona?
U mnie w domu tylko ja jestem w ciąży choć po większym obiedzie mąż tez wygląda jakby był:) A rodzić tez będę tylko ja, wolałabym, żeby zrobił to jednak mąż.
a czy dostaje sie koszule szpitalna do porodu i czy po porodzie pozwalaja uzywac majtek jednorazowych?
z gory dzieki
W sensie, ze trzeba się pytać czy mogę nosić majtki? Nie bardzo rozumiem jak inaczej miałaby się podkłady poporodowe trzymać.
w niektorych szpitalach nie pozwalaja, zaciskasz nogi i idziesz...tez sobie tego nie wyobrazam,dlatego pytam
moja wyobraźnia tak daleko nie sięga, ciekawe dlaczego kobiety pozwalają na takie akcje wobec siebie? Rodziłam nie w Ostrowcu ale nawet mi do głowy nie przyszło, ze ktoś się moich majtek może czepić.
moja kolezanka kilka dni temu rodzila. dzis bylam ja odwiedzic...oddzial polozniczy bardzo ladnie wyremontowany. Tylko zadzwiwia mnie fakt iz jedzenie szpitalne jest bardzo ubogie i male porcje. kolezanka o wiele wiecej by zjadla niz 3x3cm mieso.;
tlumacza to wzgledami zdrowotnymi, jak zalozysz, to te miejsca sa mniej wietrzone i dluzej sie goja
Tak ogolem Ostrowicka porodowka i oddzial polozniczy super,siostry cudowne-z kazdym problemem mozna sie do nich udac. Polozne w trakcie porodu maja SZEROKO otwarte kieszenie,wiec czlowieka po odpowiedniej kwocie tez w nich zobaczycie,ale bez tego MASAKRA:/ Koszule trzeba miec swoje,rodzi sie we wlasnej wiec przyda sie wiecej niz dwie wliczajac dni po porodzie. Po naturalnym z regoly wypisujana trzecia dobe-jesli rzecz jasna wszystko jest w porzadku z mama i dzidziusiem,po cc w piatej. Mozna wyjsc na rzadanie,ale to juz decyzja matki... Dziecko jest caly czas przy mamie,siostry z noworodkow przychodza po nie miedzy 7 a 8 rano by je wykapac i zwazyc. Trzeba im wtedy szykowac pampersik i ewentualnie jakis plyn nawilzajacy typu oilatum jesli mama preferuje. Ubranek dziecku brac nie warto bo i tak sie nie przydadza. Kilka kaftanikow,chusteczki i pampersy,ewentualnie jakis krem na pupcie i to wszystko. Mama tez nie poszaleje. Trzeba miec kilka koszul i w zaleznosci od porodu wygodna bielizne. Mnie na obchodzie kazali zmienic majtki na jednorazowe kiedy zalozylam normalne poniewaz bylam po cc ale matki po naturalnym bez problemu moga miec swoje. Trzeba sie liczycztym,ze brzuch tez boli wiec warto by pomyslec o jakichs specjalnych by ulzyc sobie w cierpieniach-po ok 3.50 sa w aptekach majtaski z materialu przypominajacego pieluche,ale sa super elastyczne i co najwazniejsze-w pierwszych dniach pologu kiedy podpaska sie nie sprawdza super podtrzymuja podklady chigieniczne!Polecam. Ktoras dziewczyna pisze o jedzeniu...Do szpitala nie idziemy sie najadac! To nie restauracja! Po cc trzy doby scislej diety,w pierwszej nawet wody pic nie wolno a juz nie mowiac nic o jedzeniu,po naturalnym porodzie choc jakotaka dieta nie obowiazuje trzeba uwazac w jakich ilosciach sie je,poniewaz jelita musza nabrac swojego trybu, dziecko,lozysko,wody...Wszystko zajmuje sporo miejsca w brzuchu a gdy juz tego nie ma to organy wracaja na swoje miejsce sprzed ciazy-nie mozna sie opychac i z tad takie ilosci posilkow,choc mnie np w zupelnosci starczaly by sie najesc.
Trzy tygodnie temu urodziłam przez cc wspaniałego synka. Nikomu nic nie dawałam nikt nie nadstawiał kieszeni a wszystko było super. Nie rozumiem kobiet które tak bardzo narzekają na położne czy pielęgniarki z noworodków one wcale nie są złe.A to,że czasem mają opory nakarmić dziecko to tylko dlatego,że mamuśki czasem przesadzają z tym dokarmianiem. A u mnie na sali tak było,że pielęgniarka mówiła żeby dostawiać malucha do piersi a koleżanka powiedziała,że chce dokarmić i nie było ale tylko wzięły maluszka dokarmić na życzenie matki. One nie są złe czy leniwe robią to dla dobra naszego bo koleżanka już na drugi dzień miała guzki w piersiach i ogromny ból bo był nie ściągnięty pokarm . Ja życzę każdej rodzącej takiej opieki jak ja miałam w ostrowieckim szpitalu:)