Jakie mają tam torty (jakie smaki) i po ile za kilogram?
Pączki to pycha są. Takim tortem to i ja bym była zainteresowana
Podobno 30 zł/ kg, ale warto dopytać.
A weselne torty też robią?
jestem kilientka tej cukierni od przeszlo miesiaca. brałam ciasto 2x, ale cale pudełko, bo prosilam pania po kawałku na spróbe. wszystkie sa dobre. wiadomo jedne bardziej drugie mniej, rzecz gustu, ale smaczne. brałam tort, tez smaczny, nie maslany, nie mdły.
nie kumam po co tu tyle od niektórych jadu? idz , sprobuj, zobacz. jak ci nie bedzie pasowac to nie chodz tam i tyle. proste jak budowa cepa.
nam sie wystroj podobał, ale jak komus nie to nic na siłę.
ale czy sie komu tam podoba czy nie, czy smakuje czy nie to kultura obowiązuje.
pozdrawiam pania z cukierni i mamę - dzieki za tort :) a marchewkowies pychota. a niech gadaja, ze reklama :) a co! reklama! bo jest co reklamowac. smaczne i tyle.
tyle pisania o jakies zwyklej cukierni rece opadaja wlascicielka i pewnie jej znajomi napedzaja to a ludzie lykaja to jakby kazdy tak robil co ma swoj biznes to internet by byl zasypany taki bzdetami,wystarczy jedna zmianka ze takie cos jest i tyle a nie
nie pasuje ci to po co to czytasz...
ja tam takie watki lubie czytać i sie pośmiać jak nie mam nic lepszego do roboty:)
bo sa wazniiejsze rzeczy a ktos jak chce sie zareklamowac to sa inne metody niz samemu rozdmuchac jaki to jestem piekny itp
Jaką mają ofertę na walentynki?
Pewnie jak wszędzie jakieś torciki.
ja tam byłam 2 razy-pierwszy i ostatni, weszłam i wyszłam, ciasta zeschnięte, nie zachęcały do zakupu, pomijając fakt, że nawet jakbym chciała coś kupić, to pani nie miała czasu mnie obsłużyć, była zajęta rozmową z drugą panią na zapleczu,cukiernia nie ma porównania do heki,
Ja też byłam pierwszy raz i chyba ostatni. Co to za cukiernia. Ciasto świeże takie, że ekspedientka nie mogła ukroić ,pączki jeszcze gorące ,chyba się oparzyłam jak kosztowałam , a wystrój też granda -zachęcający by siąść i wypić kawę czy lampkę wina.
Pozdrawiam Panie z tej Cukierni i nie przejmujcie się głupimi komentarzami...
Nie wierzę! Jak można tak ludzi oczerniać! Byłam kilka razy i zawsze jestem przyjęta uprzejmie, z uśmiechem i jako ktoś wyjątkowy. Pani nie wychodzi na zaplecze kiedy są goście...
Nie wierzę bardzo w te słowa dotyczące obsługi. Byłam tam raz, ciasto mi smakowało a Pani o rudych włosach zrobiła bardzo dobre wrażenie. Potrafi doradzić, mówi o ciastach z pasją, energią i uśmiechem. Wzór do naśladowania dla wielu innych sprzedawców. A jeśli Pani faktycznie była na zapleczu to widocznie musiała - nie jest przecież przyspawana do podłogi tuż za ladą.
Hm...ja nie zauważyłam, żeby ciasta były nie świeże. A pani owszem wychodzi na zaplecze np. po kolejne upieczone ciasto, żeby je wystawić do sprzedaży.
Całkiem przypadkowo znalazłam ten temat i postanowiłam się odezwać. Mieszkam w jednym z bloków koło cukierni, byłam w niej już kilka razy. Pierwszy raz w Sylwestra gdy kupowałam ciasta na spotkanie ze znajomymi. Nie zgodzę się z opinią że ciasta są stare i niesmaczne, chyba że miałam wyjątkowego farta i na takie nie trafiłam (w co nie wierzę). Co do smaku to wiadomo , jedne smakują bardziej, inne mniej, rzecz gustu. Torcik czekoladowy z wisienkami pyszny :D Dziewczyna obsługująca klientów też jest miła i nie fuka na człowieka jak się ją o coś zagada, wręcz przeciwnie odpowie z uśmiechem.
Wiecie co - strasznie marudny naród z nas jest :D wystarczy zajrzeć na dowolne komentarze w dowolnym temacie w internecie
Więcej życzliwości, uśmiechu, dobrego słowa a świat od razu będzie ciekawszy
to może ja trafiłam na zły dzień,nikt chyba nie miał ochoty nie miał mnie obsłużyć, pani po kilku chwilach zorientowała się że oglądam ciasta w witrynie, bo dostałam chyba szoku po tym co zobaczyłam po hece, ok. 6 ciast do wyboru, nie więcej, wszystkie jakieś powysychane, nie miałam odwagi tego kupić, byłam tam pierwszy raz, po tym jak lokal zmienił właściciela, nikogo nie oczerniam, pierwsze wrażenie najważniejsze, nie sądzę żeby mnie coś zmusiło tam wrócić, każdy wyraża opinie, lub odczucia, nie znam właścicieli,cukierników, czy też osób które sprzedają w tej cukierni.Dzień w którym byłam to była środa 29 stycznia rano, jeśli w poniedziałki mają nieczynne, to ciasta w środę powinny jakoś wyglądać, pomijając fakt że jak można przyjść pod zamknięte drzwi cukiernio-kawiarni w poniedziałek, bo niby co w poniedziałek się piecze dopiero?tak jak wcześniej na tym wątku ktoś pisał, a potem narzekania,że nie ma klientów, obrotu itp, a jak nie ma ciast to może świeżą kawę można sprzedać?
Do ilcia:tak zostałam obsłużona jak opisuję, może nie jest przyspawana do podłogi, ale jak już widzi klienta to nie powinna dalej ciągnąć rozmowy z kimś tam na zapleczu, po czym jak zapytałam o jakieś ciasto, odpowiedziała w sposób nie zachęcający do kupna,to chyba wystarczy
