skąd są jagodzianki i jaka cena???
Wie ktoś po ile są jagodzianki?
Jagodzianki pieką sami. Codziennie świeżutkie. Polecam...
polecam jagodzianki pyszne a placki tez
a ja się zraziłam po tym jak pani obsługiwała kolejne osoby niezbyt była uprzejma (dobra,każdy ma gorszy dzień) ale krojąc ciasto oblizywała palce.. no tego akurat nie da się wytłumaczyć złym humorem. no i zamknięte często, w niedzielę już dość wczesnym popołudniem co mnie bardzo zdziwiło. ale widocznie taki klimat
Pewnie takie dobre ciasto, że nie mogła się powstrzymać.
Zamkniete w poniedzialek bo w niedziele nie pieka i nie ma poprostu ciast... Ciasta sa tam pieczone codziennie i sa zawsze swieze , jak jest cos co stoi dluzej niz 2 dni to jest przeceniane.
Wpadłam kiedyś po coś słodkiego. Chcieliśmy zostać i napić się do tego kawy, ale... Zrezygnowaliśmy. Pani obsługując nas jednocześnie rozmawiała z koleżanką, która ją odwiedziła. Praktycznie nie zwracała na nas uwagi. Nawet nie zauważyła, że wyszliśmy.
Niegrzeczne to było.
Ciasto świeże i pyszne, kawa dobra. Wszystko byłoby ok, tylko pani sprzedająca ciasto nie zawsze radzi sobie z organizacją pracy. Klient zamawia kawę i ciasto, pani mówi że zaraz poda i jakby zapomina o kliencie, bo zaczyna obsługiwać osoby kupujące ciasto. Tam przydałyby się 2 ekspedientki. I wydaje mi się że pani sprzedająca jest trochę zarozumiała. Ale mimo tych usterek warto odwiedzać lokal, bo sprzedawane tam wypieki są warte grzechu i prawdziwie domowe.
Podobno jest nowa ekspedientka?
Być może córka właścicieli (rude włosy), na urlopie?
Co racja to racja. Również natrafiłam na moment w którym Pani ekspedientka (rude włosy) oblizywała palce podczas nakładania dla mnie ciasta. Mało tego przywitała nas przed cukierniom z papierosem w ręcę, otoczona jakimiś chłopakami, po czym wchodząc "naburmuszona" że musi obsłużyć nas, nawet nie umyła rąk po papierosie. Przecież ma do czynienia z jedzeniem... Higiena pracy jest wymagana.. Zaplaciłam, bo mi było głupio zrezygnować, ale choć mieliśmy ochotę z mężem na kawę to woleliśmy napić się jej w domu. Więcej tam nie pójdziemy.
To fakt palenie papierosów potem podawanie ciasta bez umycia rąk nie zachęca do ponownego odwiedzenia tego miejsca.Mimo wszystko życzę powodzenia i przemyśleń
Kilka razy zjadłam razem z ich ciastkami skorupki z jajek. Ale rzeczy mają smaczne, a salmonella ginie w wysokiej temperaturze :-)
Zachęcona pysznymi bułeczkami, zamówiłam na Święta struclę makową. Odebrałam, z zewnątrz bardzo ładna, estetyczna, bez zastrzeżeń. Jakież było moje zdziwienie, gdy ją przekroiłam i spróbowałam. Twardy, zakalcowaty gnieciuch. ŻENADA. Nigdy więcej !!! Zdecydowanie nie polecam. W kwestii strucli makowej jest wiele (żeby nie powiedzieć wszystko) do poprawy. Szczerze mówiąc, to ta z Biedronki za 5 zł była lepsza w smaku.
Czy bedzie w cukierni jakaś oferta na Walętynki?
biznesmeni z Ostrowca tak naprawde to nie umieja zarabiac pieniedzy... godz 17, a tu wiekszosc sklepow zamknieta, cukiernie, lodziarnie rowniez
przeciez w weekend mozna zarobic najwiecej, tak samo wieczorami
kto ma czas na cukiernie o 15 we wtorek?
ludzie nauczcie sie dbac o klienta to nie bedziecie musieli zamykac coraz to nowo otwartych sklepow/cukierni