Sklep "porażka",ceny brane z sufitu.Kolejny przykład z dzisiejszego dnia ziemniaki młode - brak ceny,pracownik zapytany o cenę odpowiada 1,19,na kasie cena wybita 1,89.
Nie polecam,a wręcz radzę omijać szerokim łukiem.Zaoszczędzisz pieniądze i nerwy kupując taniej gdzie indziej.
Chyba,że lubisz być wprowadzany w błąd....
Ja już od pewnego czasu też nie kupuję tam.Dwa razy kupiłem mleko świeże w butelce i było już kwaśne,chociaż termin ważności był jeszcze tydzień.Wiem,że nie ich wina,a producenta,ale kupuję mleko w innym sklepie i nie zdarzyło mi się kupić kwaśne.
po południu i wieczorem raptem jedna kasa czynna,wszyscy zdenerwowani,zniecierpliwieni stoją w kolejce,żeby zapłacić
dobra dobra dość już narzekania i tak zaraz jak za sznureczkiem wszyscy do biedronki polecą, a jak sie nie patrzy na date ważności to trzeba mieć pretensje do samego siebie ;p
Chłopczyku jeśli nie umiesz czytać ze zrozumieniem,albo przeczytaj jeszcze raz,lub kilka razy,od słów:
"mleko w butelce było już kwaśne,chociaż termin ważności był jeszcze tydzień ......"
A mnie nie podoba się zachowanie jednej z kasjerek - pani o imieniu Iwona. Nie dość, że opryskliwa to jeszcze w czasie obsługiwania klientów używa słów, których użyć nie powinna. W głośnej wymianie zdań z koleżanką obok, stwierdziła w pewnym momencie z grymasem na twarzy, że właśnie "przypierdzieliła" nogą w szafkę. Kompletnie nie interesowało ją to, czy klienci ( z dziećmi ) życzą sobie wysłuchiwania takich słów w kolejce do kasy. Brak obycia. Następnym razem złożę skargę do kierownictwa.
Trochę czasu minie, zanim się wyrobią. Ja na temat kasjerek nic złego nie powiem, bo zawsze były miłe. Fakt nie działa dużo kas, ale jak wszędzie w biedronkach, jak ludzi się zbierze to dzwonią po siebie. Z towarem fakt nie ma wszystkiego ogromne ilości Wirka do białego prania a brak do koloru i niby miał być już tydzień temu a nie ma. Trochę bałaganu w przemysłówce, trzeba częściej sprzątać. Dla mnie wzorowym sklepem jest biedronka na Stawkach.
Biedronka na Traugutta jest brudna- ciekawe czemu nikt nie pilnuje tam czystości, to zniechęca do kupowania własnie tam!! pozostałe biedronki sa OK, na sandomierskiej plusem jest duży parking i czystośc, miła obsługa- cóż więcej dodać:)))
Ale w starym Feniksie też jest brudna i wieczny bałagan
http://www.hotmoney.pl/Prawie-jak-Biedronka-Zobacz-sklep-marki-Stonka-a31267
A ogólnie wszędzie jest brudno ale nie przekraczają norm. Czyli kontrola nie ma sie do czego doczepic.Wam ludzie to nawet papierek walajacy sie po podłodze bedzie przeszkadzał , ale zadne z Was nie schyli sie zeby go podniesc .Posadzki myja -widzialem, polki tez przecierają.
http://www.hotmoney.pl/Awantura-o-CocaCole-w-Biedronce-Sklepy-sie-buntuja-a31285
Ja bardzo sie cieszę z tej biedronki w tym miejscu, bo mam bliżej niz pod hutę. Sklep jeden z większych po tym na Długiej, duży parking i mniej ludzi. można swobodnie robić zakupy. A to co mówią między sobą panie kasjerki mi powiewa, bo nie wsłuchuje się w to. Rozumie rozżalenie konkurencji, np: piekarni , czy małych sklepów spożywczych.
Nie zapomnij zrozumieć też rozżalenia starszej pani stojącej dłuższy czas,gdy nie mogła przejść między regałami ignorowana przez śmiejące się i zagadane,młodziutkie ekspedientki.Ustawiały towar na półce i udawały,że nie widzą stojącej babci,która usiłuje bezskutecznie przejść z koszyczkiem.W końcu to one zagrodziły jej drogę przejścia tym wózkiem z towarem,a nie ona im,mam rację ?
Tylko w czasach głębokiego PRL było takie traktowanie klientów.
Braknie klientów,pusty sklep do zamknięcia,zrozumieją,ale będzie za późno.
Jak nam tak wszystkim będzie powiewać,że ludzie przeklinają w miejscu publicznym, to niedługo żadnych zasad już w tym kraju nie będzie.Kasjerek nie da się nie słyszeć,jeśli rozmawiają ze sobą głośno na odległość dwóch kas. Pomyłka tylko co do imienia tej "nieobytej" kasjerki- dziś miała identyfikator z imieniem Anna nie Iwona.