Z dyskusji wynika,że katolik wie,iż jest coś takiego jak Biblia,a ateista Biblię czytał...
I taki jest ten Polski,ludyczno-siermiężny katolicyzm.
Krótko mówiąc w kontekście całego postu... Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wierzysz w Boga to dobrze nie wierzysz to Twoja sprawa. Jak trwoga to wtedy do Boga. Też kiedyś nie wierzyłem i byłem daleki od Boga ale to jak dziś jest w moim życiu zawdzięczam tylko Jemu i nikt mi nie powie że go nie ma. Nie rozumiem po co zakładać taki wątek, nic on nie wnosi ani w życie katolików ani ateistów, chyba tylko po to byście się tu kłócili i bili pianę. Kościół istnieje juz ponad 2000 lat a wy ile spodziewacie się żyć? ŻYCZĘ wszystkim pokoju.
Na jakiej podstawie wysnułeś takie wnioski rico? Ja z postu Pajączka wywnioskowałem iż nie ma on pojęcia czym jest Nowy Testament.
Każdy jest niewolnikiem kogoś/czegoś. Brak wiary to też wiara... w to, że na przykład boga nie ma. Choć jestem niewierzący, środa popielcowa mi nie przeszkadza i nie uważam, by to akurat jej obchodzenie świadczyło o głupocie narodu. Jest wiele innych poważniejszych spraw, które o tym decydują.
przepraszam ze nie ogarniam nadludzkiej mocy NT i nie dociera do mnie przekaz . Ale NT jest po smierci chrystusa ? czy jego narodzin ?Zawiera nauki chrystusa bodajze (zapomnialem najnormalniej) tak czy siak wiadomym jest to ze kosciol od lat miesza w PŚ . Wiec nie moge sie sugerowac tym czym manipuluje mafia. Nie rozumiem pojecia jak trwoga to do boga , moze i niektorzy tak maja ale nie mozna mowic ze kazdy tak ma czy bedzie mial . WIdzicie sprawa wyglada tak Ci ktorzy nie boja sie dyskusji i umia bronic swojej racji rozmawiaja ze mna normalnie a ci fanatycy ktorzy boja sie ze cos mogloby zachwiac ich wiare od razu kaza mi sie nie odzywac bo sie nie znam. Ale z drugiej strony czy to ze sie nie znam nie jest powodem do dyskusji ? Moze akurat ktos przyzna mi racje albo ja komus
Widzisz Pajączku, żeby o czymś dyskutować trzeba to dobrze znać. Można mieć różne zdania na określony temat ale trzeba wiedzieć o czym się dyskutuje. Widzisz, stary testament to taki jakby wstęp, do nauczania i wydarzeń zawartych w Nowym Testamencie. Bez znajomości starego , nie wiele zrozumie się z nowego. To tak najogólniej mówiąc. Jeśli chcesz dokładniej to wygląda to tak..tary Testament położył podwaliny i przygotował Izraelitów na przyjście Mesjasza, który poświęcił Samego Siebie za grzechy całego świata (1 Jana 2.2). Nowy Testament przedstawia życie Jezusa Chrystusa i odwołuje się do tego co uczynił, wskazując nam co powinniśmy uczynić z Jego darem życia wiecznego oraz wdzięcznością za to co dla nas uczynił (Rzymian 12). Oba testamenty odkrywają tego samego świętego, miłosiernego i sprawiedliwego Boga, który musi potępić grzech, a który pragnie równocześnie przyprowadzić do Siebie grzeszny rodzaj ludzki, poprzez przebaczenie w doskonałej ofierze Chrystusa. W obu testamentach, Bóg odsłania przed nami swoje oblicze i pokazuje jak możemy się z Nim pojednać przez Jezusa Chrystusa. W obu testamentach znajdziemy wszystko czego potrzebujemy, aby osiągnąć życie wieczne i życie w sprawiedliwości (2 Tymoteusza 3.15-17).
No i teraz można dopiero dyskutować, o ile znowu nie wyjdą jakieś braki ;) Pozdrawiam
Odszedłem z kościoła w latach osiemdziesiątych, między innymi przez ten nic nie znaczący bełkot filozoficzny. Skonfrontowałem np. Listy św. Pawła ze słowami Jezusa: " wasza mowa ma być prosta, wasze tak znaczy tak, wasze nie znaczy nie. Co nadto jest, od złego pochodzi..."
Tobie pajączku polecam przeczytać nowy testament, kiedy go zaczniesz rozumieć, a właściwie naukę Jezusa, zobaczysz, że warto było. Ja wiele razy czytałem i nic z tego nie wynikało. Dopiero kiedyś na przełomie wieków zatrybiłem o co temu Jezusowi chodzi.
Tak na marginesie, to, to co nam się podaje jako ewangelię (dobra nowina) jest w rzeczywistości historią życia człowieka, który głosił ewangelię, a tej nauki jego jest bardzo mało. Ale to już inna historia.
Jesteś osobą niewierzącą i ja to szanuje. Ale oczekuję również od ciebie szacunku wobec mnie -czyli osoby wierzącej. Twoje szydercze pytanie świadczy wyłącznie o tobie jako osobie prymitywnej .
A co Cię obchodzi Wielki Post jeśli jesteś ateistą? Religia to dla wielu ludzi sposób na życie. Jest im w tym dobrze podobnie jak Tobie. Nie rozumiem troski wojujących ateistów o innych ludzi.
robisz bledne kolo bo ja nie rozumiem troski wojujacych wierzacych o innych ludzi. Czytalem ale jak widac niestety nie dociera to do mnie ani nie przemawia . Jak juz mowilem wczesniej , jezeli istnieje wyzszy byt ktory nas stworzyl to nie jest to pelna milosci istota lecz wrecz przeciwnie . Taki puppet master ktory sie nami bawi . Poza tym PS jest zrodlem wiedzy o chrystusie , ok niech tak bedzie jednak wroce tutaj do modyfikowania PS przez kosciol . Wszak kilka zmienionych zdan moze diametralnie zmienic sens calej tresci .Aczkolwiek nie przeszkadza mi to ze ktos wierzy w chrystusa i biblijnego boga , przeszkadza mi to jak instytucja potrafi naginac wiare na czerpanie zyskow. No nie da sie ukryc ze biskupi nie zyja skromnie a wszak to nie sa zwykli ksieza tylko grube ryby .
Na jakiej podstawie uważasz, że Bóg nie jest istotą, która nas kocha? Skąd wiesz w jakim celu tu jesteśmy? Dopóki nie odpowiesz sobie na to pytanie, nie możesz wysuwać takich wniosków, gdyż są one wynikiem błędnej tezy. Co do biskupów masz rację i to jest właśnie wyzwanie, któremu trzeba się przeciwstawić. To wynika ze słabości ludzkiego charakteru i skłonności do grzechu.Co do wojujących jak to nazwałeś... Pajączku, tak z ręką na sercu, widziałeś chociażby jeden wątek na tym forum, który założyliby wierzący przeciwko ateistom? Bo odwrotnie to można by wskazać ich z kilkanaście. Dziwisz się, że się bronią?
"Rok temu w atmosferze skandalu rozwiązano Komisję Majątkową. Ale przedstawiciele Kościoła w ponad 120 procesach domagają się wciąż nieruchomości bądź odszkodowań liczonych w setkach milionów zł!
Takie dane podała Prokuratoria Generalna, która w tych sprawach w imieniu podatników potyka się z ''kościelnymi osobami prawnymi''.
Pozwy wytaczane są przez zakony i parafie w sprawach, w których zlikwidowana w lutym 2011 r. Komisja nie uzgodniła orzeczenia, bo np. miała wątpliwości, czy roszczenia Kościoła są zasadne. Albo wydała częściowe orzeczenie, nie zaspokoiwszy apetytu kościelnych instytucji. Pozwala na to nowela ustawy o stosunku państwa do Kościoła rozwiązująca Komisję Majątkową z dniem 1 marca 2011 r.(...)
* Zgromadzenie Księży Misjonarzy św. Vincenta a Paulo (Prowincja Polska) za nieruchomości utracone przy Krakowskim Przedmieściu 1 i 3 w Warszawie żąda rekordowych 238,5 mln zł!
* Polska Prowincja Zakonu Kaznodziejskiego O. Dominikanów w Warszawie za nieruchomości na Prądniku Czerwonym w śródmieściu Krakowa domaga się 97,8 mln zł.
* Zakon Braci Mniejszych Ojców Reformatów Prowincja Matki Bożej Anielskiej w Polsce z siedzibą w Krakowie za nieruchomość przy ul. Senatorskiej 29/31 chce 43 mln zł! (...)
Co więcej, w przypadku wielu orzeczeń Komisji wartość tych nieruchomości - sądząc po cenach, jakie niemal natychmiast uzyskiwały na wolnym rynku po sprzedaży - była zaniżona. Przykład z Warszawy: teren po zajezdni trolejbusowej przekazany ojcom bonifratrom i siostrom dominikankom w czerwcu i listopadzie 2007 r. wyceniany był na 40,7 mln zł, w lutym 2008 r. sprzedany został za 111 mln!"
Cytat dający dużo do rozmyśleń o pazerności KK i jego nieliczeniem się z dobrem ogółu! Takie są fakty, a nie czcze gadanie o miłości do bliźniego...
otoz to ludzie wierzacy --- TAK , Kaplani KK --- NIE
ano właśnie pazerność kk nie zna granic,dla nich tylko kasa i majątek się liczy a nie jakieś miłowanie bliźniego albo inne dyrdymały,przejżyj na oczy jeden z drugim
Pajączku nie generalizuj. Zapewniam Cię, że istnieją też prawdziwi kapłani z powołania i jest ich naprawdę dużo. Nie wiem czy miałeś być okazję kiedykolwiek w jakimś duszpasterstwie akademickim, np w Krakowie. Tam ich spotkasz, choć nie tylko. Jeszcze inną grupę stanowią zakonnicy, np karmelici. Też nie można się do nich przyczepić. Można by tak wymieniać spory czas. Piszę o tym po to aby pokazać ci drugą stronę medalu, być może tą lepszą..No i jeszcze jedno. Kościół to przede wszystkim wierni..
Co do postu rica.. Pazerność jest niestety nader brzydką, ludzką cechą i można spotkać ją u wielu ludzi. Tych związanych z Kościołem niestety też.. Trzeba z tym walczyć..
Przeskoczcie tutaj - jest ostra dyskusja ile ludzi pójdzie do nieba .