To policz kierowiec ile ta przyjemna jazda kosztowalaby u takich Niemcow, tam jakos odrozniasz znaczki przy drogach.
pismen, a co mnie obchodzi jakaś jazda u Niemców ?
zwłąszcza, że - swoim zwyczajem - dostrzegasz tylko to co chcesz dostrzegać.
my tu piszemy o tym jak się jeździ w Polsce.
no, ok, wiem, ty pekasem głównie pomykasz, to ciebie to nie dotyczy.
ale po co w takim razie zabierasz głos ?
Pismen nie porównuj nas do Niemców. Może i nominalnie mandaty są tam wyższe ale biorąc pod uwagę zarobki Niemców to realnie nie ma aż takiej różnicy. To po pierwsze. Po drugie ile km autostrad mają Niemcy a ile my? Żal porównywać. Niemiec nie musi łamać przepisów. Wskakuje na autostradę i 100km pokonuje w niecałą godzinę podczas gdy Polak jadąc przepisowo będzie się tłukł 1,5-2 godziny.
Kolego Pismenie, nie porównuj Niemiec do Polski. Naszych dróg do ich. W Niemczech jak ci się spieszy to myk na autostradę i grzejesz. A u nas? Jedź przepisowo do zakopca lub gdzieś indziej. Jeszcze nie widziałem cwaniaka co jechał by w trasę totalnie zgodnie z przepisami.
No już polskich i niemieckich autostrad nie ma co porównywać, pismenie. Niemcy przestrzegają rygorystycznie przepisów bo mają zapewnione ku temu odpowiednie warunki.
drogi pismenie w niemczech nikt nie stawia znaków takich akorat jakie ma w magazynie tylko sa to ograniczenia faktycznie przemyslane a ze u nas najwiecej maja 40 to praktycznie wszedzie stawiaja a nawet miejscami jest i 30 czy to jazda dla samochodu??Na Jana Pawla 40 na Polnej 40 Iłżecka 40 pytam poco!!! wolniej nie znaczy bezpieczniej i kto bedzie jechal 40 kretynskie ustawianie znaków mozesz sobie przeanalizowac
Oczywiscie poza autostradami tez grzejesz?
Mało kto chce spróbować wolniej jeździć, tylko narzekania, że stoją, że łapią, że wlepiają mandaty. Ja raz zapłaciłem dwa lata temu i od tej pory zacząłem stosować się do ograniczeń i mam spokój. Samochód też zaczął jakoś mniej spalać.
Oczywiscie pismen jezdze czesto z dzieckiem i nie bawie sie nigdy w kamikadze.
Kolego Pismenie u nas też gdzie tylko się da jadę zgodnie z przepisami. W terenie zabudowanym stosuję przepisy i gdzie się da też. Nie myśl, że jestem samobójcą, lub wariatem. Mówię tylko ogólnie, że np. nad morze czy w inną dalszą trasę, niestety ale nie da się, powtarzam, nie da się jechać stosując się do przepisów. Widziałeś kiedyś np. poza terenem zabudowanym, żeby ktoś jechał 90? I tylko tyle? Więc nie porównuj Niemiec do Polski. Czasem więc trzeba delikatnie nagiąć ograniczenie.
Ja zawsze jeżdżę 90, no może 100 maksymalnie i jest ok. Nie w tym jednak rzecz, często jest tak, że co chwila są durne znaki, 50, 70, 80 i co parę metrów należałoby hamować. Tak jak napisał maniek, w dłuższą trasę nie da się jechać zgodnie z przepisami bo...mamy durne przepisy i nawet czasami przyznają to sami urzędnicy.
To jest to. Pytasz "Widziałeś kiedyś np. poza terenem zabudowanym, żeby ktoś jechał 90?". No właśnie mało kto tak jeździ ale powinien i ty również powinieneś, po to są przepisy i zdrowy rozsądek. Jeździjmy przepisowo i i nie miejmy pretensji, że łapią. Bo na niektórych to są za małe kary, bo głupka to ciężko nauczyć, jest takich wielu.
"W projekcie budżetu państwa na 2013 r. zapisano, że wpływy z mandatów wystawianych kierowcom mają sięgnąć 1,5 mld zł. To 100 razy więcej niż udało się zebrać w tym roku " i wcale nie chodzi o bezpieczeństwo ,niedługo będą fotoradary dla rowerzystów i szybko chodzących pieszych , bądźmy godnymi obywatelami pijmy więcej ,palmy więcej i jeździjmy szybciej ratujmy budżet jak nie my to kto?