Jeżeli ktoś radzi rozmowę przy kawie z facetem-agresorem to znaczy, że nie ma pojęcia o takich sytuacjach. Rozmowa przy kawie, dobre sobie :)
większość to wina kobiet bo facet tyra od świtu do nocy aby w domu było lepiej a jest odwrotnie.Stąd niezadowolenie i frustracja męża,nie dziwię się bo on wraca padnięty do domu a tu bród ,smród i ubustwo.Dom powinien błyszczeć,żonka usmiechnięta,gorący obiad na stole obok talerzy kufel zimnego piwka i męzusiek full zadowolony.Tak powinny zachowywać się kobiety,żony w przeciwnym układzie nic dobrego nie spotką tego babska
Zapomniałeś o jednym Arnoldzik. Teraz kobiety tyrają tak samo w pracy. I też zmęczone wracają do domu.
Masz rację ja też pracuje ale mojego męża to nie interesuje on ma pracę na dwie zmiany po drugiej wraca wypity kolacja na stole a on pyta gdzie jest piwo i wychodzi do nocnego bo jeszcze jest za trzeźwy. Wraca po godzinie w stanie ..........., a ja mam być uśmiechnięta, radosna i jeszcze obowiązek małżeński spełnić. Dość tego koniec ROZWOD
A ja mam bardzo dobrego meza.Szanuje go i kocham choc jestesmy mlodym malzenstwem.
To gratuluję masz szczęście. Mój na początku też był kochany a teraz szkoda gadać
Mój tez był kochany przez pierwsze hm..2 , 3 lata, a potem ... szkoda gadać. Rozwiodlam sie bo nie chcialam tak zyć i jestem sama juz 15 lat i ani myślę o nowym związku.Tak mi ten "miód' obrzydł że do końca życia chyba zgage będę miała.
Mój mąż obwinia mnie za wszystko najprościej to powiedzieć że się czepiam.Sam robi co chce kłamie na każdym kroku,pożycza pieniądze od kolegów po kryjomu przedemna i chce gotować .Myśli że mnie uzalezni od siebie.Ciężka decyzja ale składam o rozqod
Widzę że w takiej sytuacji jak ja jest wiele kobiet nie wiem czy cieszyć się z tego że nie jestem sama czy kobietki nam współczuć. Myślę że to drugie. Szkoda mi trochę tych 23 lat, przecież nie każdy dzień był zły są i dobre wspomnienia choć te złe chyba dłużej zostają w pamięci, decyzję podjęłam o rozwodzie długo rozmawiałam z córkami i one pomogły podjąć decyzję. Trzymajcie się
Gość ? wczoraj 9.46 znam/łam takich panów jak ty, wśród rodziny, znajomych. Uwierz, że da się naprawić przeszłość, chociaż nigdy to z pamięci się nie wymaże. Po twoim krótkim wpisie widać, że dojrzałeś do samooceny i chyba żałujesz. Rób wszystko, żeby już nie krzywdzić innych, życie jest fajne jak my nim fajnie pokierujemy.Spokojnie, bez nerwów, z poczuciem humoru, rozważnie.Skazy zawsze zostają, ale tak nie bolą jak jest również dużo dobroci.Odważnie napisałeś, więc jesteś wielki.
Mój pan odszedł bo postanowił inwestować w siebie . Ja i dzieci sie mu znudzilisśmy ...ależ ja rozpaczałam,11 lat razem to strasznie dużo czasu...Ale teraz bardzo dziękuję Bogu że poszedł a ja jestem szczęśliwa,doceniana,zadbana,poznałam jak można żyć zeby mi było dobrze...Dzięki były mężu że jesteś wreszcie daleko i zatruwasz życie komu innemu ,mam nadzieję że trafił swój na swojego...a ja mam teraz fantastycznego faceta i jest fantastycznym ojcem dla moich dzieci. Myślę że jeżeli nie będziemy szanować siebie to nigdy nie dostaniemy szacunku od mężczyzn. Mi rozwód wyszedł na dobre,czego też Tobie życzę i trzymam kciuki!!!!
Ja tez nie cierpie mojej bylej tylko piwo i papierochy imprezy... Drogie panie kobiety tez zdarzaja sie takie... Na szczescie to juz przeszlosc i kazdy poszedl w swoja strone... Bardzo dawno... Od 10 lat jestem w nowym zwiazku i jest bardzo dobrze.
Nigdy nie jest tak że tylko jedna strona jest winna.
A jak żyć z mężem egoistą? uważa się za pana i władcę..uważa że ja nie mam racji kiedy ja mam rację w wielu sprawach. Mąż jest zapatrzony w czubek własnego nosa .nic do niego nie dociera jak rozmawiamy o życiu
21.05
Twój mąż jest egoistą,to nie ulega dyskusji,ale oprócz tego ma syndrom narcyza ( opierając sie na tym co piszesz).Poczytaj o tej przypadłości,może to ci pomoże zrozumieć,podpowie jak z tym żyć,jak sobie radzić z takim partnerem.A jeśli to nie pomoże,to sama nie wiem..... Psycholog,psychiatra? Narcyza trudno namówić na taka wizytę.Oby ci się udało.
Zgadza się to narcyz dopiero zrozumiałam jak poczytałam o narcyz. Dziękuję za radę teraz mam jasność że nigdy się nie zmieni. Pozdrawiam