Najpierw chciałam, aby córki miały pełną rodzinę myślałam, że cierpię dla ich dobra dziś gdy są już dorosłe - starsza usamodzielniona, młodsza niebawem powiedziały mi, że żyły dzięki ojcu w patologicznej rodzinie, a moje poświęcenie przyniosło odwrotny rezultat
Wez dziewczyno zycie wcswoje rece i przerwij ten patalogiczny zwiazek. Szkoda czasu i zdrowia by tkwic cale zycie w takim czyms.
12:21 to nie takie łatwe. Ja nie pracuję i dziś z chęcią odeszłabym od męża, który mnie wyzywa ale jak? Ciężko znaleźć pracę jak sie ma 40lat prawie. Nie jestem autorką.
A ja chętnie Cię wysłucham
Drogie Panie, ale dlaczego na to pozwalacie? Jak sie facet wydziera a w zamian sie poslugujecie, to jaka motywacja by sie zmienic?? Zero.
Nigdy nie jest tak że tylko jedna strona jest winna.
Może i tak, ale nikt nie jest ideałem a małżeństwo to zarówno partnerstwo jak i wzajemna miłość, zaufanie. Jeśli przez tyle lat widzisz, że ktoś traktuje cię jak służącą, a w zamian nie słyszysz dobrego słowa lecz same wyzwiska, obelgi to w pewnym momencie masz tego wszystkiego dość. Jak mówi przysłowie dopóty dzban wodę nosi ............ tak i u mnie nadszedł moment na zakończenie tego małżeństwa.
Pewnie zona winna wszystkiemu ze mezowi usluguje ze mu prasuje gotuje ze daje mu wszystko czwgo chce a on i tak jest niezadowolony
Kobiety uciekajcie od takich facetow.Jedno macie zycie będziecie szczęśliwe.Ja podjelam taka probe i nie zaluje
Coc wiadomo obawy byly ale mam wspaniala corke ktora zaczela sie usmiechac a nie sluchala ciaglych klotni i wyzwisk.Dalam rade sama a teraz mam przyjaciela ktory daje mo duze wsparcie.pozdrawiam
skoro facet na serio taki jest to trzeba sie rozwieść, ja miałem taką żonę: leniwą, niezadowoloną... wytrzymalem 13 lat i dałem sobie spokój. Mam szczesliwy zwiazek i żałuje tylko tych 13 straconych lat
Wyswiechtant slogan. Zazwyczaj jest kat i ofiara.
Ale to jest prawda. Dlatego, że usługiwanie i wyręczanie również może być winą. Kota na śmierć też można zagłaskać. W związku jest się razem, ale jest się nadal przede wszystkim sobą. W związku ma być rozwój każdej ze stron.
Bardzo często jedna strona jest winna znam przypadki.
xy
Ja tez przechodziłam przez 15 lat przez to samo.Mialam juz wszystkiego dość.Nie chciał sie wyprowadzić,pomimo,ze dom jest mój,no ale byl zameldowany. Nie widziałam wyjścia,pozostawala mi tylko modlitwa,i proszenie Boga,żeby sie to juz skonczylo.No i sie skonczylo:) Pracowal zagranicą,tam kogoś poznał i zamieszkali razem.To rzadko sie zdarza,ale do dzis jestem wdzięczna tej kobiecie,ze dzieki niej odzyskalam spokój,choc z drugiej strony mi jej żal.Wymeldowalam go,od 5 lat jestem po rozwodzie,a od 4 w szczęśliwym związku.Dzis wiem,ze nie wszyscy faceci tacy są,ze zdarzają sie tacy,którzy umieją kochać i szanować.I tego Ci życzę,zalozycielko wątku.
Dziękuję dziewczyny za wasze zdanie. Mój mąż to pan i władcą.Skapy i samolubny a co najciekawsze nie był taki.Jak dalej z taka osoba żyć. Więc podjęłam decyzje o rozwodzie. Będzie mi ciężko ale dam radę może kiedyś jeszcze uśmiechnie się do mnie szczęście pozdrawiam
Wystarczy poważnie porozmawiać, ustalić jak można poprawić małżeństwo a nie siedzieć cicho. Rozmowa wszystko rozwiązuje. I najczęściej poprawia relacje.
Warto usiąść przy kawie z małżonkiem i porozmawiać. Małżeństwo to przysięga przed Bogiem na całe życie. Nie powinno się tego rozwalać. A walczyć o jak najlepsze relacje.
21.05
Rozmawiać można,jeśli jest z kim rozmawiać.A jesli osoba,w tym wypadku mąż,nie potrafi rozmawiać,nie potrafi dojść do jakiegoś konsensusu,porozumienia,tylko wrzeszczy i wyzywa,to z kim rozmawiać ?? Kazda proba rozmowy kończy sie awanturą,którą słuchają dzieci,to ile można??
A ty gościu z 21.05,nie powoluj sie na Boga,i na przysięgę,bo często to nie pomaga,a najbardziej cierpią dzieci,bo słuchają tego wszystkiego.Dla ich dobra lepiej to zakończyć.
Naprawiane nigdy już dobrze funkcjonowało nie będzie.
Życie z kimś jak się coś wypaliło i zepsuło to koszmar.
Sądzę, że ww przypadkach rozmów było tysiące. Decyzji o rozwodzie nie podejmuje się pochopnie z dnia na dzień. Myślę, że jest to ostateczność. Jesli nie nie masz już nadziei ma lepszą przyszłość, to trzeba zakończyć toksyczny związek.