Takich przyjaciół znajdziesz wszędzie to nie byli przyjaciele,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie lub właśnie w takiej sytuacji jak Twoja .
Myślę, że przyjaciół ma się jednych, a imprez sylwestrowych będzie jeszcze sporo. Przykre to. Jako przyjaciele powinni chcieć Was wesprzeć i uszanować Wasz smutek. Ostatnie zdanie chyba najwięcej o nich mówi.
Wiem co czujesz Anno.Jakiś czas temu miałam podobną sytuację.Moja "przyjaciółka'z którą byłam na dobre i złe, w chwili kiedy miałam trudny czas w moim życiu najzwyczajniej w świeci olała mnie .Mało tego kiedy wydawałoby się powinna mnie wesprzeć chociażby zwykłą rozmowa,ona dobrze bawiła się z inna kooleżanką(która wiedząc ,że zrobi mi tym przykrość pochwaliła się owym wydarzeniem na facebooku).Nasze relacje nie sa już takie jak kiedyś,ale cóż trzeba się z tym pogodzić i mieć nadzieję,że kiedyś znajdziemy jeszcze przawdziwych przyjaciół a Ci starzy zostaną dobrymi znajomymi :)
Anno, co do zasady zgadzam się z wpisem z 9:17, a więc:
- nie masz prawa wymagać, aby ktoś zmieniał ze względu na ciebie swoje plany sylwestrowe
- twoi znajomi mają prawo do zabawy z kim chcą i kiedy chcą
- nie masz prawa zmuszać innych osób do żałoby po stracie twoic bliskich
- twoi znajomi mają prawo by pić sampana i bawić się, nawet wtedy gdy ty masz żałobę
----------
Na koniec:
Wszystkie powyższe spostrzeżenia dotyczyły ZNAJOMYCH, a nie PRZYJACIÓŁ.
Przyjaciel sam wie jak sie zachować i że czasem warto po prostu z kimś pobyć - nawet wtedy gdy za oknami fajerwerki.
Prawdę więc napisałaś w swoim ostatnim zdaniu - to są wasi dobrzy ZNAJOMI.
nic więcej
Anno, gdyby moja przyjaciółka napisała o mnie w ten sposób na forum, byłoby mi przykro. Mam nadzieję, że Twoi przyjaciele nie zajrzą tutaj. Nie lubię zaborczości, kojarzy mi się ze szkołą podstawową. Przywiązywanie tak dużej wagi do dzisiejszego wieczoru jest chyba trochę próżne. W życiu jest wiele innych i naprawdę ważnych sytuacji, które są sprawdzianem przyjaźni.
Tyle lat to mało ja znam takich co całe życie sobie w garnki zaglądają i mówią ze są przyjaciółmi a w rzeczywistości jak wyjdą z domu przyjaciela to suchej nitki na nim nie zostawią to są dopiero przyjaciele.
Prawdziwy przyjaciel ..? .Nie ma czegoś takigo , nawet w rodzinie lub małżeństwie , jest tylko pewien układ .Ja dla ciebie ty dla mnie .
....Przyjaciele sa wtedy kiedy nic od nich nie potrzebujesz ...
Aniu, doskonale Cię rozumiem i wiem jak po takim zdarzeniu pozstaje niesmak, przykrość... :(
Dla mnie i chyba dla Ciebie też ,a takie wartości jak rodzina, przyjaźń, są najważniejsze a tego w dzisieszych czasach brak..liczy sie egoizm i tylko moje.....
Sama musisz sobie w głowie "poukładać" teraz to wszytko, choć wiem ze to boli..pozdr Cię serdecznie
Gościówa, czy to nie egoizm właśnie przemówił przez Annę?
Czy tacy ludzie mają jakąś wartość -żadnej.
Nie wytrzymam! A znacie Annę i jej sposób zachowania? Oceniacie jej znajomych po tym, co napisała i przyklaskujecie temu, czego według mnie powinna się wstydzić. Co to za przyjaciółka, która obmawia najbliższych na forum? A niech weźmie telefon, zadzwoni do tych, co zdradzili i powie im, jak bardzo jej przykro, a nie żali się publicznie do innych. Ktoś na podstawie tej jednej sytuacji ocenia tych przyjaciół "Czy tacy ludzie mają jakąś wartość - żadnej", dla mnie to do
..dla mnie to dopiero smutne. Przecież Anna napisała, że przez długie lata żyli ze sobą jak rodzina - czy Anna mogła w tak zażyłych stosunkach być z kimś, kto nie ma żadnej wartości? Jeśli tak, to sami podważacie wartość Anny. A jeśli jednoczycie się z nią, by wesprzeć ją na duchu, wyrządzacie jej krzywdę, gdyż nie wyprowadzacie jej z błędu. Dodam jeszcze, że ludzie różnie znoszą traumatyczne zdarzenia w życiu i część z nich bezwiednie zachowuje się toksycznie wobec innych.
jaki egoizm- że ma takie odczucia i jej przykro? a za co ma się wstydzić Anna??a kto tu kogo obmawia?.... dziewczyna tylko i wyłącznie opisała swoje odczucia emocje o zachowaniu przyjaciół... ma do tego prawo i już ... miłego...
takie życie, wybacz im, żyj dalej, przynajmniej wiesz na czym stoisz, lepiej teraz się przekonać niż w innej sytuacji życiowej, teraz masz siłę się podnieść , w innej sytuacji może i nie dałabyś rady, co nas nie zniszczy to nas wzmocni, nie przejmuj się i głowa do góry :)
Anno nie przejmuj się jak będziesz chciała przyjaciół to teraz już wiesz, że nie można na nikogo liczyć pozdrawiam cię cieplutko w Nowym Roku .
Ja myślę ,że ten wątek został właśnie założony po to,żeby zainteresowani "przyjaciele" sobie go przeczytali i trochę się zastanowili ,czy kilka godzin zabawy jest warte ,żeby nadszarpnąć wieloletnia przyjaźń.Może autorka ma inaczej na imię, może nie jest wcale kobietą ,ale to w gruncie rzeczy bez znaczenia ,bo ten do kogo cała sprawa dotyczy szybko się zorientuje i przemyśli sobie wszystko.
Pewnie ,że cała historia wydaje się banalna , ale tylko z pozoru, bo dotyczy uczuć które są dla każdego z nas ważne i rozczarowań jakie nas często spotykają.Jestem sercem z autorką i w pełni ją rozumiem.