Tak się zastanawiam i może to dziecinny i banalny problem ,ale czy od przyjaciół ,z którymi często spędza się wspólnie czas powinno wymagać jakiejś podstawowej lojalności.Kilaka ostatnich sylwestrów spędzaliśmy razem,były wspólne wyjazdy w góry na narty,wspólne wakacje spotkania,imieniny,urodziny - zawsze razem we dwie rodziny.To trwa już prawie 10 lat lat.W tym roku z powodu śmierci bliskiej mi osoby zrezygnowaliśmy z hucznego sylwestra. Liczyliśmy na to,że z najbliższymi przyjaciółmi spędzimy ten dzień jak zwykle razem,ale wyjątkowo przy spokojnej kolacji u nas w domu..Gdy chciałam ich zaprosić okazało się,że umówili się już na imprezę z innymi ludźmi, których jak wiedzą specjalnie dotychczas nie trawiliśmy.Poczułam się nieswojo i głupio, coś jakbym została zdradzona przez kogoś bliskiego.Wydawało mi się ,że przyjaciele są też po to ,żeby być przy tobie w trudniejszych chwilach ,a nie wykazywać się egoizmem i na pierwszym miejscu stawiać własną dobrą zabawę.
Nie wiem ,może to głupie ,może przesadzam i powinnam to wszystko olać i dalej udając, że nic się nie stało zostawić sprawy tak jak to było dotychczas.A może powinnam im zwrócić uwagę,że od przyjaciół wymaga się innego zachowania.
A może oni op prostu nigdy nie byli naszymi przyjaciółmi tylko dobrymi znajomymi...
Aniu, wydaje mi się, że to Twoje ostatnie zdanie jest prawdziwe. Dziś ludzie lubią dzielić tylko cudze sukcesy i radości, bo z tego mają lub zakładają, że mogą mieć jakieś korzyści materialne lub dobrą zabawę. Oni najwyraźniej nie różnią się od -niestety- większości ludzi i brak im empatii. Więc daj do zrozumienia, że nie jest wszystko w porządku i zacznij traktować ich jak dobrych znajomych, a nie przyjaciół, bo przyjaciele oczywiście tak nie postępują i miej do tego dystans właściwy dla ludzi z klasą. Może ich to czegoś nauczy.
Oby Nowy Rok był dla Ciebie i Twojej rodziny lepszy niż poprzedni. Wszystkiego najlepszego.
to egoizm z twojej strony. nie możesz oczekiwać aby wszyscy wokoło ciebie przezywali żałobę, bo tobie ktoś zmarł.
Masz rację ja bym ich po tym nietraktował już jako przyjaciół tylko jakichś tam znajomych i tylko na dystans
Ty nie możesz spędzic hucznie sylwestra i inni są zobligowani do towarzyszenia Ci? to jedyna noc w roku i niby dlaczego mieliby rezygnowac z zabawy? pomyśl chwilę?
Aniu jestem takiego samego zdania, jak ty.
Od przyjaciół powinniśmy oczekiwać wsparcia, zrozumienia, a nawet -w takiej sytuacji jaka spotkała ciebie- zrezygnowania z własnych przyjemności.
Niestety w dzisiejszych czasach nie ma już prawdziwej przyjaźni, każdy myśli, aby jemu było dobrze i wygodnie.
Moim zdaniem daj lekko do zrozumienia że ich postępowanie cię uraziło i traktuj ich tylko jak dobrych znajomych.
Nie jesteś sama w takiej sytuacji .
Nie fair to jesteś Ty ANNA.... taka trochę egoistka!!!! zastanow się chwilke nad tym, czy rzeczywiście znajomi powinni robić w sylwestra to co Ty oczekujesz?? i ani trochę nie uważam za nielojalne to ze pojda na inna impreze! Może jakies postanowienie noworoczne o mysleniu tez co inni mogą czuc???....
a ja uwazam droga Anno że masz racje. Niestety w dzisiejszych czasach ludzie nie maja pojecia co oznacza słowo przyjazn nie traktuja powaznie czlowieka ktory by dla przyjazni zrobil wiele. Ja tez ostatnio sie bardzo zawiodlam. Bylam zdolna dla tehj osoby zrobic wiele, wiele tez robilam (czego nie wypominam) ta osoba wiedziala o mnie doslownie wszystko doslownie... nie obgadywalam, bronilam jesli ktos mowil o niej zle zawsze stawalam murem, kiedy bylo jej zle stalam za nia i wspieralam ona rowniez mi dawala mnostwo wsparcia za co bylam jej cholernie wdzieczna traktowalam ta osobe jak siostre, najblizsza mi z osob a ostatnio uslyszalam od niej ze wcale sie nie przyjaznimy i nie chce ze mna rozmawiac ani mnie sluchac. Zabolalo bardzo. tak to juz jest ja juz sie przejechalam i nie wiem czy kiedykolwiek zaufam komus na tyle by nazwac go przyjacielem... dla mnie przyjazn to cos wiecej niz imprezy i glupie wybryki, przyjaciel jest zawsze - mimo wszystko i tutaj gdyby byli Twoimi przyjaciolmi olali by impreze i powiedzieli - kurde przyjaciol sie nie zostawia idziemy do nich na kolacje - ja bym tak zrobila, bo przyjaciel to nie zabawka ani ktos kogo sie odstawia na polke kiedy nam nie podpasuje.
Najważniejsze, że wyrzuciłaś to z siebie zaraz poczujesz ulgę
To ze ty kogoś nie darzysz sympatia to nie znaczy ,ze inni tez musza
jaka jedyna noc co to znaczy, ja od 7 lat nie miałem sylwestra i żyję bo ciągle pracuje sylwester albo nowy rok pierwsza zmiana , od 6 rano w pracy a ludzie wracają na ulicach z imprezy i nie płacze a tu wielkie mecyje " JEDYNA TAKA NOC". Anna nie przejmuj się teraz będziesz mogła zobaczyć jakich masz przyjaciół - zapytaj ich jak się bawili porostu.
a na czym polega PRZYJAŹŃ? nie na tym własnie, żeby z przyjaciółmi dzielić i dobre i też te złe, trudne chwile?? pomyśl...
mieć przyjaciela to więcej jak ojca- ktos kiedyś tak powiedział.Resztę sama sobie dopowiedz
daj spokoj Anka,wy nnie mozecie trudno,ale nie wcigaj w to znajomych,to jest tylko jedna noc,jutro juz bedzie po staremu,moze to dobrze ze raz spedzicie sylwestra oddzielnie,czasami trzeba odpoczac od siebie
Myślę, że nie zależało im specjalnie na Waszym towarzystwie tylko na dobrej zabawie. Przykre troszkę. Nie pozwól, żeby popsuli Wam kolację, bez nich też może być całkiem fajnie :)
A mnie się wydaje,że to autorka wątku zachowuje się egoistycznie i tak jakby znajomi byli jej własnością. Sorki, ale to Ty straciłaś bliską osobę i to TWOJA żałoba. Nie wolno zmuszac innych do wspólnej żałoby- to już przekracza normy. Być obok, uczestniczyć w pogrzebie, wesprzeć dobrym słowem i to wszystko na co możesz liczyć. Nie oczekuj,że ktoś będzie przeżywał śmierć TWOJEGO bliskiego tak jakby to był jego bliski- to tak nie działa i nie możesz tego od nikogo wymagać.
To Ty powinnaś się wykazać zrozumieniem i pozwolić innym ludziom cieszyć się zyciem.
Trzeba też wziąć pod uwagę fakt,że większość ludzi w sytuacjach trudnych takich jak śmierć kogoś - po prostu nie wie jak sie zachować, co powiedzieć,żeby czasem nie urazić. Najbardziej utarte teksty mogą okazać się bolesne w takich chwilach dla innych. To normalne,że ludzie instynktownie unikają takich sytuacji, w których nie wiadomo co kogo urazi a co pocieszy.
Uważam,że twoi znajomi mają prawo do zabawy z kim chcą. Ty nie masz prawa od niech wymagać, by cierpieli razem z tobą. To TWOJA żałoba nie ich- mają prawo tańczyć i pić szampana.
W żałobie najczęsciej ludzie rezygnują z imprez. Twoi znajomi pewnie pomyśleli że tak właśnie zrobicie i umówili się z kimś innym
. Jak już się umówili, wtedy wy ich powiadomiliście,ze jednak robicie spotkanie i co mieli zrobić? Odmówić komuś, komu już obiecali wcześniej?
Nazywanie decyzji znajomych nielojalnością uważam za duzą przesadę autorki. Lojalność nie polega na spełnianiu oczekiwań innych.
Jak nie chcesz stracić przyjaciół to zaakceptuj ich decyzję i żyj dalej tak jak wcześniej. Nie warto kłaść na szali wieloletniej przyjaźni tylko z powodu jednej imprezy- to jest dziecinne.