dwójka dzieci (około 10 i 12 lat) po powrocie ze szkoły około godz. 15-tej zostają bez opieki same w domu do powrotu matki z pracy ok. godziny 21.30.
schodzi się do nich codziennie do 10 osób, również nieletnich i urządzają ostre pobojowisko. latają garnki i talerze, wrzaski i piski, oddają mocz z balkonu, rzucają z okien w ludzi i zwierzęta przedmiotami
z matką (rozwódką) nie pogada się, bo jest z tych bardzo nerwowych, klnie i wyzywa swoje potomstwo, a one jej nie słuchają i odpyskują tak samo wulgarnie
Niestety, ale dzieci w tym wieku, mogą zostawać bez opieki. Ty jedynie możesz zrobić to,że w trakcie takich niespołecznych zachowań, zadzwoń po policję. Po jednej interwencji szybko nastąpi cisza ;)
No i jakie karolu proponujesz rozwiązanie ? Matka ma się zwolnić z pracy i zostać bez środków do życia czy też dzieci trzeba oddać do przytułku ? Czekam na propozycje...
tak więc Karolu, nie reaguj i nic nie mów, nawet nie myśl o tym. żyj z tym i na wszystko się zgadzaj, nie protestuj. pogódź się z losem. niech się dzieje co chce, hulaj dusza .... . to nie twoja sprawa i się nie wtrącaj. ludzie wiedzą lepiej. bo to twoja wina, że ktoś się głośno zachowuje i zakłóca porządek. zwracając na to uwagę, tylko narażasz się na szykany i głupie komentarze jeszcze głupszych forumowiczów. a gdy stanie się coś złego i zapytają gdzie byli sąsiedzi, dlaczego nie reagowali, odpowiedz zgodnie z prawdą - a co mnie to obchodzi, nie moja broszka, nie moje dzieci, nie mój ogródek. ja mam swój garnek, TV, kompa i mnóstwo hejtu - takie życie, taki mamy klimat.
powodzenia
Ale może warto by postawić się na miejscu takiej matki samotnie wychowującej dzieci - to co ona ma zrobić ? Na pewno jest jej ciężko z dwójką dzieci. O pracę jak wiadomo nie jest łatwo, sami wiecie.
A może sąsiad zamiast krytykować i wzywać policję zaproponowałby sąsiadce jakąś pomoc ? To nie chodzi o to żeby nie reagować i nic nie robić gościu@ania~maria - chodzi o to JAK reagować. Bo krytyka na forum i wezwanie policji raczej problemu nie rozwiąże a jedynie przysporzy tej kobiecie zmartwień i stresu.
Po tym jak napisałeś "rozwódką" już wiemy z kim mamy do czynienia...
Jakoś nie wierzę aby codziennie wyrzucali z balkonu przedmioty i oddawali tam mocz, bo zgłosił byś już dawno na policje. Pewnie to był to jakiś jednorazowy wygłup - to się zdarza uwierz mi i u nie rozwódek.
No ale społeczniku spisuj każdy hałas do zeszyciku...
Wydaje mi się, że zazdrościsz tym dzieciom, że w dzieciństwie nie miałeś balkonu, z którego mogłeś oddawać mocz...
A może porozmawiać ZE ZROZUMIENIEM I SPOKOJEM zarówno z dziećmi jak i z matką - nie tak ex cathedra. Na pewno matce wychowującej samotnie dwójkę dzieci (jeśli nie ma wsparcia ojca dzieci czy rodziny) jest ciężko. Zwłaszcza, że pracę ma pewnie nie biurową, skoro wraca wieczorem. Matka być może sama nie potrafi poradzić sobie też z własnymi emocjami i spirala zła się nakręca. Takie zachowanie sąsiadów może więcej pożytku przynieść niż zawiadamianie organów porządkowych (to w ostateczności). Pamiętajmy, że każdy z nas posiada zarówno pokłady dobra jak i zła. Różne są tylko proporcje.
http://paczto.pl/pacz/35463
Nieletni nie moga pozostawac bez opieki doroslego takie sa przepisy
karolu, zatrudnij sie jako kierowca! nic nie bedziesz slyszal bo nigdy nie bedzie cie w domu, swietny pomysl!?
Karol ma rację to wcale nie jest miłe jak ktoś skaka, fika, klnie, szczy przez balkon . Ani matka ani dzieci nie są jakoś specjalnie uprzywilejowane. Niech idą na świetlicę trochę w szkole może trochę do dziadków (pewnie kogoś mają).
Jak podrosną to dopiero będzie dramat.
Teraz matki są wyszczekane doskonale wiedzą co im się należy zwrócić takiej uwagę tylko się człowiek narazić może bo przecież jej dziecko jest zawsze najlepsze i najpiękniejsze. Wystarczy trochę posłuchać pod blokiem.