Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy w Ostrowcu Św. powinno się zlikwidować straż miejską?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Niedoceniana

Ilość postów: 23 | Odsłon: 2510 | Najnowszy post
  • Niedoceniana

    Taka sytuacja.

    Oboje po przejściach.

    Ja -

    zapatrzona w Niego jak w obrazek.

    Najważniejszy facet w moim życiu

    Ten , którego szukałam.

    Facet którego chcę w całosci. Takiego jakim jest. Ze wszystkimi wadami.

    Facet dla którego zrobiłabym wszystko.

    Facet z którym mogłabym kopac studnie gdyby okazało sie,ze tam gdzie mnie zabiera nie ma jeszcze wody

    a gdy nie mielibysmy co jesc - oddałabym mu swoją ostatnią kromkę chleba.

    Wie ile dla mnie znaczy.

    Wie,że wiążę z nim przyszłosc a tej bez Niego sobie nie wyobrażam.

    On -

    tu zaczynają się schody.

    Nie wiem ile dla niego znaczę

    Nie wiem kim dla niego jestem.

    Jestem w stanie rozumieć to,ze był zraniony ,ze sie boi ale ilez mozna wysłuchiwać tego że pewnie i tak wrócę do ex

    że pewnie kłamię mówiac o tym co do niego czuję.

    Rzadko mnie przytula

    a jak ja chcę to zrobic -często mnie odpycha zasłaniając sie kiepskimi wymówkami.

    Jesteśmy razem ale on jest jakoś tak z boku...

    Odnoszę wrażenie,że zamiast isc do przodu- cofamy się do tyłu.

    Boli mnie to wszystko bo to osoba w której widzę Ojca Naszego dziecka

    Mężczyzna,w którym widzę swojego mężczyznę,przyjaciela,

    Kogoś z kim chciałabym się zestarzec. Pokonywac trudnosci i cieszyc sie z wygranych.

    Chciałabym miłosci,stabilizacji i pewnosci,że obudzę się jutro ,za miesiąc i rok i on nadal przy mnie bedzie.

    Nie mam tego.

    Co robię źle.?

    Gość_mM
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Niedoceniana

      źle dobierasz partnerów.

      Możesz kogoś wznosić na piedestał, ale do miłości nikogo nie zmusisz. Lepiej nie będzie.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: Niedoceniana

      A może za bardzo się starasz i za bardzo Ci zależy i pokazujesz mu to na każdym kroku.Niektórzy faceci lubią być zdobywani ,ale to kobieta powinna być zdobywana a nie odwrotnie. Może zwolnij trochę tempo kochaj go dalej ,ale nie dawaj mu tego odczuwać .Zacznij dozować to uczucie i karmić go małymi dawkami ,a zobaczysz zmianę.Jeśli to ma być jak piszesz 'ojciec twojego dziecka", partner życiowy to czas pokaże czy rzeczywiście nim będzie.A i z doświadczenia wiem ,ze nie jest dobrze rozgrzebywać przeszłość i wracać do tego co było kiedyś liczy się to i teraz .Liczysz sie TY.

      Gość_fiona
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Niedoceniana

        jeszcze wszystko przed toba.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

        Odp.: Niedoceniana

        przejrzyj wreszcie na oczy i pogoń gościa póki nie macie dziecka . Poboli ale przejdzie .

        A wszystkie triki typu dozowanie Twojej miłości czy uczenie dorosłego chłopa po związku jak ma postępować są śmieszne i zawsze bezowocne .Wierz mi - jestem facetem dojrzałym i dawno ten temat przerobiłem. Pozdrawiam

        Gość_realista
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 6

        Odp.: Niedoceniana

        na peno za bardzo bo facet lubi gonic kroliczka.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Niedoceniana

          Ale alfabetyzm. Ja powiem tak puść go wolno jak wroci bedzie ok jak nie nigdy nie byl twoj.

          Gość_Madry po szkodzie
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

      Odp.: Niedoceniana

      Wrzuć na luz, jeśli tylko Tobie zależy to szybko się przekonasz, gdy przestaniesz się narzucać.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 9

      Odp.: Niedoceniana

      Widzę tutaj niestety Twój egoizm mM- to się nie uda-dlaczego? Zobacz co napisałaś ( w dużym uproszczeniu)- JA- jestem cudowna, kochająca i najlepsza, ON- nieczuły, niedobry i wogóle do niczego. Mam wrazenie,ze nie zauważasz jego potrzeb, a wyłacznie swoje - JA CHCĘ, zeby był ojcem naszego dziecka, JA CHCĘ, żeby był przy mnie dziś jutro i na zawsze. A gdzie JEGO potrzeby? Sorry, ale odbieram cię jako egoistkę, do której marzeń i wyobrażeń ma się dostosować ON. Osaczasz go i kazdy facet z takiej pętli wcześniej czy później ucieknie. Wybacz szczerość, ale chciałaś wiedzieć co robisz źle- za duzo widzisz SIEBIE a za mało przestrzeni dajesz JEMU. Paradoksalnie podstawiajac mu pod nos jedzenie, skarpetki i kanapki do pracy-osaczasz go.

      Moja rada- daj JEMU i SOBIE trochę wolności- zamiast NIM, zajmij się sobą- idź do fryzjera, kosmetyczki, kup sobie ciucha, jakieś kosmetyki, idź od czasu do czasu z kolezankami na lampkę wina- ODPUŚĆ i zajmij się bardziej sobą niż nim- wtedy jeśli będzie cię kochał to ON pójdzie za Tobą.

      Chyba,ze JEGO plany i wyobrażenia o przyszłości są zupełnie inne niż Twoje- wtedy ŻADNE twoje zabiegi nie pomogą.

      Nic na siłę.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Niedoceniana

        Jeśli dajesz siebie na tacy w pełnej krasie to on nie będzie się starał bo po co? Kobieta powinna być niedostepna to on ma o ciebie zabiegac .

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Niedoceniana

          dam ci dobrą radę , nie rób nic dla niego tylko dla siebie i dzieci jeśli macie ja miałam to samo zbuntowałam się zadna metoda nie działała ignorancja zero rozowy przytulan nic , wie jaa tez nic nie dałam ani obiadu ani dupy , po pewnym czasie sam przyszedł to wytłumaczyłam ze tak byc nie moze chcę byc kochana i kochać ze wszystkimi tego konsekwencjami . tylko głodem ale brakiem sexu go załatwisz. wiesz mi jestem 8 lat po ślubie .

          Gość_ewa
          Zgłoś
          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 11

        Odp.: Niedoceniana

        Niestety ale nawet chocbym chciala nie mogę sie z Tobą zgodzic .

        To nie jest tak ,że ja jestem naj a on juz nie.

        Jak na razie to nie dookola moich potrzeb się wszystko kręci

        Gość_mM
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Niedoceniana

          "Jak na razie to nie dookola moich potrzeb się wszystko kręci" - no własnie o tym masz napisane, żebyś odpuściła. Facet się przy tobie udusi- Ty masz być partnerką, a nie jego mamusią, która wszystko dla niego i za niego zrobi.

          Na razie wszystko toczy się tak jakbyś była uzależniona od dawania facetowi siebie- najlepsza droga do zostania w przyszłości samotną matką bez perspektyw.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 12

      Odp.: Niedoceniana

      Pierwsza moja myśl : jesteś za dobra! Faceci wolą kobiety niedostępne, za którymi trzeba trochę polatać. Kobiety, które bywają bezwzględne. Jeśli Twój partner Cię odpycha, odrzuca Twoją miłość i nie szanuje, prawda jest jedna : nic z tego nie będzie. Jeśli zaciągniesz Go jakimś cudem do ołtarza, odbije Ci się to czkawką za jakiś czas. najpóźniej i najpewniej jak urodzisz Wasze dziecko. Dziecko, które za jakiś czas zostanie bez ojca, a Ty bez męża, może jeszcze z kredytem i bez pracy? Wtedy dopiero będziesz w bagnie. Jako młoda kobieta (ale z ogromnym bagażem doświadczeń) radzę Ci z całego serca : zostaw Go. Nie zmusisz nikogo do miłości. Nie zmusisz do bycia z Tobą. "tego kwiatu jest pół światu" - niby banalne stwierdzenie ale prawdziwe. Nie skazuj siebie na smutne życie, na brak szacunku i wylane łzy po kątach. Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki za dobre decyzje!

      Gość_Lilly81
      Zgłoś
      Odpowiedz
1 post w tym wątku został wyłączony z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tym postem.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -