"Co nie jest zakazane jest dozwolone" było fundamentalną zasadą ustawy Wilczka. Uwolniła energię milionów Polaków, którzy w niedługim czasie założyli ok. dwa miliony firm. Polska stała się miejscem "kontrrewolucji straganów" od których zaczynali startujący przedsiębiorcy - pisze Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. - W ciągu kilku lat nowe, małe firmy stworzyły blisko sześć milionów nowych miejsc pracy. Mieczysław Wilczek jest ojcem polskiego cudu gospodarczego, największego cudu w historii gospodarczej świata końca XX wieku - dodaje ekonomista.
Kongres Nowej Prawicy proponuje podobne rozwiązania. Czas skończyć z wrednym socjalizmem i z tą cała biurokracja, które hamują rozwój gospodarczy.
Widać od razu, że znasz sprawę z opowieści i nic więcej.
no tak, a.sadowski z cas też widocznie zna sprawę tylko z opowieści
A Sadowski o realiach socjalizmu, braku jasnych podatków, fikcyjnym ZUSie i paru innych drobiazgach w tamtym okresie jakoś zapomniał
Oczywiscie ze tamte lata nie byly idealne, chodzilo mi tylko o przedstawienie jaki wplyw na gospodarke ma wolny rynek, a ma bardzo pozytywny.
Wolność gospodarczą masz teraz większą niż wtedy, tylko rynek już nie ten sam i nikt nie kupi od ciecie tego co wtedy sprzedałeś, choćby słynnych psich szamponów i mydełka Fa
Komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl
Zmarł Mieczysław Wilczek. Autor słynnej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która obecnie stawiana jest za wzór liberalnych rozwiązań. W dobie transformacji ustrojowej jej kształt i brzmienie miało nieoceniony wpływ na rozwój przedsiębiorczości w kraju, w którym wcześniej była ona skutecznie tępiona. Dzięki jego staraniom na początku lat 90-tych wiele osób miało szansę na rozwój swojego biznesu. To wręcz nieprawdopodobne, że w skostniałym systemie gospodarki centralnie planowanej udało się wprowadzić prawo, które wyprzedzało swoje czasy.
Obecnie coraz częściej do głosu dochodzą osoby, które żądają przywrócenia ustawy Wilczka. Liczba regulacji prawnych i podatkowych sprawia, że obecnie prowadzenie biznesu jest coraz trudniejsze i to w dobie internetu i powszechności rozwiązań online. Polska wciąż zajmuje odległe miejsce w rankingu Doing Business i w zasadzie bez likwidacji setek niepotrzebnych obowiązków administracyjnych nie ma absolutnie żadnych szans na poprawę sytuacji. A szkoda, bo ustawa Wilczka jest przecież sprawdzonym i gotowym pomysłem.
To samo było z reforma Erharda w Niemczech.
Niemcy zaczęły się rozwijać w oszałamiającym tempie. Sklepy zapełniły się towarami. Jego powodzenie oznaczało jednak kres marzenia wielu polityków i zwykłych ludzi o socjalizmie.
Przez następne dwadzieścia lat w RFN nie było poważnych konfliktów społecznych, a strajki stały się rzadkością, bo zarobki rosły bardzo szybko.
Aby nie straszyć wyborców, koncepcję gospodarczą realizowaną przez niego nazwano “socjalną gospodarką rynkową”. Pod tą nazwą wprowadzono w kraju socjalistów niemal zupełnie wolny rynek. Nazwa była o tyle prawdziwa, że naprawdę daje on większe szanse ubogim niż ustroje rzekomo dążące do “sprawiedliwości społecznej’.
Niemcy podnieśli się z upadku sami. Zawdzięczają ten sukces swej własnej pracy, przedsiębiorczości, którą obudził w nich Erhard, i swoim politykom, którzy mieli dość rozumu, by nie przeszkadzać.
Jeśli Polska stanie się kiedyś gospodarczą potęgą, nastąpi to w podobny sposób. Bo innego nie ma. Bez względu na to, co mówi Lech Wałęsa (teraz Kaczyński ) i jemu podobni.
Gotowy pomysł w realich socjalizmu i totalnych braków rynkowych.