Rodzice,entuzjaści 6-latków w szkole - Mylne są wasze teorie.
SZKOŁA WAM DZIECKA NIE WYCHOWA. Od tego są RODZICE!
Tak odpowiadając wszystkim po trochu, jeśli zechcecie przeczytać.
1. Nigdy nie uwierzę, że nie ma różnicy pomiędzy 6-latkiem i 7-latkiem. Jakaś sfera zawsze jest mniej rozwinięta - czasem społeczna, czasem emocjonalna, czasem kuleje sprawność manualna, a czasem intelektualna itp. Rodzic zachwycony swoim 6-letnim dziecięciem może nie zdawać sobie z tego sprawy nawet. Zawsze zadaję sobie pytanie - czy z dobrego 6latka za rok byłby super zdolny, operatywny 7-letni uczeń klasy pierwszej?
2. Reforma ogłupiła - kiedyś w klasie 3 uczyło się dzieci działań pisemnych, działań na ułamkach, dzielenia z resztą, równań z 1 niewiadomą na dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie, czasowników dokonanych i niedokonanych. Dziś to wspomnienie odległe - wystarczy, że doda, odejmie, pomnoży, podzieli i rozwiąże przeklęty, ogłupiający test.
3. Pomoże mądry nauczyciel - tak, ale nauczyciel klas 1-3 w naszym mieście ma średnio 50 lat, głos zdarty, że nie zaśpiewa nawet, ucho głuche, że nie słyszy gadania na lekcji, nawet nie schyli się za bardzo na wf - jest w wieku babć pierwszaków. Co taka babka może i czy ma jeszcze siłę? A co z babką 67-letnią w pierwszej klasie? Siły brakuje.
4. Model 0 z czytaniem i pisaniem, osiem klas i cztery liceum - to najlepszy model edukacji.
5. Sama poszłam do szkoły -wiele lat temu- w wieku 6 lat. I co mi to dało? Jedynym wymiernym następstwem tej pochopnej decyzji moich rodziców jest to, że muszę pracować dłużej o rok.
6. Kim byłabym, gdybym chodziła do szkoły od 7 roku życia?
Moje dziecko chodzi do 0 mimo,że nie ma jeszcze 5 lat .Wbrew obawom żony jest zadowolone jedyny minus całej tej sytuacji to to że notorycznie choruje ale z tego co pamietam z poczatkiem szkoły miałem tak samo .
dokładnie, oszalał.
ale żeby sie jeszcze tym chwalić ?
Dlaczego oszalał? Zerówka to teraz to samo co przedszkole i tyle.
ale kiedy to dziecko ma zdobyć jakąś odporność, siedząc w domu z mamusią, tatusiem i dziadkami i nie mając kontaktu z rówieśnikami lub w ogóle z dziećmi? Boże kochany nie róbmy z naszych dzieci sierotek, wychuchanych, byle ktoś na nie nie kichnął, niczym ich nie zaraził. U mnie na ulicy jest kilkoro dzieci z jednego rocznika i rodzice nie wychodzą z nimi do ludzi, żeby na coś nie zachorowali i potem dziwią się, że dziecko nie potrafi się odnaleźć w przedszkolu bo zna tylko mamusie. Na początek powinni dorosnąć rodzice!!!
7 latki także mają rodziców >niedorośniętych<.
coś lepszego.
skoro mamy tylu pożytecznych idiotów, którzy z chęcią oddają decyzję o sposobie wychowania swoich dzieci "rzondowi", to może ów "rzond" pójdzie dalej:
- po co wogóle rodzice mają decydować o czymkolwiek ?
- po ukończeniu 3 roku życia, każdy rodzic przekaże pełnię praw do wychowania swojego dziecka Urzędowi d.s Wychowania Dzieci. Jedynym obowiązkem rodziców będzie płacenie na utrzymanie tych dzieci: powiedzmy 4 tysiące miesięcznie. Trzeba będzie opłacać do ukończenia przez dziecko 18 roku zycia.
.
Wszystkich pożytecznych idiotów proszę o poparcie mojego pomysłu.
dobre, nie ?
Niech każdy przyłaczy się do akcji
http://ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=497&Itemid=
Niech każdy przyłaczy się do akcji
http://ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=497&Itemid=
Gościu z 15:16 napisałem że wysłanie mojego dziecka do szkoły to była dobra decyzja. Co nie oznacza że jestem "komuchem". Miałem wybór i jestem za tym że taki wybór powinien pozostać. Temat zaś głosi "nie wysyłajcie 6-latków do szkoły" jednoznacznie więc ktoś odradza Ostrowczanom wysyłania dzieci. Dlaczego? Bo kto wysyła ten komuch?
dobrze, że ja nie miałem takich rodziców...
posłać własne dziecko w wieku niecałych 5 lat do szkoły...
za co pytam, za co ?
subnordyczny (sub- + niem. nordisch) biol. rasa s. – odmiana rasy białej człowieka, będąca mieszańcem typu nordyckiego i laponoidalnego, cechująca się średnim wzrostem, masywną budową ciała, krótką głową i dość szeroką twarzą z jasnymi, głęboko osadzonymi oczyma, kasztanowymi lub ciemnoblond włosami; powszechna w środk. i płn.-wsch. Europie, najczęściej spotykana w Polsce.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że wypowiadają się w tym temacie osoby które nie mają dzieci lub dawno temu już je mieli ale wiedzą najlepiej jak to jest .
Nie widzę wpisów rodziców dzieci uczących się w szkole którym ta ustawa przeszkadza za to widzę dużo politycznych klakierów .
Dla tych zbulwersowanych zawsze w klasie są dzieci które skonczyły juz dawno 5-6 lat i te które skończą je pod koniec roku nie wiem czemu to niektórych dziwi i bulwersuje poza polityką oczywiście.
Fakt - ta Pani nie ma dzieci. To oczywiście fotomontaż.
Nie wiedziałem, że ustawa ma być wprowadzona tylko w Ostrowcu. Podałem przykład ogólnopolski.
Nie znam ludzi, którzy konkretnie piszą na tym forum.
Ale ty pewnie znasz ich wszystkich z imienia i nazwiska i dlatego uważasz, że ci co są przeciw to "agitatorzy PiS".:
"Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że wypowiadają się w tym temacie osoby które nie mają dzieci".
Ponieważ jednak potrafię wskazać osoby spoza Ostrowca, która zabierają w tej sprawie głos to śmiem twierdzić, że podobnie jest i z tymi co mieszkają w Ostrowcu.
A było ich 950 tyś zł.
Nawet jeśli niektórzy z nich dzieci nie mają to nie znaczy, że dzieci mieć nie będą lub też ten problem nie dotyka kogoś z ich członków rodziny np. wnuki.
Czy na temat leczenia ludzi na raka mają prawo tylko wypowiadać się tylko ci co akurat teraz zachorowali? A ci co mogą jutro zachorować już nie? Albo ci co byli chorzy i wiedzą, że genetycznie ich dzieci są w grupie ryzyka też nie mają prawa zabierać głosu?
Absurd?