Dobrze ci powiedział - po co posyłasz dziecko na religię obłudna kobieto?
Jak ja chodziłam do podstawówki to była jedna godzina religii w salce katechetycznej a nie dwie godziny w szkole. a przed komunia nikt nie wymagał chodzenia na wszystkie różańce , roraty , msze w niedzielę i inne i nie było żadnych dzienniczków do sprawdzania obecności. Więc tu akurat to dużo się różni to co teraz od tego co kiedyś. Prawdę napisała kc - problem w tym , że program jest przeładowany , godzin dużo mniej niż kiedyś i dlatego widza jest teraz bardzo pobieżna i powierzchowna . Teraz są nowe przedmioty - informatyka , wos , dwa języki w gimnazjum - dawniej człowiek w końcowych klasach podstawówki uczył się tylko jednego języka , drugi dochodził dopiero w liceum . Więcej było godzin -zwłaszcza na konkretne przedmioty - chemia , historia , biologia . Nie było długich weekendów 5 razy w roku i nie traciliśmy przez to lekcji.
Największy błąd to źle skonstruowany i realizowany program nauczania . Drugi największy błąd to brak kształcenia zawodowego. Gimnazja mogłyby zostać , tylko program zmienić ale sensownie ( a nie tak jak teraz co trzy lata kosmetyczna zmiana podstawy programowej , zęby się nowe podręczniki sprzedawały). Wywalić religię , bo to strata czasu i szkoda godzin szkolnych na to - żeby w gim. były 2 godziny religii i po jednej chemii , fizyki w tygodniu ? Bezsens. Na religię niechby sobie chodziły dzieci chętne po południu do kościoła. Komu z rodziców by zależało to by tego dopilnował. Sześciolatki do szkoły - proszę bardzo , tylko program niech będzie taki jak dawniej w zerówkach , bo jak mają chodzić do szkoły tylko po to żeby się bawić to niech lepiej siedzą w domu. Przywrócić szkoły zawodowe. I nie zmieniać
Ja też chodziłem do salki i były dwie godziny, to znaczy po jednej dwa razy w tygodniu.
Nie zmieniać co chwilę podstawy , podręczników , zasad zdawania egzaminów , matur , itp.
Co za bzdury gościu 10:26! Nikt nie wymagał, żeby w niedzielę chodzić na Mszę Św? Toć to podstawowy obowiązek każdego katolika i powinien o tym wiedzieć. Nie ważne, gdzie odbywa się religia. Ważne, aby świadomie na nią chodzić a nie z przymusu.
"dzieci są głupsze" albo mają za wiele innych zajęć
Jak komuś szkoła nie odpowiada zawsze może uczyć sam lub zatrudnić sobie nauczycieli. Prawo na to zezwala.
I stare babki wysłać na emeryturę, szczególnie w klasach młodszych - uczniów i nauczycieli dzieli przepaść, kobieta po 50 i sześcioletnie dziecko! Nauczyciel klas młodszych powinien być młody, rzutki, radosny, świeży, ruchliwy, rozśpiewany - a nie zmęczony 30-letnim stażem pracy.
11:29 no tu to juz dowaliłes równo. A nie wydaje Ci się ze własnie te 50 letnie nauczycielki lepiej nauczą Twoje dziecko, chocby z racji wiekszego doswiadczenia zawodowego? No i jeszcze sprawa szacunku, który powinien byc wpajany od najmłodszych lat naszym dzieciom przez nas- rodziców. Inaczej dziecko traktuje starszą osobę a inaczej małoletnią panią nauczycielkę. I tak jest, nikt nie powie mi ze nie. Ja sama miałam nauczycielkę starszą wiekiem i jestem bardzo zadowolona ze to własnie ona mnie uczyła.Moja pani wcale nie była zmeczona długoletnim stazem.Tez była rozspiewana, ruchliwa i radosna. Tyle tylko , ze ona była nauczycielem z powołania.A teraz ciezko o takich.
A ja jednak miałabym trochę litości nad tymi kobietami i posłałabym je na emeryturę.
Masz racje na emeryturę ich wysłać a nie takie staruchy żeby dzieci uczyły,nie mają zielonego pojęcia do nauki przedszkolaków.
One akurat mają większe doświadczenie, lepszy warsztat pracy, zasób pomocy itd... od młodych kończących studia.
,,Nie mają zielonego pojęcia do nauki przedszkolaków''??? Cóz to za zdanie? Ciebie na pewno uczyła młoda siusiumajtka.Inaczej tego nie widzę.
Głupoty piszecie. Tak wam młode odpowiadają - a babcie waszych pociech to niby w jakim są wieku , co? I jakoś większość z was nie ma oporów przed oddaniem swoich dzieci pod ich opiekę . Powiedz swojej mamie albo teściowej , że jest "staruchą" a potem spróbuj ją poprosić , żeby zajęła się dzieckiem pod twoją nieobecność. Hipokrytki do potęgi.
Poza tym , ile masz lat , żeby o kobiecie 50-letniej pisać , że jest stara ? Piętnaście ? Kobieta w tym wieku w dzisiejszych czasach to osoba w szczycie formy zawodowej , z doświadczeniem , którego nie da się przecenić.