ten kto odpowie "tak" na pytanie o zniesienie edukacji szkolnej dla sześciolatków, powinien stanąć przed sądem. Za wyszydzanie i lżenie narodu polskiego. Bo wyraziłby przekonanie, że polskie dzieci są głupsze od tych z innych krajów, niedorozwinięte ewolucyjnie.
dlaczego wy sie tak rzucacie jak pchły na grzebieniu? zajmijcie się dziecmi może co?
milion podpisów. hm. duzo. bardzo dużo. a ile nas jest w Polsce wszystkich obuwateli? dwa miliony? nie. więc milion to dużo, ale zalezy z jakiej perspektywy.
dzisiejsze dzieciaki to nie my w ich wieku. mam 40 lat tak na marginesie. cieszycie się jak to wasz jasio, cysio, henio i marysia naiwaniaja na kompach, komórkach, tabletach. jak lepiej od was wykorzystuja inne cuda techniki i elektroniki. dlaczego tak wątpicie, że te zdolne dzieci w domu będą matołami w szkole?
uważam, że koszt referendum to zbytek na który nas na tą chwile nie stać.
poziom wyksztalcenia naszych dzieci.... hm... porównywany do poziomu oswiaty... no wiecie - może najpierw spójrzcie krytycznie na swoje dzieci. jaki one poziom reprezentują. moje dzieciaki chodza do szkoły i na bieżąco widze i słysze o "orlach", ale ni eo tych mniej zdolnych, ale tych waszych cudach co podstaw nie znają! problem z tabliczka mnożenia w klasie 6 podst. ortografia woła o pomstę do nieba i wiele innych rzeczy. to akurat to nie wina poziomu ksztacenia a waszych niedopilnowań dzieci w nauce i podejscia samych dzieci. jakby nie patrzeć to to akurat ma swój początek w domu.
nie wierze, że jesli dziecko nie dawałoby sobie rady w szkole to na siłę nauczyciel będzie go uczył. jeśli nie będzie dawało sobie rady i wy i nauczyciele będą widziec jak jest to dalej załatwia się sprawe w poradni psychol.-pedagog. i jesli trzeba to odracza sie naukę. tak było i jest.
nie ma co biadolić, że dane dzieko nie nadaje sie do szkoły mimo osiągnięciu wieku szkolnego. bo idąc tym torem to niejedno dziecko - starsze np. gimnazjum - rowniez nie nadaje się do szkoły. wystarczy poobserwować kilkoro dzieci i widac jak wielkie róznice sa od nauki po zachowanie.
na koniec. na ile to referendum była FAKTYCZNIE za 6-cio latkami a na ile POLITYCZNE? idę o zakład, że większość z was nawet nie zna pytań referendum! wielu krzyczy nie dla referendum to i wy popiskujecie.
PS
czy wy zamiast tu biadolic nie możecie zając sie waszymi dziecmi? nie chodzi mi o robienie kolejnych. nie chodzi mi o kupno kolejnej gry komput., żeby mieć dzieciaka z glowy. ale chodzi mi o poswięcenie wiecej uwagi dziecku. zajrzenie w zeszyty, porozmawianie, a jak tu wszystko ok to pobycie razem np. spacer :)
a ty co ?
z drzewa spadłeś ?
bredzisz o poziomie wykształcenia, tabliczce mnożenia i innych farmzaonach
to jest kompletnie bez znaczenia !!!
tu chodzi o to, że niektórzy "wybrańcy narodu" traktują ów naród jak stado bydła hodowlanego, odbierając ludziom prawo wyboru. Niedługo okaże się, że jedynym prawem wyboru jaki mają ludzie - jest tzw. prawo wyborcze.
Czyli - że możemy sobie wybrać swojego Pana, który bedzie nami rządził.
No, trzeba przyznać, że to znaczny postęp w stosunku do niewolnictwa w starozytności, bo tamci nie mogli sobie wybrać swojego pana, ale byli po protu sprzedawani na targu (niczym dziś konie)
ale ty chyba i tak tego nie pojmiesz.... ty CHCESZ, aby to tzw państwo decydowało za ciebie we wszystkich sprawach.
w tym sensie - idealnie pasujesz do takiej wizji świata.
Gościu wczoraj 23:38 dlaczego dziecko ma mieć w papierach napisane, że się nie nadaje do szkoły tylko dlatego, że rząd postanowił wysłać je tam wcześniej? Dla dziecka to będzie wstyd i trauma, poczuje się gorsze. Natomiast rok czasu u takiego dziecka to bardzo wiele. Dlatego rodzice powinni mieć wybór. Napisałaś całą rozprawkę z której nic nie wynika. Nie przekonują mnie Twoje argumenty.
A jeśli rodzice wyślą dopiero rok później to:
a) dziecko będzie myślało, że rodzice uważali, że się jeszcze nie nadawało (za głupie było)?
b) dziecko pomyśli, że rodzice go kochali i chcieli mu przedłużyć dzieciństwo?
Jakoś do tej pory żadne dziecko tak nie myślało gościu 14:19. Idąc Twoim tokiem myślenia można by ten wiek jeszcze obniżyć i do pierwszej klasy posłać dzieci pięcioletnie. Na pewno znalazłyby się takie, które świetnie by sobie poradziły ale co z resztą? Tak samo jest w tym przypadku. Rok czasu to u dziecka w tym wieku bardzo wiele a trauma wywołana zbyt wczesnym pójściem do szkoły może rzutować na cały okres szkolny i nie tylko. Zresztą o czym my tu gadamy. Rodzic powinien mieć prawo wyboru i basta. No chyba że ktoś chce być zniewolony i nie móc decydować o sobie i swojej rodzinie.
Ostro ale konkretnie
Jeśli komus szkoła nie pasuje -moze uczyc sam dziecko w domu .Dzieciak co jakis czas zdaje egzaminy i ma zaliczane lata nauki.co niektórzy chca powrotu klas 1-8 .OK .tylko czemu rodzice tak krzyczą ,gdy podstawówka jest w tym samym budynku co gimnazjum,o złym wpływie nastolatków na maluchy .przeciez 8klasista to teraz 2 klasista gimnazjum.Są spadachroniarze i sama kończyłam podstawówke w 8klasie z kolega starszym o 2 lata,więc gdzie tu sens zmian?Dzisiejsze dzieci to nie te sprzed 20-30 lat,świat się zmienia ,społeczeństwo tez więc i dzieciaki sa inne .Jako matka dzieci uczących się nie widze problemu w istnieniu gimnazjów ,tylko w metodach nauczania nauczycieli .Dziś nauczyciele sa za delikatni .Za moich czasów ,gdyby ktos oddał zeszyt zabazgrany ,z nieczytelnym pismem trafiłby on do kosza szkolnego -co nieraz miało miejsce .Dziś pani sprawdza ,próbuje czytac a jak nie moze to odsyła do poradni na badanie wsprawie problemów z pisaniem,dostaje tam papier o dysleksji i bazgrze dalej .gdy na wywiadówce padł temat prac domowych i że pani na niektóre prace od dzieci czeka 2 tygodnie i nie może się doczekać i czeka zamiast stawiac pały za ich brak -to czyja jest wina ,że dzieciaki prac nie oddaja jesli nie nauczyciela niepotrafiającego wyegzekwowac dyscypliny.I na końcu -my ,rodzice ....nieraz widze te mamuski czekające na nauczycieli bo dziecko się skarżyło na coś ,bo nie wie czegoś tam ,bo dziecko ma problem w nauce i te pały z klasówek to wina nauczyciela bo stawia a nie dziecka bo nie umiało .od dzieci trzeba wymagac uczenia się -w końcu to ich jedyny najważniejszy obowiązek .
@kc akurat gimnazja bym skasował to miejsce które wywołuje przynajmniej na początku spore pokłady agresji a nauczyciele mają to zasadniczo gdzieś.
Obydwie reformy moim zdaniem mają na celu powiększenie liczby uczniów przy malejącej ilości.To,że dzieci idą do szkoły wczesniej uważam,ża dobry pomysł nie mniej sam sposób nauczania jest zły,kto ma dziecko w szkole i czasem z nim musi odrabiać lekcje widzi jak mało czesto jest napisane w podręczniku a i sami nauczyciele nie są często zainteresowani tym by dziecko pojeło dział,są oczywiście wyjątki które potrafią do oporu maglować delikwenta tylko po to by zrozumiał o co chodzi.
Co do kwestii referendum mogło być ale nie musiało nie po to się wybiera osłów co 4 lata by każdą kwestie rozstrzygać poprzez referendum choć osobiście jestem za tym bo zmienić na tyle prawo by przypominało system szwajcarski gdzie faktycznie referendum rozstrzyga o wielu sprawach .
Wynik każdego referendum musiał by obowiązywać min 10 lat by miało to sens i najlepiej by odbywały się podczas wyborów parlamentarnych i prezydenckich .
człowiek - dziś dzieciaki są inne,juz w podstawówce sa agresywne to wina braku zainteresowania dziećmi rodziców lub ich nadmiernej pobłażliwości i to nie jest nowe zjawisko lecz znane od lat ,lecz przy braku należytej dyscypliny w szkole i wdomu dzieciaki robia co chca i zmiana spowrotem na system 1-8 nie pomoze .Program jest jaki jest ale litości ,chodziłam w połowie lat 80tych do podstawówki i uczyłam się tylko polskiego ,matematyki i przyrody.Dzis dzieci juz w przedszkolu ucza sie angielskiego ,od Iklasy informatyki do tego religia i kto miał dziecko u komunii to wie o czym mowa -cała ksiązka modlitw ,które ja zdawałam idac do bierzmowania a tu juz musza je znac 8latkowie .Nauka tego pochłania czas ,który dzieci maja na nauke samego pisania ,czytania plynnego czy liczenia .Moim zdaniem to w tym tkwi problem -przy tak dużym materiale do nauczenia ,dzieci uczą sie tylko połowicznie -sama odpuszczałam dziecku odrabianie mniej ważnych przedmiotów -np religii,bo przy programie dla kształcenia zintegrowanego liczba ćwiczeń ,kart do zapisania w ćwiczeniówce i w zeszycie była tak duża ,ze nie miałam mozliwości pracując zawodowo zdążyc pomóc dziecku i przypilnowac poprawności natomiast drugi syn idac nowym programem ,tych cwiczen mial mniej ,ale za tym idzie brak praktyki ,wiec oprócz szkoły i lekcji-zeszyt w weekend i pisanie ,liczenie ,zeby utrwalic ,bo przy tak galopujacym programie mniej zdolne dziecko nie ma mozliwosci poradzenia sobie w szkole bez pomocy ze strony rodziców .co do referendum ,skoro takie to demokratyczne narzedzie ,chce referendum w sprawie rozwiązania konkordatu ,aborcji -ciekawa jestem jak wtedy głosowałby pis -ale wracając do polskich szkół ,to rodzice maja problem w większości nie dzieci ....
Co za bzdury gościu kc. Religia była taka sama, tyle że odbywała się w salkach katechetycznych. Modlitwy jednak trzeba było znać te same co i teraz. Poza tym, ja dziecko modlitwy uczę od małego dlatego że jestem osobą wierzącą i tą wiarę przekazuję jemu, tak przysięgaliśmy na chrzcie. Dziecko uczy się modlitw bo chce a nie musi. Jeśli u Ciebie jest inaczej to nie świadczy to raczej o normalności. Gimnazja były błędem i to jest fakt. Nie mieszaj w to konkordatu i kościoła bo się ośmieszasz. Przypominam, że religia nie jest obowiązkowa i chyba lepiej, żeby dzieci z rodzin takie jak Twoja, które traktują ją jak zło konieczne na nią nie uczęszczały. Z pożytkiem dla wszystkich..
gościu z14;54 moze ksiądz ,który mnie uczył w 1985roku do komuni miał mniejsze wymagania -niz twój?I tamto nauczanie religii miało sens bo chodziło się na religie bo rzeczywiscie sie chciało Dzis religia jest tak samo ważna jak j.polski co dla mnie jest jakims nieporozumieniem -bo jesli wierzysz to sobie ucz dziecko formułek ,z których i tak dziecko nic nie rozumie -ale w domu ,nie w szkole .Moja rodzina jest normalna ,wiara w Boga nie musi mnie uczyc co jest dobre a co złe ,od tego mam swoje sumienie ,a ono jest u każdego człowieka ,czy to bardzo religijnego czy mniej czy wcale -a zupełnie nie jest normalny fanatyzm w żadnej postaci .Dziecko samo na pamięc nie uczy sie bo chce całego katechizmu -jest do tego zmuszane .Szkoda ,że tak wielu wierzacych nie potrafi uszanowac odmiennych poglądów bez obrażania innych ludzi -ale to przeciez takie katolickie .....naprawdę szkoda ...
Skoro tak, to po co posyłasz swoje dziecko na religię KC? Jesteś obłudna i tyle. Możesz mieć odmienne poglądy, nikt Ci nie broni. Tylko na litość boską, z takim podejściem nie posyłaj swojego dziecka na religię! Po co to robisz? Mojego dziecka nikt nie zmusza do uczenia się modlitw, samo chce. Tak samo jak chce by na dobranoc czytać mu biblię. Dla nas to normalne. Dlatego i religia w szkole nam nie przeszkadza. Też uczyłam się w salce katechetycznej i uważam że teraz jest lepiej, bo nie trzeba drugi raz po południu chodzić. Cały problem z religią polega na tym, że posyłane są tam dzieci, których być tam nie powinno bo ich to nie interesuje. Skąd jednak ma interesować, jeśli w domu nie mają dobrego przykładu? Cóż, można by dużo na ten temat pisać. Jednak jeśli ktoś posyła dziecko na nieobowiązkowe zajęcia i jednocześni mówi że są mało istotne i niepotrzebne to nie można go nazwać inaczej niż HIPOKRYTĄ!
czytasz dziecku biblie -twoja sprawa ,ja czytam inne bajki -natomiast religia wchodzi do średniej w szkole -więc gdzie tu dobrowolnośc ,jesli szkoła nie może zapewnic w zamian etyki ?A takich szkół jest wiele -Mam wybór albo moje dzieci będą siedziec na swietlicach albo na lekcji religii .I tak uważam ,ze w szkole nauka j polskiego ,matematyki ,historii ,przyrody w podstawówce czy tez biologii ,geografii ,fizyki chemii w gimnazjum jest ważniejsza od nauki religii ..Posyłam dziecko tez na sks i tez uważam ,że jest mniej ważne od nauki w szkole -czy jestem hipokrytka?
jesteś - jak każdy kto tu wygraża pięścią Kościołowi, a w realu z obłudnym uśmiechem do księdza: "tiu tu tiu tu".
ciemniak skąd wiesz ,ze tiulam ksiedzu ?znasz mnie ?Obłudni to jesteście wy -''mocno ''wierzący ,czytajacy biblie i chodzący co niedziela do kościola,gęby pełne frazesów o bogu miłującym ,miłości i przebaczeniu -tylko zupełnie tych nauk Jezusowych nie potraficie zastosowac .Widac to po waszych postach i próbach narzucania wszystkim waszego światopoglądu .Szkoła państwowa powinna byc wolna swiatopoglądowo -chcesz uczyc dziecko religii ,wiary -ucz w domu ,na plebanii lub posyłaj dziecko do szkoły katolickiej .W szkole państwowej dziecko ma się uczyc polskiego ,matematyki ,historii,biologii itd -w końcu ponoc jesteśmy świeckim krajem ......
Jako istota potrafiąca rozumieć tekst pisany odpowiadam tylko na to co sama o sobie piszesz:
1. Nie ma "mocno" wierzących - są wierzący albo nie wierzący w Pana naszego Jezusa Chrystusa.
2. Skoro my chodzimy do Kościoła to rozumiem, że ty tego nie robisz, a tym samym jak święcisz dzień święty? W galerii handlowej?
3. Jeśli nawet popełniamy jakieś błędy w swoim życiu to staramy się je naprawiać zgodnie z tym co nauczał Pan nasz Jezus Chrystus. A już nie raz przytaczane tu były słowa jego, aby występek i grzech ganić i przekonywać tych, którzy w nim tkwią, aby z tej drogi zeszli.
4. Ty jak każdy grzesznik żądacie tylko jednego: "Zostawcie nas w spokoju!". Ok, nie zamierzamy was do niczego zmuszać, ale ponieważ jest wolność słowa to z niej korzystamy, aby powiedzieć Wam, że takie uczynki jakimi się kierujecie to zło jakie sami sobie szykujecie na głowy wasze i waszych najbliższych.
5. Wiele razy powtarzałem, że osobiście jestem przeciwny religii w szkole ale to rodzice o tym nich decydują - jeśli się tobie to nie podoba to co z tym zrobiłaś? Poszłaś do księdza? Do dyrektora? Zabrałaś dziecko z zajęć? Nie, ty wolisz tu wylewać swoją żółć twierdząc jeszcze, że czyniąc inaczej nie jesteś obłudna. Jesteś - nazywajmy rzeczy po imieniu.
6. Jesteśmy świeckim krajem i dlatego nikt nie zmusza ciebie do tego, abyś zaprowadzała dziecko na religię. Tylko pamiętaj, że kiedy brałaś ślub oraz to dziecko chrzciłaś zobowiązałaś się, że twoje dzieci będą wychowywane w wierze katolickiej - wiem, że dziś słowo znaczy tyle co stara szmata, ale musisz być tego świadoma, że je łamiąc czynisz źle.
7. Wy którzy dawno przestaliście wierzyć myślicie, że wiara to obrządek (ślub, chrzest, komunia, pogrzeb) i reszta was nie interesuje. Jeśli tak to dajcie sobie spokój i przestańcie być obłudnikami.
Pan nasz Jezus Chrystus powiedział: "Wypluwać będę tych, którzy do mnie przyjdą a okażą się być letnimi".
ćiemniak -Bóg jest wszędzie -tego nauczał Pan Jezus, Pierwsze przykazanie mówi -Nie będziesz miał bogów cudzych przede mna -Wy wierzycie w kk ,nie w Boga .Nie stosujecie się do tego co jest w biblii,tylko do tego co mówi kościół jako instytucja ,więc to wasza wiara jest obłudna ,bo przedkładacie prawo kk nad prawo boskie .