Chodząc do kościoła daje się na tacę więc odwiedziny księdza w domu powinny być na zasadzie wizyty pasterskiej, rozmowy o problemach czy rady pasterza więc uważam że za taką posługę nie powinno się płacić.Wtedy więcej ludzi otworzyło by drzwi przed pasterzem.
Sądzisz, że ksiądz musi być z kimś zaznajomiony aby udzielać jemu czy jego dzieciom sakramentów?
Autorze wątku, nie jesteś wyjątkiem... ale szczerze Ci powiem, że niekiedy lepiej zachowywać pozory... Może to hipokryzja, ale.. .żyjemy w państwie w którym raczej nie masz prawa do odmienności religijnej lub nie wierzenia...
Jeśli nie wpuszczasz księdza skrupulatnie to odnotuje w kapowniku. Będzie robił problemy ze wszystkim włącznie z Twoim pochówkiem. Tak było w mojej rodzinie. W takiej sytuacji trzeba suto księdzu zapłacić, naprawdę suto... Mnóstwo nieprzyjemności przy okazji człowiek się nabawi.
Nie obawiaj się ksiądz zawsze udziela sakramentów i nikomu nie odmawia.I zawsze opłatę pobierze nie znam przypadku by ksiądz odmówił .
Za darmo tego nie robi ;)
Ksiądz nie puka,gdzie wie,że nie jest mile widziany.
jastem w ostrowcu napływowa. w moich stronach dzień wcześniej po domach chodził ministrant i pytał czy przyjmuję księdza. tutaj według księży każdy ma obowiązek przyjąć księdza to że należę do parafii i bywam w kościele nie znaczy że chcę go gościć w swoim domu. To że go nie przyjmuję nie znaczy że nie wierzę. wierzę w Boga a nie w księdza.
Odnoszę wrażenie, że dla niektórych osób akcentowanie własnego ateizmu stanowi rodzaj fetyszu. Podniecacie się tym, że nie wpuścicie księdza, czy jak?
Nie wpuszczanie księdza nie jest oznaką ateizmu!
Jestem agnostykiem. Wiesz dlaczego wpuszczę księdza? By kiedyś nie sprawić przykrości mojej rodzinie... To czy mnie będą chować w sposób świecki czy z modłami... mi to obojętne, ale mojej rodzinie zapewne nie.
ej super tekst. Masz rację. Większośc jest taka starsznie dumna , ze ma kościół gdzieś. Ja wierzę, ty nie wierz twoja sprawa. ale nie patrz na mnie jak na gorszą, a siebie nie mniej za lepszego. Ot i cała tajemnica. A niektórzy tak się podniecają
(dokłądnie jak napisałeś)... jakby bylo czym...
mieszkam od 6 lat w nowym domu. ksiądz był raz, na poczatku. wystarczy. on przychodzi po haracz, jak mafia. jesli będzie chciał przyjśc do mojej rodziny, porozmawiac z nami o Bogu, rodzinie to oczywiście drzwi otwarte. po sama kase nie.
Niektórym rozum całkiem odbiera. A potem pretensje, że dziecka nie chce ksiądz ochrzcić, ślubu udzielić czy pochować. Zastanówcie się nad sobą.
Nie jestem katoliczką i nie przyjmuję księdza w domu. Nie ma to nic wspólnego z wychowaniem mojego dziecka, które jest niechrzczone. W ubiegłym roku z progu mieszkanie pożyczyłam księdzu szczęśliwego nowego roku- podobie jak teraz chodził w Sylwestra- i nawet nie odpowiedział słowem.
Allejandro1@, nie żyjemy w kraju katolickim czyli państwie wyznaniowym. Żyjemy w kraju neutralnym religijnie, jak mówi Konstytucja i niech tak zostanie. Kro chce i wierzy, księdza przyjmuje, kto nie wierzy - księdza nie przyjmuje, jego prywatna sprawa i jego prawo. Po co epatować ludzi wątkiem: Przyjmuję księdza-nie przyjmuję. To sprawa prywatna i dlatego bezdyskusyjna.
Dokładnie, limetko, dokładnie...ja osobiście nie przyjmuję, ślub wzięłam cywilny, a jeśli pojawi się dziecko to samo zdecyduje o swoim wyznaniu gdy będzie już pełnoletnie...i kropka
No dobrze to po co obnosić się z tym publicznie, że się księdza nie przyjmuje skoro to każdego indywidualna sprawa? Niektórzy rzeczywiście biedacy umysłowi:)
biednym umysłowo to trzeba być wierząc w te bajki o wężu i ewie :)
Jeśli ktoś nie wpuszcza do domu ksiedza dobrodzieja to jego sprawa , a jesli pózniej chce ochrzcic dziecko to płaci kase i chrzci .
Jeszcze nie pojeliście ,że chodzi tylko o pieniądze .
Wiara to tylko taka smycz , na której was kler prowadzi .