Czy jestem odosobniona w tym, że nie przyjmuję księdza po kolędzie?
Tak, jesteś odosobniona,żyjemy w kraju katolickim i nawet ludzie nie chodzący do kościoła w niedzielę przyjmują księdza "po kolędzie".
Jesteś wyjątkiem,nie wiem dlaczego,ale skoro pytasz,coś cię dręczy.
Bo chyba nikt cię nie zmusza do przyjmowania.
Nie Allejandro1- nie jest odosobniona. Od lat nie przyjmuję księdza. Nawet już nie puka :)
No dręczy, chyba presja otoczenia. "Tak, jesteś odosobniona..."
To nie jest presja na ciebie,a odpowiedź na twoje pytanie.
ja tez nie przyjmuje nie jesteś sama
nie Ty jedna nie przyjmiesz księdza,ja też nie przyjmuję
No teraz trzy,nie da się policzyć nawet w ułamku procenta.
W Ostrowcu mieszka około 70 tyś mieszkańców,już po odjęciu emigrantów.
Jaka presja otoczenia? Co kogo obchodzi czy ktoś przyjmuje księdza czy nie? Chcesz to przyjmujesz jak nie to nie i o co wielki problem?
Zero stresu nie jestes sama :-) cieply mocz na te dewotki co komentuja Twoje zachowanie :-) to ze ludzie gadaja to malowazne , nie zwracaj uwagi :-)
Ja też nie biorę gada.Kasę mam na co innego.
Raczej należysz do mniejszości.
Na szczęście wolna wola i jeślni nie należysz do Kościoła, to bez sensu obcego człowieka przyjmować. Bo o czym z nim możesz porozmawiać ?
tak jesteś odosobnona. Najczęściej księdza nie przyjmują ludzie z nizin spłecznych na zasadzie ''nie będzie mi tu pleban po domu łaził i kasę na ofiarę wyciągał''.
no ja nie moge wyżyna społeczna sie odezwała
Nie chodzę do kościoła, nie przyjmuję księdza. Nie widzę powodu, żeby wpuszczać obcą osobę do domu.
Idąc tym tokiem myślenia, to ksiądz też nie będzie widział powodu, aby Ci ewentualne dziecko ochrzcić lub udzielić ślubu itp.
No właśnie, takie deklaracje nie chodzę do kościoła, nie przyjmuję księdza... a póżniej jak trzeba ochrzcić dziecko, albo inny sakrament udzielić a ksiądz nie chce to wielki problem! I dobrze że nie chce bo z jakiej racji ma udzielać komuś kogo nie zna?????